Temat: prymitywne zaczepki ze strony mężczyzn.

Zastanawiam się, jak na nie reagujecie. Czym innym jest oczywiście miły męski komplement na ulicy, bo te chyba cieszą każdą z Nas. Czym innym jednak prymitywne, wulgarne, wieloznaczne hmm.. propozycje, na które nie wiadomo jak reagować. Ostatnio codziennie jestem celem takich tekstów. Gdy wychodzę gdzieś sama, idę do sklepu, pobiegać itp. Są słowa, zastępowanie mi drogi etc. Nie wiem jak sobie z tym radzić, szczególnie gdy wybieram się gdzieś sama, pod wieczór. Zaczynam odczuwać niechęć, bać się wychodzić samodzielnie w miejsca gdzie byłabym na nie narażona. Co robić? Odpyskować czasem aż strach, zbyć docinkiem czy żartem - jak wyżej. Nie reagować? - niejednokrotnie jeszcze bardziej nakręca to takiego delikwenta.
Jak sobie z tym radzicie?

ech tam,odrazu wszyscy faceci to świnie?powiedz poprostu- co gosciu szukasz problemów?albo ...co szukasz wrogów?uwazaj bo nie wiesz z kim tańczysz...

i zobaczysz co sie bedzie działo.kiedys moją zone jakis gosc zaczepil w podobny sposób ,kurcze ona go tam przy wszystkich sponiewierała od chamów itd,choc w domu to prawie baranek.az gosciowi współczułem.

>a jeszcze co do tych gazów pieprzowych itd itp to dziewczyny najskuteczniejszą "bronią" są klucze :)
>a zawsze macie je ze sobą :)

I ciach! Kluczem w oko.  Albo w grdykę. 

Choć i tak uważam, że najwdzięczniejszą odpowiedzią byłby solidny kop w klejnoty. 



masz rację Kamaelka,to prawie zawsze skutkuje ;)

Wiesz, zależy jakiego rodzaju... ja tam zawsze coś odpyskuję, nie mogę się powstrzymać ;-;

Przewaznie olewam ale jesli jest naruszenie mojej przestrzeni to nie pozostaje mi nic innego jak znizenie się do jego poziomu i powiedzenie prosto w oczy z duza dawka pewnosci siebie "spierdalaj".  Zawsze skutkuje. 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.