Temat: Czy iść na chrzciny ?

Od miesiąca spotykam się z chłopakiem pierwszym w zyciu. On 4 marca zostanie chrzestnym córki  swojej siostry i prosi mnie bym szła z nim.Ja się trochę krępuje i uwazam ,ze to za wcześnie dziś mu o tym powiedziałan i strasznie się wkurzył.On był już raz u mnie w domu ja u niego też.Po mszy bedzie obiad w mieszkaniu i tylko rodzice dziadkowie i chrzestni dziecka.  Czy powinnam tam iść i co ewentualnie dać w prezencie?

Bislett napisał(a):

rozumiem twoje obiekcje i tez nje poszłabym, co innego impreza na 200 osób a co innego kameralne spotkanie w gronie najbliższej rodziny. Natomiast zastanawia mnie dlaczego sue wkurzył, dlaczego tak mu zależy żebyś poszła i jakie są jego argumenty. 

Mówi ze skoro ma dziewczyne to wstyd by szedl sam i ze msza i 2 h na kawie mnie nie zbawią itp.

beznazwyyy napisał(a):

Bislett napisał(a):

rozumiem twoje obiekcje i tez nje poszłabym, co innego impreza na 200 osób a co innego kameralne spotkanie w gronie najbliższej rodziny. Natomiast zastanawia mnie dlaczego sue wkurzył, dlaczego tak mu zależy żebyś poszła i jakie są jego argumenty. 
Mówi ze skoro ma dziewczyne to wstyd by szedl sam i ze msza i 2 h na kawie mnie nie zbawią itp.

W takim razie nie poszłabym i uważniej bym go obserwowała, z rezerwą podchodziła do związku. Dla niego nie jest ważna Twoja obecność sama w sobie, tylko ważne jest to  co ludzie powiedzą jak przyjdzie sam. Bezczelne z jego strony, że się jeszcze wkurzył. Z wypowiedzi wynika,że nie zalezy mu na Twoim towarzystwie, ani na tym abyś zbliżyła się go jego rodziny tylko chce się pokazać, że nie jest dupą wołową tylko ma dziewczynę.

Marisca napisał(a):

beznazwyyy napisał(a):

Bislett napisał(a):

rozumiem twoje obiekcje i tez nje poszłabym, co innego impreza na 200 osób a co innego kameralne spotkanie w gronie najbliższej rodziny. Natomiast zastanawia mnie dlaczego sue wkurzył, dlaczego tak mu zależy żebyś poszła i jakie są jego argumenty. 
Mówi ze skoro ma dziewczyne to wstyd by szedl sam i ze msza i 2 h na kawie mnie nie zbawią itp.
W takim razie nie poszłabym i uważniej bym go obserwowała, z rezerwą podchodziła do związku. Dla niego nie jest ważna Twoja obecność sama w sobie, tylko ważne jest to  co ludzie powiedzą jak przyjdzie sam. Bezczelne z jego strony, że się jeszcze wkurzył. Z wypowiedzi wynika,że nie zalezy mu na Twoim towarzystwie, ani na tym abyś zbliżyła się go jego rodziny tylko chce się pokazać, że nie jest dupą wołową tylko ma dziewczynę.

Dokladnie, chce pokazac, ze oto on ma dziewczyne :D skoro mu z takiego powodu ma byc wstyd (???) to pewnie jakis mega zakompleksiony jest. 

chrzciny to nie wesele, ze koniecznie trzeba miec os. towarzyszącą. Po miesiącu to jakos szybko... jak Ci z tym niefajnie to nie idz i się nie zmuszaj.

A może zaproponuj że na nasze chętnie pójdziesz, przywitasz się z rodziną pod kościołem a na obiad niech idzie sam bo będziesz się czuła niezręcznie. Będzie pół na pół. 

Pasek wagi

Ja bym poszła. Kupiłabym jakiś drobiazg dla dziecka a jak nic nie przychodziłoby mi do głowy to kwiaty 

Ja byłam w takiej sytuacji, że byłam w związku 2 mce kiedy zostałam mamą chrzestną dla syna mojej siostry. Mój chłopak nie brał w tym udziału, i nic takiego się nie stało. Jesteśmy razem do teraz (11 lat).

Masakra, na serio to taki problem, że trzeba na forum pytać? Jak kiedyś ludzie funkcjonowali bez vitali?

poszłabym tylko niech on zapyta siostry czy tez jestes zaproszona żeby nie było zaskoczenia z jej strony bo krótko jestescie

Pasek wagi

ja bym nie poszla, za szybko

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.