- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
8 lutego 2018, 13:12
Przedstawię Wam moją sytuację, a Wy powiedzcie mi co zrobiłybyście na moim miejscu. Obecną pracę zaczęłam rok temu, jest to praca biurowa, mam swoje indywidualne biuro, więc na ogół w ciągu dnia przebywam sama. Większość "koleżanek" z biur obok pracuje tu już po parę lat, albo znacznie dłużej. Na początku starałam się jakoś wkupić w grono, ale mimo szczerych chęci zdecydowanie mi się to nie udało, mam wrażenie, że większość z nich najchętniej wbiłaby mi nóż w plecy, chcąc nie chcąc zdarzało mi się słyszeć niekiedy jakieś głupie komentarze na swój temat, najzwyczajniej w świecie obgadywanie. Codziennie rano wszystkie "sąsiadki" siadają razem na kawę, a ja już odpuściłam i nawet nie staram się dołączyć. Najczęściej przerwę robię sobie z ludźmi z biur znajdujących się piętro niżej - z nimi miałam od początku bardzo dobry i swobodny kontakt.Z czego wynika zawiść "koleżanek" z pracy zupełnie nie potrafię racjonalnie wytłumaczyć, ponieważ jestem typem osoby otwartej, lubiącej innych ludzi, zdecydowanie nie wywyższającą się, ani nic podobnego. Tłumaczę sobie, że to może przez lepsze relacje z przełożonym, zajmuję się wieloma kluczowymi dla firmy sprawami, które niekiedy po prostu nie mogą być przerabiane przez szerokie grono ludzi (kwestie cenowe, negocjacje) i obowiązuje mnie zwyczajnie tajemnica zawodowa. Żeby już za długo nie krążyć wokół tematu, to chodzi mi głównie o to, że aktualnie jestem w 3 miesiącu ciąży (poinformowałam szefa i jeszcze jedną znajomą z pracy, ale poprosiłam też o utrzymanie informacji w tajemnicy), zwyczajnie boję się jazdy, która zacznie się zaraz po tym jak te "życzliwe" mi osoby się dowiedzą, aż boje się pomyśleć czego mogą mi wówczas życzyć. Pracować planuję do końca 5 miesiąca ciąży, ponieważ mój mąż dostał lepszą ofertę pracy, co wiąże się z przeprowadzką (szefa o tym fakcie również poinformowałam, bo uznałam to za lojalne). Zwolnienie lekarskie mam zamiar przekazać do kadr w ostatnim dniu pracy, wtedy też mam zamiar pożegnać się z ludźmi z pracy, no i tutaj dylemat.....jakoś oficjalnie żegnałybyście się z tymi osobami tak beznadziejnie wrogo do siebie nastawionymi, czy po prostu opuściłybyście miejsce pracy bez pożegnania z nimi? Chodzi mi głównie o to, że nie chcę się denerwować i dawać pożywki na głupie docinki ludziom, którzy źle mi życzą, wolałabym zostawić to za sobą i zwyczajnie od tego się odciąć. Po drugiej stronie stawiam kulturę osobistą i takt, jestem w kropce :/
8 lutego 2018, 13:55
Przestań z tą kulturą osobistą, bez przesady. Osoby, które lubisz pożegnaj osobiście i poinformuj że odchodzisz, skoro masz taką potrzebę, a resztę miej w poważaniu.Co do udawanego L4 i wyłudzania zwolnienia. Wszystkim co nie potrafią zrozumieć polecam:a) przywiązać sobie do szyi pięciolitrową bańkę wody i sobie z nią tak cały dzień pohasać b) rano obowiązkowo wszamać surowego ziemniaka na lepsze rzyganiec) ze cztery kawki na raz, na częstsze śmiganie na siku.Niby ciąża nie choroba, ale w sumie też bez szału
W nawiązaniu do Twojej wypowiedzi, jakiś czas temu trafiłam na bloga dziewczyny, która opisywałam jak w pierwszej ciąży biegała do pracy, dosłownie do dnia rozwiązania, czuła się fantastycznie, wówczas też wyśmiewała przypadki L4 od 5 tygodnia ciąży. W drugiej ciąży sytuacja się diametralnie zmieniła, ciążę przechodziła od początku bardzo ciężko - wtedy nagle zmieniła zdanie. Wniosek wysnuła na końcu taki, że nikt nie siedzi w ciele kobiety i nikt nie wie co ona dokładnie odczuwa, a paradoksalnie zazwyczaj bardzo ciężko jest na początku ciąży, kiedy jej jeszcze w ogóle nie widać. Wtedy ludzie najbardziej wieszają psy, że jeszcze nic, a tu już l4. Sama wiem po sobie, że dni bywają przeróżne, czasami wstaję rano i jest ok, czasami odrzuca mnie już na samą myśl o jedzeniu, czasami w pracy łapie mnie takie osłabienie i senność, że najchętniej przybiłaby gwoździa do biurka na chociażby pół godziny. Zakładam maskę, bo nadal nie chcę ujawniać się z ciążą, ale nie ukrywam bywa mi momentami ciężko, cały czas łudzę się, że może wraz z drugim trymestrem nadejdzie jakieś polepszenie. Wniosek nasuwa mi się taki, że najostrzejsze w ocenie zazwyczaj bywają a) kobiety, które nigdy jeszcze w ciąży nie były, b) były w ciąży, ale przechodziły ją niemal bezobjawowo c) faceci, którzy pewnie gdyby sami zachodzi w ciążę, to na l4 siedzieliby od dnia pierwszego testu domowego. Każdy przypadek jest inny - nie jestem ani zwolenniczką udawania, ale też szanuję ludzie wybory.
8 lutego 2018, 14:00
Gratuluję :) też niebawem się będę starać o dzidziusia ... a co do pożegnania to bym to olała. Pożegnała się tylko z najbliższymi a głupie zawistne baby olała sikiem prostym :)
Może i racja, dzięki za pocieszenie:) mimo wszystko jakoś w głębi mnie boli, że ludzie potrafią tacy być, jakby żyli dzięki temu, że są wrogo nastawienie do innych. Niestety mam też wrażenie, że kobiety są pod ty akurat względem wręcz bardziej zacietrzewione od facetów. No cóż, taki ten świat ;)
8 lutego 2018, 14:00
Wy dalej nie lapiecie. Nie potepiam osob, ktore ida na L4, bo ciezko znosza ciaze, wtedy L4 jest uzasadnione. Potepiam wyludzanie L4 bez powodow zdrowotnych. Bo komus nie chce sie pracowac wiec wezmie sobie L4.
Autorko, ty nie pisalas o tym jak to ci ciezko w czasie ciazy, tylko, ze twoj maz dostanie prace w innym miejscu, no sorry ale to sztuczne L4 i jestes wspolwinna temu, ze kobietom trudniej dostac umowe o prace, wlasnie przez to, ze bez powodu zdrowotnego ida na L4 - dla wygody.
8 lutego 2018, 14:00
nie rozumiem cie wcale. Co cie obchodza kolezanki. Z szefem masz dobre relacje. W pracy sie pracuje a nie udziela towarzysko. Nawet bym sie nie proboeala bratac. Po co
8 lutego 2018, 14:03
gratuluje. a teraz, kazdy jest inny. dzieki za przytoczenie tej anegdotkiNie rozumiem dalej. Zwlaszcza, ze ma prace biurowa. Moja siostra w sklepiku pracowala do 7 miesiaca, ja w pracy biurowej pracowalam prawie do 9. Wiec sorry, ale da sie. Nie kazda wymiotuje. Jesli ktos zle znosi ciaze to wtedy L4 nie jest udawane.Przestań z tą kulturą osobistą, bez przesady. Osoby, które lubisz pożegnaj osobiście i poinformuj że odchodzisz, skoro masz taką potrzebę, a resztę miej w poważaniu.Co do udawanego L4 i wyłudzania zwolnienia. Wszystkim co nie potrafią zrozumieć polecam:a) przywiązać sobie do szyi pięciolitrową bańkę wody i sobie z nią tak cały dzień pohasać b) rano obowiązkowo wszamać surowego ziemniaka na lepsze rzyganiec) ze cztery kawki na raz, na częstsze śmiganie na siku.Niby ciąża nie choroba, ale w sumie też bez szału
Co do sytuacji, ja bym się pożegnała tylko z tymi z którymi rozmawiam i tyle. Żegnanie się z całą firma ma sens jak jest normalna sytuacja, czyli jak ludzie Cie lubią albo im wisisz, przy takich gimnazjalnych scenach to ja bym sobie darowala.
8 lutego 2018, 14:09
Wy dalej nie lapiecie. Nie potepiam osob, ktore ida na L4, bo ciezko znosza ciaze, wtedy L4 jest uzasadnione. Potepiam wyludzanie L4 bez powodow zdrowotnych. Bo komus nie chce sie pracowac wiec wezmie sobie L4. Autorko, ty nie pisalas o tym jak to ci ciezko w czasie ciazy, tylko, ze twoj maz dostanie prace w innym miejscu, no sorry ale to sztuczne L4 i jestes wspolwinna temu, ze kobietom trudniej dostac umowe o prace, wlasnie przez to, ze bez powodu zdrowotnego ida na L4 - dla wygody.
A mnie wcale nie chodzi o to, że wyłudzanie czegokolwiek jest spoko, tylko o to, że nie masz tak naprawdę pojęcia jak się czuje drugi człowiek i czy potrzebuje tego zwolnienia czy nie. Na ogół kobiety w ciąży czują się źle, albo źle z okresami lepszego samopoczucia. Niby stan błogosławiony, ale nie oszukujmy się: to trochę tak jakbyś miała w sobie takiego dwukilowego tasiemca (z całym szacunkiem do tych wszystkich małych "tasiemców" ).
Edytowany przez Posterisan 8 lutego 2018, 14:11
8 lutego 2018, 14:10
Wy dalej nie lapiecie. Nie potepiam osob, ktore ida na L4, bo ciezko znosza ciaze, wtedy L4 jest uzasadnione. Potepiam wyludzanie L4 bez powodow zdrowotnych. Bo komus nie chce sie pracowac wiec wezmie sobie L4. Autorko, ty nie pisalas o tym jak to ci ciezko w czasie ciazy, tylko, ze twoj maz dostanie prace w innym miejscu, no sorry ale to sztuczne L4 i jestes wspolwinna temu, ze kobietom trudniej dostac umowe o prace, wlasnie przez to, ze bez powodu zdrowotnego ida na L4 - dla wygody.
Mąż dostał propozycję tej zmiany jak już byłam w ciąży, w połowie 2 miesiąca. Wcześniej plany miałam inne, ale w takiej sytuacji co zrobiłabyś na moim miejscu? Zostałabyś sama w innym mieście, żeby kontynuować pracę aż do rozwiązania? Złożyłabyś wypowiedzenie umowy o pracę, ukrywając fakt, że jesteś w ciąży, unosząc się honorem?
8 lutego 2018, 14:37
nie rozumiem dlaczego już w 5msc idziesz na L4? z góry zakładasz ze wtedy będziesz się zle czuć?nielubie dziewuch które traktują l4 jak wakacje..
8 lutego 2018, 14:39
nie rozumiem dlaczego już w 5msc idziesz na L4? z góry zakładasz ze wtedy będziesz się zle czuć?nielubie dziewuch które traktują l4 jak wakacje..
Ja nie lubię DZIEWUCH, które nie doczytują do końca, a i tak wyrażają zdanie. Dziękuję i pozdrawiam ;)
8 lutego 2018, 14:42
Mąż dostał propozycję tej zmiany jak już byłam w ciąży, w połowie 2 miesiąca. Wcześniej plany miałam inne, ale w takiej sytuacji co zrobiłabyś na moim miejscu? Zostałabyś sama w innym mieście, żeby kontynuować pracę aż do rozwiązania? Złożyłabyś wypowiedzenie umowy o pracę, ukrywając fakt, że jesteś w ciąży, unosząc się honorem?Wy dalej nie lapiecie. Nie potepiam osob, ktore ida na L4, bo ciezko znosza ciaze, wtedy L4 jest uzasadnione. Potepiam wyludzanie L4 bez powodow zdrowotnych. Bo komus nie chce sie pracowac wiec wezmie sobie L4. Autorko, ty nie pisalas o tym jak to ci ciezko w czasie ciazy, tylko, ze twoj maz dostanie prace w innym miejscu, no sorry ale to sztuczne L4 i jestes wspolwinna temu, ze kobietom trudniej dostac umowe o prace, wlasnie przez to, ze bez powodu zdrowotnego ida na L4 - dla wygody.
Zostalabym, a potem wykorzystala urlop. Poszlabym na L4 tylko jesli moje zdrowie by tego wymagalo. Ty idziesz z powodu wygody, a nie od tego jest L4. To nie jest urlop z powodu ciazy, to zwolnienie lekarskie bardzo naduzywane przez kobiety.