- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
25 stycznia 2018, 20:46
Jak w temacie. Czy wg Was istnieje przyjaźń miedzy mężczyzną a kobietą? Załóżmy że jesteście w szczęśliwym małżeństwie i macie przyjaciela faceta, fizycznie on się Wam podoba, a Wy jemu, zwierzacie się sobie ale nic po za tym. Czy Waszym zdaniem takie coś może funkcjonować, czy jednak nie? I czy Wg Was mężczyzna może rozumieć lepiej kobietę niż inna kobieta?
26 stycznia 2018, 20:53
Mi nigdy nie udało się zaprzyjaźnić z facetem, chyba, że we wczesnym dzieciństwie. Zawsze jak któregoś poznawałam i mieliśmy być tylko przyjaciółmi, to jak on stwierdził, że go nie zainteresowałam jako ewentualna kandydatka na jego dziewczynę, to uciekał - ech... Czyli żaden facet nie był w stanie się ze mną spotykać tylko jako przyjaciel - albo jesteś moją dziewczyną, albo się nie znamy - to mówiło ich zachowanie. Aczkolwiek mam na studiach dwójkę znajomych, którzy są zawsze razem, forever friends, papużki nierozłączki - ona ma chłopaka, on sam i świetnie się dogadują i nie ma między nimi zupełnie nic związanego z miłością, więc na ich przykładzie mogę stwierdzić, że tak, przyjaźń damsko-męska istnieje.
27 stycznia 2018, 11:51
jak sie sobie wzajemnie podobaja i chociaz jedna strona na malzonka to nie przyjazn a szukanie okazji
28 stycznia 2018, 21:02
Mam 2 dobrych kolegow. Jeden jest gejem a drugi jest dla mnie totalnie aseksualny
Przyjacielem jest tylko moj facet.
Edytowany przez Doma19 28 stycznia 2018, 21:06
29 stycznia 2018, 16:18
Jak mam być szczery to przyjaźń damsko-męska może istnieć tylko w przypadku, gdy nic nie łączyło dwóch stron albo są dla siebie totalnie aseksualne. No i może wtedy gdy mają odmienną orientację. Niestety w większości przypadków, jest to albo miłość jednostronna albo jest jednak między stronami chemia.
29 stycznia 2018, 16:25
a co Wam ta chemia w przyjaźni przeszkadza? Przecież jak ludzie sie lubią to wiadomo, że patrza na siebie łaskawszym okiem, może się nie udać z tą aseksualnością, tylko co z tego? Człowik się staje od tego mniej fajny, mniej oddany, mniej godny zaufania? Jesteśmy chyba dorośli i cywilizowani, nie trzeba od razu fantazjowac o miłości do grobowej deski albo wyć do siebie jak marcowe koty.