16 marca 2011, 19:07
Wiadomo, że każda kobieta (no 99% :P) kocha zakupy ;) Ciekawi mnie ile miesięcznie wydajecie na ciuchy i kosmetyki ;) ? Macie jakieś zakupowe "uzależnienia" , coś co mogły byście kupować bez końca:)?
16 marca 2011, 19:20
Kolczyki i buty - to mogłabym kupować bez końca :) jednak wiadomo wszystko zależy od przychodów w danym miesiącu...
- Dołączył: 2011-02-28
- Miasto: Strzelin
- Liczba postów: 1654
16 marca 2011, 19:22
Przyznam sie że lubie zakupy... a raczej wydawnie pieniędz... jak pod koniec miesiąca zostawała mi jakas kasa to razaz w głowie rodziła mi się mysl że należy to wydać... ale od jakiegoś czasu walcze z tym... bo to w sumie do niczego nie prowadzi... w sumie po co mi 5 podkładów skoro uzywam tylko jednego... teraz bardziej racjonalnie wydaję, zamin cos kupie zastanawiam się czy jest mi to tak naprawdę potrzebne... jesli chodzi o ciuchy... postanowiłam że kupie sobie cos ładnego w nagrode za efekty w odchudzaniu i ćwiczeniach... jeszcze 2 kg i bedzie mi sie należał jakiś ładny fatałaszek
16 marca 2011, 19:29
ja mam kiepską sytuacje finansową więc naprawe 100 zł na własne potrzeby to jest dla mnie tragedia
16 marca 2011, 19:41
Ubrania, ubrania <3 zawsze jak wejde z mama do galerii o 14 to wychodzimy punkt 22 ;p a juz 5 h to minimum. W ZARZE i H&M przepadam xd
- Dołączył: 2010-11-04
- Miasto:
- Liczba postów: 600
16 marca 2011, 19:46
Ja w zależności od tego ile mam pieniędzy bo nie pracuje niestety, często tylko starcza na jakieś podstawowe rzeczy typu krem, szampon itd, ale jak mam to prawie zawsze kupuję bluzki:P
- Dołączył: 2010-11-26
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 5105
16 marca 2011, 19:52
ciuchy i kosmetyki razem wynoszą mnie w msc od 300 do 500 zł . : P
- Dołączył: 2006-04-19
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 1027
17 marca 2011, 06:53
Zależy od miesiąca. Regularnie podstawowe kosmetyki (szampon, żel, balsam, krem, dezodorant) jak się skończą. Trochę mam hopla na punkcie odżywek do włosów i czasem kupuję, mimo, że jeszcze mam inną.
Z ciuchami różnie. Czasem 0. Od grudnia w sumie nic nie kupiłam oprócz 2 obcisłych podkoszulków, bo potrzebowałam i spódnicy na wiosnę, bo była promocja. Mój mąż jest głównym zakupoholikiem moich ciuchów. Jak ma fazę i ja mam nastrój, to na prawdę sporo potrafimy wydać na ciuchy, buty itd.
A buty w sumie najbardziej lubię teraz kupować, bo w stopie nie schudnę ;) A i tak we wrześniu w sumie musiałam wymienić garderobę, włącznie z bielizna, bo wszystko wisiało. I trochę kaski na to poszło
- Dołączył: 2009-05-11
- Miasto: Olsztyn
- Liczba postów: 6055
17 marca 2011, 07:21
Ahh żebym kase miała to i bym wydawała ;)))) Niestety u mnie jest ciężko z kasą, ale myślę że do wakacji się to zmieni;))) Planuję pare wizyt u kosmetyczki, fryzjer i nowe ciuchy rzecz jasna ;)
- Dołączył: 2010-06-09
- Miasto: -
- Liczba postów: 5619
17 marca 2011, 09:34
Różnie. Właściwie to kupuję, kiedy coś potrzebuję. I wtedy dochodzą dodatkowe rzeczy:)
- Dołączył: 2005-09-26
- Miasto: Radom
- Liczba postów: 312
17 marca 2011, 09:52
Ja to nie mogę się powstrzymać. Jak tylko dostaje wypłatę to najpierw stówka leci na kosmetyki, a przy najbliżym wolnym popołudniu lece po jakieś nowe ciuszki. Mogłabym tego nie robić, ale jestem od tego tak samo uzależniona jak od czekolady
![](//filesrr.vitalia.pl/gfx/smileys/baringteeth.gif)
.