- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
9 stycznia 2018, 16:13
Czy kupujac mieszkanie wolalybyscie zastac kuchnie drewniana czy przemalowana na bialo?
Znalazlam przemiane kuchni z meblami kuchennymi jakie sa w naszym mieszkaniu (tu juz ktos ja malowal wczersniej na zielono<?> nasze meble sa dalej w kolorze drewna, no i nasze blaty sa szare jak na zdjeciu drugim).
Czy bardziej odpowiadaloby wam kupno mieszkania z kuchnia drewniana czy taka odnowiona na bialo?
Jesli odnowiona to uchwyty takie jak tu czy ciemne galki?
No i plytki - czy przemalowac na szaro czy lepiej zostawic takie jakie sa i dodac dodatki w kolorze takiego brudnego rozu?
9 stycznia 2018, 20:33
każdy sobie może zrobić po swojemu jak się wprowadzi. Każdy ma inny gust. Ja osobiście zmieniłabym fronty, albo przemalowała na ciemny szary kolor. Kafelki mają swój urok. Czy zmieniać całą na nową? Chyba nie ma sensu. A Twój facet co na To? Też nie wie co zrobić? Ta metamorfoza wygląda fajnie.
9 stycznia 2018, 20:54
To co pokazujesz to jest Wersal. Tzn widac, ze cywilizacja byla i jest ;) Chociaz osobiscie nie lubie kolorow drewna rudo plowych i jeszcze scian wpadajacych w zolcie i wygryzajace sie odcienie drewna. Plus granatowa lazienka...z lat 90 tych.. I tak jest super!
U nas mieszkania sa duzo gorsze i nie chodzi juz o badziewny styl, a to, ze wygladaja jak krajobraz po bitwie. Lokatorzy tak nie szanuja..i potem gdy wlasciciel to sprzedaje, to tam ekipa z kilofami moze zaczynac.
Nasz sprzedawca zrobil taki trick na naszym mieszkaniu...a mianowicie wymalowal porzadnie wszystkie sufity i calusienkie mieszkanie wytapetowal najtansza biala tapeta. Mieszkanie od razu sie nam spodobalo, bo nie mialo zadnego stylu i wygladalo na czysto utrzymane. Ja sobie jedynie zerkalam pod te tapety, a nawet pozwolilam poodklejac w poszukiwaniu ewentualnego grzyba /nie ma/. U nas tez plusem bylo to, ze w naszym kupionym mieszkaniu mieszkali zawsze wlasciciele, a nie lokatorzy. I to po kilka-kilkanascie lat mieszkali, a nie rok. jest roznica kolosalna.
Jeszcze co mnie zachecilo to zrobiona lazienka. Nowa wanna, nowe baterie, umywalka. Kafelki neutralne, nie w moim guscie, ale wygladaja fajnie. Podobnie w kuchni byl tylko nowy zlewozmywak /najtanszy, ale pachnial nowoscia/. Plus byly zrobione szafy wnekowe takie przesuwne, nowe fronty tych drzwi od tych szaf.... Poza tym brak kafli /nawet w kuchni/ i mieszkanie biale, mozna bylo sie z walizka wprowadzic. I podlogi /drewniane te okladziny/ w pokojach. Za to mamy masakryczna podloge w salonie i kuchni ..takie kafle jak widze u Ciebie na zdjeciu pod platka gazowa. Ale to sobie polozymy panele.
Mebli kuchennych tez nie bylo, ale u nas to juz standard.
Edytowany przez 9 stycznia 2018, 20:59
9 stycznia 2018, 21:27
Sweetdecember, malowałam stare płytki w spiżarni specjalistyczną farbą do płytek. Wyglądają ok, ale: widać, że malowane, bo jedziesz przecież po fugach, farba odchodzi przy zarysowaniu ostrym przedmiotem. Malowałam meble drewniane dobrymi farbami do renowacji mebli i wyszło fajnie, nic się nie zdzierało. Przy MDF już tak. Nie ruszałabym tego.
9 stycznia 2018, 21:27
każdy sobie może zrobić po swojemu jak się wprowadzi. Każdy ma inny gust. Ja osobiście zmieniłabym fronty, albo przemalowała na ciemny szary kolor. Kafelki mają swój urok. Czy zmieniać całą na nową? Chyba nie ma sensu. A Twój facet co na To? Też nie wie co zrobić? Ta metamorfoza wygląda fajnie.
On jest albo za pomalowaniem jak w tej metamorfozie, albo, zeby polowac na tanie szafki kuchenne na gumtree (zdarzaja sie czasami mega szafki to prawda) i zrobic calosc tylko ewentualnie pomalowac plytki..
Plus granatowa lazienka...z lat 90 tych..
O
nawet sobie nie wyobrazasz jak bardzo wlasciciel byl dumny z tej
lazienki, bo on ja remontowal 2 lata temu i cala lazienke zrobil w
plytkach! (tak to jest rzadkosc w UK, bo najczesciej plytki sa tylko tam
gdzie musza byc czyli kolo wanny/prysznica i umywalki) i niestety dla
nas, on wlasnie, postanowil zrobic cala w kafelkach ... i wez to skuwaj
wszystko tak to bysmy tylko pare plytek mieli do skucia
Na szczescie lazienka w tamtym mieszkaniu jest cala biala z malym paskiem mozaiki granatowo szarym chyba (tez plytki wszedzie). W kazdym razie jest bardzo przyjemna i oprocz wymiany zlewu, bo jest lekko pekniety nie wymaga pracy.
9 stycznia 2018, 21:31
kupujac mieszkanie z pewnoscia nie chcialabym uzywac starych gratow po poprzednich wlascicielach - a meble ktore pokazujesz to widac ze wiekowy niedopasowany tani koszmarek. niepotrzebnie sie tylko wykosztujesz na materialy i poswiecisz czas i energie, bo nowi wlasciciele zapewne kafelki zbija, a meble wywala na smietnik. jednak jesli nie beda mieli pieniedzy na remont to malo ich bedzie obchodzilo na jaki kolor sa pomalowane takie brzydkie szafki, byleby byly. kolejno kiepskim pomyslem jest narzucanie komus swojej wizji i odmalowywanie - nie wiesz jaki gust beda mieli nowi wlasciciele i czy smarujac po tych kafelakach i frontach nie utrudnisz im pozniejszego ewentualnego samodzielnego odnowienia.
nie jedno mieszkanie kupilam - walory mieszkan podnosi brak jakichkolwiek mebli, tylko puste biale sciany, duzo punktow swiatla i ladna podloga. chyba ze kupuje sie pod wynajem, wtedy dobrze by wszystkie stare sprzety zostaly - ale tylko te ktore maja walor uzytkowy, zadnych glupkowatych ozdobek - nie ma znaczenia czy i jak sa pomalowane.
poprzedni wlasciciele w moim mieszkaniu przed sprzedaza zrobili pseudo remont. fajnie ze wywalili wszystkie meble, wyrownali sciany, pobielili, zostawili wysoki sufit, porobili mnostwo punktow swiatla i kontaktow, ale przedobrzyli i ja juz musialam poniesc koszty wywalenia smieci ktore zwiezli specjalnie do tego mieszkania z okazji sprzedazy - drewniana podloge uciapkali i polozyli na to tanie tandetne panele, do tego podloze bylo niewyrownane, tam gdzie panele dobrze nie lezaly to wyrwali deski, polozyli jakis szajs i na to panele. jeszcze ich nie sciagnelam, a bede musiala to zrobic i polozyc cos sensownego - wszysyko przez glupie widzimisie wlascicieli, wolalabym wycyklinowac drewniana podloge. do tego do lazienki zwiezli stara pralke, ktora pomalowali biala emalia (!) i stara rozpadajaca sie kabine prysznicowa, ktora prowizorycznie podlaczyli do kanalizacji tak ze woda nie splywala, zbili gwozdziami i posklejali silikonem. no dramat, byl tylko problem z wywiezieniem tego na smietnik. przy tym punkty swiatla swiatla zle przemysleli i musialam zmieniac ich rozmieszczenie by to mialo rece i nogi.
krotko mowiac nie polecam przy sprzedazy zmian we wlasnym zakresie. nikogo nie obchodza, wartosc mieszkania nie wzrosnie od tego.
9 stycznia 2018, 21:35
Sweetdecember, malowałam stare płytki w spiżarni specjalistyczną farbą do płytek. Wyglądają ok, ale: widać, że malowane, bo jedziesz przecież po fugach, farba odchodzi przy zarysowaniu ostrym przedmiotem. Malowałam meble drewniane dobrymi farbami do renowacji mebli i wyszło fajnie, nic się nie zdzierało. Przy MDF już tak. Nie ruszałabym tego.
W sensie w ogole nic z kuchnia bys nie robila? Ani malowania plytek ani szafek ani wymiany calej kuchni przy w sumie niewielkiej oplacalnosci?
Jesli mam byc szczera, mi nie zalezy na tym, zeby to sie trzymalo - zalezy mi na tym, zeby ktos to kupil. Juz niejednokrotnie pisalam, ze nie uwazam Anglikow za wybitnie inteligentny narod, wiec moze to byc akurat dla nich bez roznicy czy bedzie to latwe w utrzymaniu czy nie.
Jesli ja kupujac mieszkanie mialabym decydowac tylko pomiedzy opcja drewnianych beznadziejnych szafek, a tych samych szafek pomalowanych wizualnie wolalabym pomalowane, z opcja, ze jak sie skonczy ich zywotnosc wymienie kuchnie na taka, ktora mi sie podoba. *Ale nie jestem obiektywna, bo ja nienawidze drewnianych szafek w kuchni.
Edytowany przez sweeetdecember 9 stycznia 2018, 21:38
9 stycznia 2018, 22:00
W sensie w ogole nic z kuchnia bys nie robila? Ani malowania plytek ani szafek ani wymiany calej kuchni przy w sumie niewielkiej oplacalnosci?Jesli mam byc szczera, mi nie zalezy na tym, zeby to sie trzymalo - zalezy mi na tym, zeby ktos to kupil. Juz niejednokrotnie pisalam, ze nie uwazam Anglikow za wybitnie inteligentny narod, wiec moze to byc akurat dla nich bez roznicy czy bedzie to latwe w utrzymaniu czy nie.Jesli ja kupujac mieszkanie mialabym decydowac tylko pomiedzy opcja drewnianych beznadziejnych szafek, a tych samych szafek pomalowanych wizualnie wolalabym pomalowane, z opcja, ze jak sie skonczy ich zywotnosc wymienie kuchnie na taka, ktora mi sie podoba. *Ale nie jestem obiektywna, bo ja nienawidze drewnianych szafek w kuchni.Sweetdecember, malowałam stare płytki w spiżarni specjalistyczną farbą do płytek. Wyglądają ok, ale: widać, że malowane, bo jedziesz przecież po fugach, farba odchodzi przy zarysowaniu ostrym przedmiotem. Malowałam meble drewniane dobrymi farbami do renowacji mebli i wyszło fajnie, nic się nie zdzierało. Przy MDF już tak. Nie ruszałabym tego.
To maluj. Mam takie podejście jak Ty. Lubię odnawiać rzeczy i je uzytkować jeszcze jakiś czas. Potem wymieniam na nowe. Tu będzie dużo mniejszy wydatek. A skoro nie martwisz się tym co anglicy chcą to nie ma co debatować. Wg mnie łazienka jest ok. Bardziej kolą mnie w oczy łazienki czerwono czarne, czy cokolwiek z czerwonym związane.
10 stycznia 2018, 08:49
W sensie w ogole nic z kuchnia bys nie robila? Ani malowania plytek ani szafek ani wymiany calej kuchni przy w sumie niewielkiej oplacalnosci?Jesli mam byc szczera, mi nie zalezy na tym, zeby to sie trzymalo - zalezy mi na tym, zeby ktos to kupil. Juz niejednokrotnie pisalam, ze nie uwazam Anglikow za wybitnie inteligentny narod, wiec moze to byc akurat dla nich bez roznicy czy bedzie to latwe w utrzymaniu czy nie.Jesli ja kupujac mieszkanie mialabym decydowac tylko pomiedzy opcja drewnianych beznadziejnych szafek, a tych samych szafek pomalowanych wizualnie wolalabym pomalowane, z opcja, ze jak sie skonczy ich zywotnosc wymienie kuchnie na taka, ktora mi sie podoba. *Ale nie jestem obiektywna, bo ja nienawidze drewnianych szafek w kuchni.Sweetdecember, malowałam stare płytki w spiżarni specjalistyczną farbą do płytek. Wyglądają ok, ale: widać, że malowane, bo jedziesz przecież po fugach, farba odchodzi przy zarysowaniu ostrym przedmiotem. Malowałam meble drewniane dobrymi farbami do renowacji mebli i wyszło fajnie, nic się nie zdzierało. Przy MDF już tak. Nie ruszałabym tego.
Na pewno nie wymieniałabym kuchni. Gusta są różne. Zrobisz białe meble z połyskiem, a okaże się, że ktoś woli shabby chic. I uzna te Twoje nowe na "do wymiany" - sama tak miałam przy kupowaniu mieszkania - ktoś podwyższył cenę, bo zamontował kuchnię i się fochał, gdy mówiłam, że dla mnie te meble i tak są do wymiany.
Co do odnawiania mebli i płytek - nie wiem, ja bym pewnie nie ruszała, ale ja nie uważam kupujących za idiotów - wydaje mi się, że jak ktoś wydaje duże oszczędności czy bierze kredyt na 20 lat, to raczej mocno ogląda to, co kupuje [no ale ja nie sprzedawałam mieszkań Anglikom].