Temat: Kolędnicy


Po ostatnich postach widać, ze większość vitalijem nie lubi nachodzenia w domu w Halloween. Bo dzieciaki łażą i pukają każdemu, przeszkadzając mu siedzieć spokojnie w swoim domowym zaciszu.


Wiec moje pytanie brzmi, czy kolędnicy (dzieci) które przychodzą przebrane i śpiewają kolędy tez wywołują tyle odrazy w was? I czy zbieranie pieniędzy jest lepsze niż cukierków?

Mnie bardziej przeszkadzają kolędnicy z jednego powodu - jak się zapomnę i otworzę to oni od razu zaczynają śpiewać i nie wypada już im zamknąć drzwi w trakcie (no, przynajmniej ja tak nie potrafię, jakby wcześniej pytali czy mogą zaśpiewać to byłoby okej a nie od razu do wycia jak się drzwi uchylą). Szkoda mi czasu, dzieciaki na Halloween można szybko spławić. 

Salacja napisał(a):

Grubbbcia napisał(a):

Dzien przed koleda chodzi ministrant i pyta, czy przyjmie sie ksiedza. Mozna poprosic, zeby juz wiecej nie przychodzil. Powinien odnotowac, ze sie tego nie zyczy i juz wiecej nie nachodzic. Co wiecej, ministrant nie kopie w drzwi, nie rzuca chamskich tekstow, ani nie obrzuca drzwi jajkami. Taka drobna roznica;)
Ciekawe, że do mnie ministranci kopali w drzwi tak, że musiałam ich opierdzielić. Dzieci z halloween nigdy poważnego psikusa mi nie zrobiły.

To nie byli ministranci, to byli jacys bezboznicy w komzach:| Nigdy nie mialam takich doswiadczen, ale opisane przez CIebie zachowanie jest ponizej krytyki, niezaleznie kto chodzi i z jakiej okazji.

kkasikk napisał(a):

jablkowa napisał(a):

nie chodze do kosciola i nie wpuszczam ksiedza z kolednikami.kiedys mialam przez to nawet pewien problem -kuzyn wybral mnie na matke chrzestna dla swojego dziecka, udalam sie wiec do parafii po niezbedne papiery, ale ich nie otrzymalam. ksiadz stwierdzil, ze mnie nie kojarzy. nastepnie spytal o adres, zerknal w swoje papierki i spytal dlaczego nie przyjelam go w czasie koledy. nic sie nie ukryje.  przypuszczam, ze pewnie ma tam tez powpisywane kwoty, jakie podczas takich wizyt zgarnia.
Dlaczego chcesz być chrzestną, nie chodząc do kościoła. Toż to czysta hipokryzja.. Chrzestna ma wychowywać w wierze katolickiej i być matką w razie potrzeby (np śmierci prawdziwej matki)W życiu bym się nie zgodziła na bycie chrzestną z racji, że jestem niewierząca.
i to jest odpowiednie podejscie do sprawy, a nie byc chrzestns bo ktos "wytypowal" i bycie dobrym czlowiekiem nie ma tu nic do rzeczu jak twierdzi jablkowa. To jest sakrament Kosciola katolickiego, wiec albo jestes jego czescia albo nie.

Pasek wagi

Kolędnicy to nasza tradycja, a halloweenowi przebierańcy nie. Kolędnicy śpiewają, a ci drudzy szantażują.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.