Temat: Nie chce mi się pracować..

Czy to możliwe, że w wieku 25-ciu lat można mieć wypalenie zawodowe? .. 
Pochodzę z bardzo biednej rodziny i już od dziecka pracowałam. Każde wakacje praktycznie spędzałam na pracach przy zbiorach czy żniwach w pobliskich wsiach. Jak coś zarobiłam to i mogłam sobie kupić. Rodzice nigdy nie dawali kieszonkowego, starczało tylko na podstawowe rzeczy. No więc dla mnie to było normalne, że pracować trzeba i to ciężko. 
Był czas gdzie robiłam po 12 godzin od poniedziałku do soboty i nigdy nie miałam podobnych problemów co teraz. Wiadomo, że czasami było ciężko, ale nawet na produkcji dawałam radę. Rodzina była ze mnie bardzo dumna i wszyscy się zachwalali jaka to ja nie jestem pracowita i zaradna. No i właśnie.. od jakiegoś roku dosłownie nie wytrzymuje w żadnej pracy. Jak tylko tam jestem to marzę, żeby jak najszybciej wrócić do domu. Nie ważne czy jest jej dużo, czy tylko siedzę na recepcji. Po prostu ta atmosfera, relacje z współpracownikami i klientami.. przyprawia mnie o mdłości. Zaczynam w losowych momentach stresować się jakimiś bzdurami, nie mogę się zaangażować i jestem zniechęcona. Myślałam, że to z przemęczenia więc za oszczędzone pieniądze zrobiłam sobie miesiąc labów. Potem wróciłam do branży i po kilku dniach znowu to samo.. Po prostu szkoda mi dnia siedząc tam 8 godzin dziennie. Szkoda mi nerwów na klientów, jakieś obgadywanki w biurze czy inne bzdury. Nie chce mi się płaszczyć i być miłą dla szefa.. Miałam już tylu szefów pod sobą, że znam chyba wszystkie ich rodzaje i możliwe zachowania. Gdyby z tego jeszcze był porządny pieniądz, który motywuje.. ale wszędzie jest najniższa krajowa, lub do 2 tysięcy.
Robi mi się nie dobrze kiedy szef przychodzi do mnie i sprawdza moją pracę czy zaczyna o niej rozmawiać. Nie mogę patrzeć jak wszyscy są dla niego mili i próbują się podlizywać, być serdeczni tylko dlatego, że on tu rządzi a jak wychodzi to go obgadują.
Myślałam, że biurowa nie jest dla mnie, więc przez pewnien czas poszłam na fizyczną i było jeszcze gorzej bo dodatkowo wracałam bardziej zmęczona i bolały mnie ręce. Teraz znowu wróciłam do biurowej/sprzedaży i znowu to samo.. 
Szczerze to nie chce mi się pracować i najchętniej zostałabym w domu, kilka razy rano nawet byłam gotowa po prostu nie iść.
Jednak przecież praca to część życia i każdy dorosły, odpowiedzialny człowiek ją ma, bo bez niej nie ma za co żyć.. 
Macie może jakiś pomysł jak przestać nienawidzić pracy i pracownia? Mówię ogólnie bo w moim przypadku chyba nie chodzi o konkretne stanowisko. Czy ktoś kiedyś miał podobnie? Nie wiem co robić.. liczę na rady.

musisz znalesc cel i moze zaczac pracowac na siebie? W sensie zalozyc firme, cos rozkrecic? Pierwsze lata moga byc ciezkie al poznoej sama sobie bedziesz szefem ;)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.