- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
9 listopada 2017, 16:09
Witam mam mały dylemat. Dawno nie chodziłam na randki a teraz na takową się wybieram. Umówiłam sie z chłopakiem przez internet do kina on zarezerwował bilety i zapłacił za nie. Wcześniej przed seansem idziemy na kawę żeby pogadać do kawiarni. Myślę że w dobrym tonie jest zapłacić za rachunek skoro on stawia bilety. Jak myślicie ? Chce zrobić tak żeby to wyszło naturalnie i nie wiem jak nie mam niestety doświadczenia w tych sprawach. Może Wy coś doradzicie. Dodam że to pierwsza randka nigdy się nie widzieliśmy na oczy
9 listopada 2017, 16:13
Ja bym zaproponowala, ze oddam mu za bilet, chyba, ze on zaprosil do kina to bym tego tematu nie poruszala. Ale wtedy w dobrym stylu byloby zaplacic za kawe. Tak po prostu, nie ma co sie bac, wyjdzie naturalnie :)
9 listopada 2017, 16:15
Ja bym zaproponowala, ze oddam mu za bilet, chyba, ze on zaprosil do kina to bym tego tematu nie poruszala. Ale wtedy w dobrym stylu byloby zaplacic za kawe. Tak po prostu, nie ma co sie bac, wyjdzie naturalnie :)
Dokładnie to samo miałam napisać :)
9 listopada 2017, 16:25
Ja bym zaproponowala, ze oddam mu za bilet, chyba, ze on zaprosil do kina to bym tego tematu nie poruszala. Ale wtedy w dobrym stylu byloby zaplacic za kawe. Tak po prostu, nie ma co sie bac, wyjdzie naturalnie :)
Zgadzam się.
9 listopada 2017, 16:37
Zamierzam tak zrobić tylko obawiam się tej krępującej sytuacji jak przyjdzie rachunek. On wydaje się taki trochę zasadniczy
9 listopada 2017, 16:37
ja bym sie mu dala wykazac, kiedys mi facet powiedzial, ze mu sie nie spodobalo, gdy przejelam inicjatywe i zaplacilam za nas oboje, zreszta juz w tamtym momencie widzialam jego skrzyw na twarzy :) jedyny, ktory nie chcial nastepnej randki
9 listopada 2017, 16:38
Ja bym zaproponowala, ze oddam mu za bilet, chyba, ze on zaprosil do kina to bym tego tematu nie poruszala. Ale wtedy w dobrym stylu byloby zaplacic za kawe. Tak po prostu, nie ma co sie bac, wyjdzie naturalnie :)
9 listopada 2017, 17:37
a ja bym nie proponowala placenia za te kawe. Skoro to jest randka, w dodatku pierwsza, to facet powinien sie postarac, zeby umilic i zorganizowac wieczor. Fajnie, ze wyszedl z inicjatywa z tym kinem i zarezerwowal bilety, ale uwazam, ze kawa P I E R W S Z A i takie, ze ty mi to, a ja tamto...jest nietaktem.
W swoimù zyciu zdarzyly mi sie moze trzy randki, gdzie ktos mnie zaprosil i zostalam postawiona przed faktem dokonanym, ze mam za siebie zaplacic. Skonczylo sie to dla mnie duzym niesmakiem i skonczylo te relacje zanim sie rozwinela.
Uwazam, ze jesli pojdziecie na kawe i on zaplaci /plus to kino/, zadna katastrofa globalna sie nie wydarzy, on rowniez nie zbiednieje. W koncu to tylko kawa. Ewentualnie zaprosilabym do siebie do domu na kawe, ale nie do kawiarni i placila. Osoboiscie - gdybym byla mezczyzna, to czulabym sie fatalnie, gdyby kobieta miala za mnie placic za kawe, obiad...cokolwiek. Moze jestem z innej epoki ;) ale pamietam jak w mojej rodzinie /duzo starsze pokolenie, a nawet juz nie zyjace/, chodzily takie anegdoty, ze np wujek caly dzien pracowal na budowie /uczyl sie/, zeby moc ciotke, ktora zaprosil na randke, na oranzade!!! Wtedy oranzada kosztowala tyle co dniowka pracy przy betoniarce. Nikomu w tamtych trudnych czasach nie przyszlo do glowy, ze panna placila polowe czy cos tam. W mojej rodzinie takie randki sie do dzisiaj wspomina.