Temat: Sciana placzu

Glupio jest sie tak zalic na jakims tematyczny watku. wiec to jest watek zeby sobie poplakac.
Ja zaczne narzekanie: mam w talii wiecej niz w biuscie. I nie mam nadwagi!!!
mam depresję, waga mi właściwie stoi ze sporadycznymi skokami, mam nadmierne ambicje których nie mogę spełnić i w zasadzie odtrącam wszystkich ludzi i nie umiem dorobić się bliskich.. mogłabym w zasadzie więcej ale po co, to by była jakaś tragedia

Mam już dosyć. Chciałabym zrestartować moje życie. Mam wrażenie, że zmarnowałam już tyle czasu, boję się, że resztę życia sprędzę tak jak do tej pory- zaczynając wszystko niby od nowa, miotając się między bulimicznymi napadami, a głodówkami i faszerowaniem się lekami. A najgorsze jest to, że wiem, że wygląd to nie wszystko, że to tak naprawdę się nie liczy... Tylko dlaczego, to właśnie on nie pozwala mi normalnie funkcjonować, odsyskać poczucia wartości i tej utraconej odwagi do działania...?

Zaczynałam z wagą 56 kg, teraz ważę 67 kg. Brawa dla mnie
a ja nie potrafię zaakceptować siebie :( wszyscy prawią komplementy, a ja w lustrze widzę co innego :( są dni, że jest świetnie, a jak mam gorszy dzień to patrzeć na siebie nie mogę :(
Pasek wagi
moje nowe zauroczenie ma mnie w totalnym poszanowaniu, jestem gruba, brzydka i wlosy mi sie przerzedzaja i sie zalamalam, nie przeczytalam 'nad niemnem' i ogolnie masakra...
Mam dług kilka tysięcy złotych. Wydatki, które nie pokryją się z zarobkami. Dziś dowiedziałam się, że moje drugie dziecko też jest alergikiem i kolejna kasa wypłynie. Mój eks mąż ma wszystko w d...e. Mój obecny facet musiał się wyprowadzić, żeby zaoszczędzić na dojazdach do pracy. Mam rozstępy na każdej części ciała. Cellulit wyglądający jak kalafior, nawet na ramionach. I od tygodnia nie mogę zasnąć na dłużej niż 2 godziny.
Chciałabym mieć więcej ochoty do nauki. już raz maturę zawaliłam.
Doszłam do wniosku, ze chyba nie da się uratować mojego związku.
Nie mogę patrzeć na rower stacjonarny a tyłek sam się nie zmniejszy.
Czuję się jak balon a okres dawno się skończył 
Tęsknie za zmarłym idolem.

malo jem, troszke w domu cwicze i nie chudme ; o <ściana>
Nie mam motywacji do pisania pracy mgr (już od roku). Nie trzymam diety tak jak obiecałam sobie, nie mam kasy na siłownię i najważniejsze... Mój mąż nie chce mieć dziecka (a we mnie obudził się instynkt macierzyński).
Obżarłam się dzisiaj i nieważne ile bym ważyła ciągle czuję się jak pasztet. Nie chce mi się uczyć choć mam na to czas. Ciągle mam humory, że wszystko jest na "nie".

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.