- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
15 lutego 2018, 08:19
Zainspirowana tematem o "pasozytach ciągnących 500+ z naszych podatkow", kieruje do was pytanie: czy uważacie, ze zaburzenia odżywiania powinny być leczone na NFZ, czyli z naszych podatków? Z tym wiąże się kolejne pytanie o przyczyny takich zaburzeń.Czy uważacie, ze zaburzenia odżywiania " ma się " na własne życzenie, czy wskazalybyscie inne przyczyny?
Żeby nie było spekulacji, nigdy nie byłam leczona w tym kierunku i nigdy nie pobieralam 500+ ani żadnej innej zapomogi, pomocy, dodatku, poza corocznym korzystaniu z ulgi na własne dziecko.
15 lutego 2018, 08:23
anoreksja, zaburzenia odżywiania i duża otyłość (ale nie mówię o otyłości, która jest wynikiem choroby serca czy innych schorzeń niezaleznych od nas) powinny być opłacane z własnej kieszeni.
15 lutego 2018, 08:26
Jak ktoś jest chory, to powinien być leczony. Leczymy raka u palaczy, serce u ludzi otyłych, wariatów po wypadkach na ścigaczach.
15 lutego 2018, 08:30
tak powinno być leczone z podatkow. Takie hieny co miesiąc kasę bio to to co. Lepiej żeby do 500 plus dołożyli? Nie. Każdego muszą leczyć, bo każdy jest człowiekiem
15 lutego 2018, 08:55
Każdy kto opłaca składki zdrowotne powinien być leczony ramach ubezpieczenia, niezależnie od choroby. To nie są pieniądze " w ramach naszych podatków" tylko w ramach ubezpieczenia zdrowotnego. Czy system jest dobrze skonstruowany czy źle to już osobny temat, ale nie wiem dlaczego ciągle ktoś zarzuca, że leczenie odbywa się z podatków innych, a pomija składki na obowiązkowe ubezpieczenie, opłacane przez samego chorego przez lata.
15 lutego 2018, 09:06
Tak powinno być leczone choroba to choroba . A czy na własne życzenie myślę że i tak i nie . Częściowo winię media bo ciągle pokazują wychudzone modelki to działa na podświadomość .
15 lutego 2018, 09:12
Przecież pacjent leczony jest z obowiązkowej składki zdrowotnej a nie z podatków :D Więc tak, choroby na "własne życzenie" też powinny być leczone w ramach NFZ ;)
15 lutego 2018, 09:22
Co za bzdura... Naprawdę sądzicie, że zaburzenia odżywiania są na "własne życzenie"? Może podobnie jak depresja, hmm?
Zaburzenia odżywiania są zaburzeniami psychicznymi spowodowanymi przed problemy danej osoby, całej rodziny + dodatkowo szereg uwarunkowań genetycznych.
15 lutego 2018, 09:57
Przecież pacjent leczony jest z obowiązkowej składki zdrowotnej a nie z podatków :D Więc tak, choroby na "własne życzenie" też powinny być leczone w ramach NFZ ;)
Uważam tak samo.
15 lutego 2018, 10:09
Zaburzenia odzywiania maja w zasadzie zawsze podloze psychichiczne. Problemem jest konstrukcja psychiczna, uwarunkowana genetycznie plus otoczenie, czynniki zewnetrzne. Trudno wiec mowic, ze dana osoba ma zaburzenia odzywiania na wlasne zyczenie. To raczej dotychczasowe doswiadczenia / srodowisko plus nieumiejetnosc radzenia sobie we wlasciwy sposob. Nikt nie wybiera bycia anorektyczka czy bulimiczka, bo tak sobie postanowil. Nawet jesli z boku tak to moze wygladac (diety, ograniczanie jedzenia, kompulsywne objadanie itd.).
I tak, to powinno byc leczone z NFZ, podobnie jak inne choroby. Czy ktos potocznie nazywa to "z naszych podatkow" czy doprecyzuje, ze pieniadze pochodza ze skladek do ZUS nie ma znaczenia.
500+ to zupelnie odrebny temat, i tak, rodzi patologie, nawet jesli jakis tam odsetek wykorzysta srodki zgodnie z celem. 500+ powinno byc w ramach ulg dla rodzicow, ktorzy pracuja. Chociaz w tym wypadku nie byloby to zgodne z zalozeniami programu (wiekszy przyrost naturalny). program generalnie jest pomylka sam w sobie.