Temat: PEPCO- rozmowa kwalifikacyjna

Hej :) jak wyglądała Wasza rozmowa kwalifikacyjna w PEPCO?  Mam za 3 dni i zaczęłam się stresować. Podpowiecie coś ? Byłabym bardzo wdzięczna

kropka36 napisał(a):

Ale wszyscy jesteście mili... A czy praca sprzedawczyni w sklepie jest jakaś gorsza? Ja tam się każdą rozmową stresowałam, nawet jak na studiach szłam na rozmowę na stanowisko kelnerki/barmanki w osiedlowej pizzerii. Nie każdy od razu musi być dyrektorem. A nawet jak pracuje na takim stanowisku latami to też żadna ujma. A z Was bije taka pogarda, że aż źle się to czyta...

Prawda.

Pasek wagi

kropka36 napisał(a):

Ale wszyscy jesteście mili... A czy praca sprzedawczyni w sklepie jest jakaś gorsza? Ja tam się każdą rozmową stresowałam, nawet jak na studiach szłam na rozmowę na stanowisko kelnerki/barmanki w osiedlowej pizzerii. Nie każdy od razu musi być dyrektorem. A nawet jak pracuje na takim stanowisku latami to też żadna ujma. A z Was bije taka pogarda, że aż źle się to czyta...

to samo miałam pisać .... zapomniały woły, jak cielętami były

przeciez komentarze mowily, żeby się nie przejmować rozmową kwalifikacyjną, nikt nie powiedział, że to gorsza praca...

Pasek wagi

mmMalgorzatka napisał(a):

przeciez komentarze mowily, żeby się nie przejmować rozmową kwalifikacyjną, nikt nie powiedział, że to gorsza praca...

Czytaj między wierszami...

bardzo dobrze czytam miedzy wierszami i uważam, ze szukacie drugiego dna, którego nie ma

Pasek wagi

Przede wszystkim odpowiadaj wyczerpująco na pytania w sposób logiczny I spraw sympatyczne wrażenie. Czasami rekrutuję osoby na niskie stanowiska i naprawdę jedyne wymagania to takie, żeby osoba była rozgarnięta, ogarnięta i kontaktowa. I usmiechnięta, bo z takimi przyjemniej się rozmawia. Na 100 CV po 5 osobie wszystkie są już takie same :)

Carangi napisał(a):

niby taka ?gownopraca?, ale wiecie jaka to przykrosc, kiedy po takiej rozmowie nie oddwonia? Praca w sklepie z ciuchami to wcale nie jest takie nic, zwlaszcza w miastach, w ktorych nie ma pracy. A w dodatku wiekszosc pracodawcow teraz ma wymagania z kosmosu. Najlepiej jak pracownik jest po studiach, zna 5 jezykow i ma 5 lat doswiadczenia w handlu. Kiedys aplikowalam na stanowisko sprzedawcy w sklepie z herbata w galerii handlowej i nie dostalam sie do kolejnego etapu (byly 3). Coz chyba nie posiadalam wystarczajacych kwalifikacji, zeby sprzedawac herbate i zamiatac podloge, bo to nalezalo do obowiazkow.A do autorki- zobacz sobie na youtube, teraz jest mnostwo filmikow o tym jak wyglada rozmowa kwalifikacyna czy praca w danym miejscu. Ludzie lubia dzielic sie takimi imformacjami. Najpiej przygotuj sobie gotowe odpowiedzi na tendencyjne pytania i staraj sie duzo mowic i duzo sie usmiechaj! 

Bo to głupota. Potem taka osoba z nadmiarem kwalifikacji znika, bo znajdzie sobie coś lepszego.

mmMalgorzatka napisał(a):

bardzo dobrze czytam miedzy wierszami i uważam, ze szukacie drugiego dna, którego nie ma

Chyba jednak nie bardzo dobrze. Wydzwiek niektorych wypowiedzi byl negatywny i kilka osob to zauwazylo.

Aspenn napisał(a):

kropka36 napisał(a):

Ale wszyscy jesteście mili... A czy praca sprzedawczyni w sklepie jest jakaś gorsza? Ja tam się każdą rozmową stresowałam, nawet jak na studiach szłam na rozmowę na stanowisko kelnerki/barmanki w osiedlowej pizzerii. Nie każdy od razu musi być dyrektorem. A nawet jak pracuje na takim stanowisku latami to też żadna ujma. A z Was bije taka pogarda, że aż źle się to czyta...
Bo taka pogarda jest typowo polska... Mieszkam w Szwecji i tutaj kasjerka czy dyrektor sa traktowani na takim samym poziomie. Nikt nikim nie pogardza, a w Polsce cebula musi chociaz przez chwile poczuc sie lepiej i kogos ponizyc...

Wlasnie sie znizylas do tego samego poziomu.

Pasek wagi

Z prostego tematu wyszło, że niektórzy mając problem z zrozumieniem większości postów - nie nadają się nawet na ta tytułową sprzedawczynię.

Nikt nie gardził tutaj stanowiskiem sprzedawcy - jedynie uświadamia, iż nie ma się czym stresować rozmową na tak (niskie) stanowisko.

I tyle. Bez oceniania.

Na takie stanowisko nadaje się każdy przeciętnie wykształcony człowiek. Pomijam ameby umysłowe, które nie znają podstaw liczenia w tym obliczania procentu (są tacy (dorośli) osobnicy).

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.