Temat: Nagonka na karmiące matki

Dziewczyny, może wy mi wyjaśnicie skąd taka nagonka na karmiące kobiety. Czy to jakaś nowa moda? Wiem, że niektóre kobiety przesądzają z otwartością pod tym względem. Ale pamiętam czasy jak sama byłam dzieckiem i moja mama normalnie karmiła mojego brata piersią przy nas w domu niczym się nie zasłaniała, to było tak naturalne, ze nikt na to nie zwracał uwagi.


Czemu teraz na każda karmiąca matkę robi się taka nagonka? Sama karmie głównie piersią, moja kruszynka nie lubi butelki i to cud jak się z niej napije. Na dłuższe spacery mam butelkę, ale czasem mała po prostu nie chce jeść, to co ja mam robić? Ostatnio byliśmy z mężem i malutka w restauracji, stolik w kacie sali, mała zaczęła domagać się jedzenia. Probowałam nakarmić ja butelka, ale zrobiła strajk. A przecież nie zostawię głodnego dziecka. Do domu daleko. Wiec odwróciłam się bardziej do ściany, okryłam chustka i karmiłam małą. Jakaś kobieta ze stolika obok zaczęła mruczeć pod nosem, ze jej obrzydzam obiad. Zrobiło mi się przykro, bo nawet spod tej chusty dziecka nie widać, co dopiero pierś. A przecież nie wyjdę na dwór na ten ziąb albo do wc.


O co chodzi? W czasach, gdzie dzieci w końcu są traktowane po ludzku, bez bicia, bez wrzasków i poniżania,a  jest taki opór przeciw karmieniu.

grubcia88 napisał(a):

Cyrica napisał(a):

nie byłoby żadnej sprawy, bo czyn sie nie kwalifikuje - ma być wybryk wywołujący zgorszenie. Ponawiam pytanie: co jest wybrykiem jedzenie czy karmienie, czyj jest wybryk matki czy dziecka? Samo uczucie zgorszenia to za mało żeby czyn zakwalifikować.
Gdyby sie w to zaglebiac wybrykiem byloby wystawienie obnazonej piersi na widok publiczny

nie można się nie zagłębiać jak sie prowokuje do takiej dyskusji rzucajac przepisami prawa. 

Otóż nie jest to zaden wybryk, to jest podanie piersi do karmienia. Matka sie nie obnaża celem siania zgorszenia. Nie obnaża się też ktoś, kto sie rozbiera do badania lekarskiego, ani ktoś kto sie przebiera na basenie, ani nawet ktoś, komu spodnie na dupie trzasną, chociaż widok może gorszyć. Nie rozumiesz pojęć na które sie powołujesz. Dla uruchomienia sprawy musi być czyn wyczerpujący kwalifikacje i to on jest ew. karany. Samo zgorszanie nie jest w zaden sposób sankcjonowane, osoba zgorszona nie jest oskarzycielem publicznym i sama w swoim interesie  może sie co najwyżej domagac zadośćuczynienia, ale to dopiero jak czyn zostanie zakwalifikowany. Jasne?

jurysdykcja napisał(a):

Nie no, możesz - aż dopisałam, że sama bym wyszła do sypialni, jakbym widziała, że kogoś tak strasznie krępuje moje kp. Trzeba być tolerancyjnym w miarę możliwości. Ale to jest serio bardzo silna reakcja i oznacza, że koleżanki nie zobaczysz najpewniej jakieś pół roku czy rok. Choć tak, pomyślałabym, że to trochę nienormalne. Ale nic bym nie powiedziała ;)

Ja natomiast nic nie mówię będąc świadkiem kp. Przeszkadza mi potwornie, ale zachowuję się jakby nigdy nic i duszę to w sobie. Karmiąc przy mnie na pewno byś nie zgadła, że sytuacja jest dla mnie maksymalnie niekomfortowa, ale na pewno szybko bym zakończyła swoją wizytę i prędko bym nie wróciła. :PP  

Cyrica napisał(a):

grubcia88 napisał(a):

Cyrica napisał(a):

nie byłoby żadnej sprawy, bo czyn sie nie kwalifikuje - ma być wybryk wywołujący zgorszenie. Ponawiam pytanie: co jest wybrykiem jedzenie czy karmienie, czyj jest wybryk matki czy dziecka? Samo uczucie zgorszenia to za mało żeby czyn zakwalifikować.
Gdyby sie w to zaglebiac wybrykiem byloby wystawienie obnazonej piersi na widok publiczny
nie można się nie zagłębiać jak sie prowokuje do takiej dyskusji rzucajac przepisami prawa. Otóż nie jest to zaden wybryk, to jest podanie piersi do karmienia. Matka sie nie obnaża celem siania zgorszenia. Nie obnaża się też ktoś, kto sie rozbiera do badania lekarskiego, ani ktoś kto sie przebiera na basenie, ani nawet ktoś, komu spodnie na dupie trzasną, chociaż widok może gorszyć. Nie rozumiesz pojęć na które sie powołujesz. Dla uruchomienia sprawy musi być czyn wyczerpujący kwalifikacje i to on jest ew. karany. Samo zgorszanie nie jest w zaden sposób sankcjonowane, osoba zgorszona nie jest oskarzycielem publicznym i sama w swoim interesie  może sie co najwyżej domagac zadośćuczynienia, ale to dopiero jak czyn zostanie zakwalifikowany. Jasne?

Moze dla Ciebie to takie czarno-biale ale dla mnie nie, dlatego to napisalam i mozesz pisac co chcesz moich watpliwosci w tej kwesti nie rozwiazesz i tyle.

Pasek wagi

ale tu nie chodzo o Twoje watpliwosci, tylko o logikę prawniczą. Odczucia możesz miec jakie chcesz, mozesz nawet fantazjowac o sprawach sadowych z rezultatem jaki sobie zamarzysz, ale sprawa taka by się nie odbyła. Jeszcze raz spróbuję, a Ty się wysil na zrozumienie. Kodeks karny i kodeks wykroczeń sa skupione na czynach, organ, czyli policja i prokurator wychwytuja takie czyny - one sa właśnie w kodeksach opisane - i prowadzą do ich ukarania czy zaprzestania. Ale to sam czyn musi być karalny, a organy są ślepe na ludzkie odczucia. zatem policjant jako człowiek może być zgorszony widokiem karmiacej kobiety, ale policjant jako organ musi być pozbawiony własnych opinii na ten temat. Przypominam, ze podałaś przepisy prawa karnego. Gdybyś znalazła coś w kodeksie cywilnym, gdzie prywatny obywatel może bezposrednio wystapic przeciw innemu obywatelowi, to może coś by z tego rozpoczęcia sprawy przed sądem wyszło. 

jurysdykcja napisał(a):

Nie no, możesz - aż dopisałam, że sama bym wyszła do sypialni, jakbym widziała, że kogoś tak strasznie krępuje moje kp. Trzeba być tolerancyjnym w miarę możliwości. Ale to jest serio bardzo silna reakcja i oznacza, że koleżanki nie zobaczysz najpewniej jakieś pół roku czy rok. Choć tak, pomyślałabym, że to trochę nienormalne. Ale nic bym nie powiedziała ;)

no i ok, dla jednego siedzenie w saunie nago jest "normalne", a dla kogoś innego nie, a takie przykłady można mnożyć.

jakby moja znajoma przy mnie wyjęła pierś i zaczęła karmić (a tak było) to czułabym się mega nieswojo, skrępowana itd. pewnie wstyd by mi było się odezwać że mi to przeszkadza (bo jej dom jej castle), ale rzeczywiście prędko bym nie wróciła. ;) no i pewnie dlatego wolę napisać tutaj żebyście miały świadomość, że to, że ktoś się nie odzywa nie oznacza, że go dany widok w jakiś sposób nie gorszy, bo głupio mi jest mówić danej osobie w jej domu co ma robić w drugą stronę też by to działało jakby dana koleżanka była u mnie w gościach i karmiła.. po prostu głupio jest powiedzieć karmiącej kobiecie "wyjdź" :| dlatego warto by każda z nas kierowała się jakimś wyczuciem sytuacji.

Tzn wychodziła na zapas, bo może kogoś krępuje, mimo, że ta osoba ten fakt maskuje jak może, bo sama czuje podświadomie, że nie wypada komentować? No nie, to już moje pokłady empatii przekracza. Za dużo kombinowania, bo przecież kogoś może brzydzić myśl o mnie karmiącej w drugim pokoju, czy pod chustą. Opcje są nieskończone - nie będę się domyślać, bo się nie da rozważyć każdej alternatywy.

hehe, polecam być skrępowanym bardziej ostentacyjnie ;) 

dziewczyny, tylko w całej dyskusji zapiminacie, że piersi właśnie do karmienia dziecka służą. To że stały się czymś intymnym to wymysł kulturowy. Ale ich zadaniem biologicznym jest wykarmic potomka. Cholera, seks analny też istnieje, jednak generalnie dupa służy do czego innego . I piersi też czasem mogą służyć do seksu, ale głównie są jednak do karmienia i koniec. Czemu coś co jest tak naturalne wywołuje takie emocje ?

grubcia88 napisał(a):

ale gownoburza sie rozpetala to jeszcze doloze do pieca: art.51 par.1 kodeksu wykroczen: "kto krzykiem, halasem, alarmem lub innym wybrykiem zakloca spokoj, porzadek publiczny, spoczynek nocny albo wywoluje zgorszenie w miejscu publicznym podlega karze aresztu, ograniczenia wolnosci lub grzywny"Lub art.140 kodeksu wykroczen: "kto publicznie dopuszcza sie nieobyczajnego wybryku, podlega karze aresztu, ograniczenia wolnosci, grzywny do 1500 zlotych albo karze nagany"Teza z pismiennictwa Krajewski R. PS 2010/11-12/116-128 "Przez nieobyczajny wybryk rozumiec nalezy kazdy czyn, ktory narusza zasady wspolzycia spolecznego w zakresie dobrych obyczajow i jest zdolny do wywolania zgorszenia majacego wymowe negatywnej, potepiajacej reakcji otoczenia u przecietnego, a nie przewrazliwionego, obywatela"A teraz podsumowanie zeby dotarlo: dyskretne karmienie nie jest czyms zlym, wywalanie cyca na widok publiczny w miejscu publicznym (niezaleznie od rozmiaru) owszemI wiem ze pojechalam po bandzie

Hahaha taa zamknijmy matke karmiaca w wiezieniu ale aborcja nie powinna byc karana :)) 

@jurysdykcja powiem tylko, ze dalej mam Cie za inteligentna babkę ale smutne, ze nie umiesz bez komentarza zbędnego o traumach (a żadnej traumy nie mam) zaakceptować tego, ze ktos ma inne poglądy ;) 

Gdzie ja nigdzie nie skomentowałam matek i kp negatywnie ;) po prostu moja granice intymności to przekracza i dlatego ja bym sie usunęła nikomu niczego nie narzucajac. Takie komentarze - jak te traumy i nienormalność - nakręcają  wzajemna niechec. 

Pasek wagi

Rozmawiamy w żartach, nie? Zakładam, że ";) " po użyciu słowa nienormalne jest dostatecznie wymowne, żeby nie brać go bardzo do siebie.

Jak sama widzisz - myśli nie sposób cenzurować. Ty jesteś szczera pisząc, że kp cię wprawia w zakłopotanie. Ja jestem szczera pisząc, że dla mnie to dziwne i ciężko mi nie pomyśleć, że osoba, która tak to odbiera, ma jakiś problem z cielesnością. Nie wiem - może nie masz, ale podświadomie takie jest moje pierwsze skojarzenie, którego nie potrafię stłamsić. Tak po prostu myślę. Staram się pisać dość uprzejmie (5 stron temu było ostro, to się nie starałam).

Jeśli pisałam o "traumie" (pisałam? nie pamiętam), to było to konkretnie w odniesieniu do paru poprzednich komentarzy, gdzie dziewczyny pisały o tym, że zostały tak wychowane, że mają problem z nagością, nie tylko przy kp, ale też w saunie, na plaży itd.

Podsumowując - w ramach pokojowej koegzystencji madek i kobiet skrępowanych polecam każdemu skupić się na sobie, nie rozglądać za bardzo, a w razie problemu uprzejmie komunikować swoje potrzeby. Myślę, że jakbyś znajomej czy kobiecie z twojej rodziny powiedziała, jak u ciebie jest z tym karmieniem, to by spróbowała to uszanować, a przynajmniej znaleźć optymalną dla was dwojga opcję. Przynajmniej ja bym tak zrobiła. Ale z karmienia dziecka w restauracji nie zrezygnuję. Przykro mi, że kogoś to brzydzi, ale w tej sytuacji swój komfort i dziecka stawiam na pierwszym miejscu.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.