- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
12 grudnia 2017, 14:37
Pomijając wszelkie inne aspekty (m.in. kwestię nadawania czy nienadawania się na nauczyciela) i skupiając się tylko na wykształceniu.
Kto prędzej dostanie dobrą pracę?
1. Nauczyciel mający licencjat i magisterkę z matematyki nauczycielskiej oraz podyplomówkę (1,5 roku zaocznie) z nauczania wczesnoszkolnego i przedszkolnego.
2. Nauczyciel mający licencjat i magisterkę z matematyki nauczycielskiej oraz licencjat z nauczania wczesnoszkolnego i przedszkolnego.
Czy dla pracodawcy jest to w ogóle jakakolwiek różnica?
Generalnie w planach miałam opcję nr 1, ale przez problemy prywatne zawaliłam egzamin licencjacki. Teraz jestem 2 lata w dupę przez nadrabianie różnic programowych (kochana reforma edukacji ) i zamiast podyplomówki chce zacząć drugi licencjat. Chyba potrzebuję potwierdzenia, że lepiej wyjdę kończąc na 2 opcji.
Edytowany przez Corinek 12 grudnia 2017, 14:40
13 grudnia 2017, 00:14
Pierdziele, idę szukać męża miliardera w wieku 90 lat i odziedziczyć po nim spadek.
No to jest jakaś opcja
13 grudnia 2017, 00:15
A, no to raczej odpada Ale skoro tak, to jesteś pewna, że chcesz iść na kierunek, na którym jest masakryczna pamięciówka? Ja bym się zamordowała na pedagogice. 1500 teorii z czego każda różni się do drugiej mało istotnym szczegółem. A w życiu. Matematyka jest taka piękna i niewymagająca. Informatyka również.Poszłam na matmę z informatyką, bo to jedyne przedmioty z którymi nigdy nie miałam problemów. Z fizyki niestety to nawet bratu w gimnazjum nie jestem w stanie w lekcjach pomóc ;/A o fizyce myślałaś? Na fizykę to raczej z marszu można iść.
Powiem Ci tak, że na studiach z matematyki miałam taką ilość teorii i pamięciówki, że w życiu bym się tego nie spodziewała. Więc chyba już mnie nic nie zaskoczy :)
13 grudnia 2017, 00:18
Powiem Ci tak, że na studiach z matematyki miałam taką ilość teorii i pamięciówki, że w życiu bym się tego nie spodziewała. Więc chyba już mnie nic nie zaskoczy :)A, no to raczej odpada Ale skoro tak, to jesteś pewna, że chcesz iść na kierunek, na którym jest masakryczna pamięciówka? Ja bym się zamordowała na pedagogice. 1500 teorii z czego każda różni się do drugiej mało istotnym szczegółem. A w życiu. Matematyka jest taka piękna i niewymagająca. Informatyka również.Poszłam na matmę z informatyką, bo to jedyne przedmioty z którymi nigdy nie miałam problemów. Z fizyki niestety to nawet bratu w gimnazjum nie jestem w stanie w lekcjach pomóc ;/A o fizyce myślałaś? Na fizykę to raczej z marszu można iść.
To jest całkowicie coś innego Ja oczywiście też miała, ale to była pamięciówka na logikę. Sama wchodziła do głowy, wystarczyło rozumieć. To całkiem coś innego niż 200 książek na semestr z wieloma teoriami. Inne połączenia w mózgu musisz uaktywnić.
13 grudnia 2017, 00:20
To jest całkowicie coś innego Ja oczywiście też miała, ale to była pamięciówka na logikę. Sama wchodziła do głowy, wystarczyło rozumieć. To całkiem coś innego niż 200 książek na semestr z wieloma teoriami. Inne połączenia w mózgu musisz uaktywnić.Powiem Ci tak, że na studiach z matematyki miałam taką ilość teorii i pamięciówki, że w życiu bym się tego nie spodziewała. Więc chyba już mnie nic nie zaskoczy :)A, no to raczej odpada Ale skoro tak, to jesteś pewna, że chcesz iść na kierunek, na którym jest masakryczna pamięciówka? Ja bym się zamordowała na pedagogice. 1500 teorii z czego każda różni się do drugiej mało istotnym szczegółem. A w życiu. Matematyka jest taka piękna i niewymagająca. Informatyka również.Poszłam na matmę z informatyką, bo to jedyne przedmioty z którymi nigdy nie miałam problemów. Z fizyki niestety to nawet bratu w gimnazjum nie jestem w stanie w lekcjach pomóc ;/A o fizyce myślałaś? Na fizykę to raczej z marszu można iść.
W ostateczności mogę zrezygnować po 1 semestrze, jeśli zobaczę, że nie daję rady - w końcu to będą tylko studia dodatkowe
13 grudnia 2017, 00:22
W ostateczności mogę zrezygnować po 1 semestrze, jeśli zobaczę, że nie daję rady - w końcu to będą tylko studia dodatkoweTo jest całkowicie coś innego Ja oczywiście też miała, ale to była pamięciówka na logikę. Sama wchodziła do głowy, wystarczyło rozumieć. To całkiem coś innego niż 200 książek na semestr z wieloma teoriami. Inne połączenia w mózgu musisz uaktywnić.Powiem Ci tak, że na studiach z matematyki miałam taką ilość teorii i pamięciówki, że w życiu bym się tego nie spodziewała. Więc chyba już mnie nic nie zaskoczy :)A, no to raczej odpada Ale skoro tak, to jesteś pewna, że chcesz iść na kierunek, na którym jest masakryczna pamięciówka? Ja bym się zamordowała na pedagogice. 1500 teorii z czego każda różni się do drugiej mało istotnym szczegółem. A w życiu. Matematyka jest taka piękna i niewymagająca. Informatyka również.Poszłam na matmę z informatyką, bo to jedyne przedmioty z którymi nigdy nie miałam problemów. Z fizyki niestety to nawet bratu w gimnazjum nie jestem w stanie w lekcjach pomóc ;/A o fizyce myślałaś? Na fizykę to raczej z marszu można iść.
Niby tak.
13 grudnia 2017, 00:23
Niby tak.W ostateczności mogę zrezygnować po 1 semestrze, jeśli zobaczę, że nie daję rady - w końcu to będą tylko studia dodatkoweTo jest całkowicie coś innego Ja oczywiście też miała, ale to była pamięciówka na logikę. Sama wchodziła do głowy, wystarczyło rozumieć. To całkiem coś innego niż 200 książek na semestr z wieloma teoriami. Inne połączenia w mózgu musisz uaktywnić.Powiem Ci tak, że na studiach z matematyki miałam taką ilość teorii i pamięciówki, że w życiu bym się tego nie spodziewała. Więc chyba już mnie nic nie zaskoczy :)A, no to raczej odpada Ale skoro tak, to jesteś pewna, że chcesz iść na kierunek, na którym jest masakryczna pamięciówka? Ja bym się zamordowała na pedagogice. 1500 teorii z czego każda różni się do drugiej mało istotnym szczegółem. A w życiu. Matematyka jest taka piękna i niewymagająca. Informatyka również.Poszłam na matmę z informatyką, bo to jedyne przedmioty z którymi nigdy nie miałam problemów. Z fizyki niestety to nawet bratu w gimnazjum nie jestem w stanie w lekcjach pomóc ;/A o fizyce myślałaś? Na fizykę to raczej z marszu można iść.
Bardzo dziękuję, że znalazłaś czas żeby ze mną popisać Spojrzałam na to trochę inaczej i wiem, że jeszcze muszę sporo spraw przemyśleć do czasów naborów na studia. Może się coś do tego czasu jeszcze naprostuje.
Edytowany przez Corinek 13 grudnia 2017, 00:23