- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
19 stycznia 2018, 20:27
Cześć!
Jestem ciekawa jak Wy widzicie pewną kwestię. Od 3,5 tygodnia pracuję w nowym miejscu. Branża zdecydowanie zdominowana przez mężczyzn. Nigdy wcześniej w niej nie pracowałam. Dzisiaj szef zapytał mnie kiedy przyniosę do pracy wódkę, żeby wszystkich poczęstować. Myślałam, że żartuje, ale koleżanka powiedziała, że w firmie panuje taka kultura, że nowy pracownik innych "wita" procentami i np. ciastem. W dniu wypłaty mój przełożony poinformował mnie, że dzisiaj wypłata i zażartował czy mam miejsce na koncie. Okazuje się, że chodziło mu właśnie o to, żebym coś kupiła.
W żadnej poprzedniej pracy nie spotkałam się z przynoszeniem czegokolwiek przez nowych pracowników, a szczególnie alkoholu. W ogóle nie wolno było wnosić alkoholu na miejsce pracy.
Co więcej dostałam projekt, na który niedługo wyjeżdżam i muszę zorganizować dla wszystkich imprezę z tej okazji.
Czy tylko dla mnie to jest dziwne?
19 stycznia 2018, 20:30
u mnie tez sie dopominali, najbardziej taki, co nie pil :]
19 stycznia 2018, 20:37
Moze nie typowe,ale to oznacza ze w pracy jest dobra atmosfera i ludzie sie kumpluja.Gorzej jak ktos nie pije,i zalezy o jaka ilosc alkoholu chodzi jesli to ma byc butelka wodki na 10osob to wyjdzie po malym drinku i tyle
19 stycznia 2018, 20:43
To zależy jak bardzo chcesz się integrować. Gdzieniegdzie są takie zwyczaje. U mnie w pracy sami faceci i też co chwila kiedy flaszka, ale nie ma jakiegoś przymusu i nic im nie kupowałam, sami sobie kupują :D Ale by się nie obrazili na pewno, jakbym z taką wpadła.
Edytowany przez YunShi 19 stycznia 2018, 20:43
19 stycznia 2018, 21:12
O ile "wkupne" jest spotykane, to ja zwykle miałam do czynienia z ciastem/cukierkami. Nikt nigdy nie oczekiwał ode mnie, ani też sam z siebie nie przynosił alkoholu. Owszem, jak są czyjeś urodziny, to zrzucamy się na flaszkę, ale to dostaje solenizant i zabiera ze sobą. W ogóle sobie nie wyobrażam, kiedy ta flaszka miałby zostać "rozpita". W czasie pracy?
A impreza z okazji projektu to na jakich zasadach ma być? Bo o czymś takim to już w ogóle pierwszy raz słyszę.
19 stycznia 2018, 22:06
O ile jestem w stanie zrozumieć to, że w jakiejś firmie jest zwyczaj "wkupnego" (pierwszy raz spotykam się z tą nazwą) to co najmniej niepoważne jest dla mnie oczekiwanie, że się domyślę, że w tej firmie tak jest.
Kwestia alkoholu jest też dla mnie niezrozumiała o tyle, że prawie wszyscy przyjeżdżają do pracy samochodami, więc jak niby mają wrócić potem do domu.
A impreza organizowana przez nowego pracownika na projekcie to po prostu zaproszenie wszystkich do swojego lokum na ciepłe dania, przekąski, ciasta i alkohol (generalnie duży wydatek).
Edytowany przez smoothmoves 19 stycznia 2018, 22:06
19 stycznia 2018, 22:09
Nie spotkałam się z tym, uważam że to okropne. A ludzie w pracy zaprosili Cię na piwko żeby się zapoznać?
Co to w ogóle za zwyczaje? Ciebie chlebem i solą witali? A jeszcze to przypominanie, ze pensja przyszła i wyskakuj z kasy na wódkę... Co oni - pracują w 1960-tych?!
Wkurzylabym się mega.
19 stycznia 2018, 22:56
Myślałam, że takie zwyczaje zanikły razem z PRL-em.