Temat: Zielony listek

Zwracacie uwagę na niego? Wiecie po co jest? 

Prawo jazdy mam od 4 lat. Jakieś 2 tygodnie temu kupiłam swoje drugie auto. Wcześniej jeździłam tylko jednym samochodem (nie licząc tego co na nauce). Problem w tym że przez jazdę tylko jednym autem tak się do niego przyzwyczaiłam, że tym nowym jeżdżę jakbym się uczyła jeździć. Co prawda jeździłam nim z 4 razy w tym tylko raz dalej niż do sklepu, który jest jakieś 3 km od domu,ale Nie umiem go wyczuć. Na światłach reaguję normalnie, ale jak mam skręcić to już idzie mi to wolniej. W sensie dłużej czekam,  aż przejadą auta, które mają pierwszeństwo przede mną, bo boję się że auto mi zgaśnie (a zdarzyło mi się to już 2 razy,  właśnie jak skrecalam w lewo). Dodatkowo przyzwyczaiłam się, że nie miałam wspomagania i kręcę tą kierownicą jak szalona (przynajmniej na pierwszym zakręcie).

Zastanawiam się czy dopóki nie wyczuję tego auta i przestanę jeździć jak kursant nauki jazdy, nie przykleić sobie zielonego listka. Znajomi mi mówią, że nikt nie zwraca na to uwagi a jak kupię jeszcze z jakimś głupim klejem to tylko problem z zerwaniem tego będę mieć. Zwraca na to ktoś uwagę? Np nie podjezdzacie aż tak blisko na zderzak komuś takiemu gdy droga idzie pod górkę? 

Jeżeli widzę przyklejony zielony listek - to oczywiście baczniej zwracam uwagę na poczynania kierowcy. Mam świadomość, że może zachować się bardziej nieporadnie, czy zareagować na jakąś sytuację z lekkim stresem, czy opóźnieniem. Nie uważam listka za powód do wstydu, a wręcz przeciwnie - osoby przyklejające listek, według mnie są bardziej odpowiedzialne od tych, którzy nie posiadają umiejętności i brawurą, czy łamaniem przepisów chcą udowodnić swoje "doświadczenie".

Pasek wagi

Na mieście widziałam może ze 2 razy samochód listkiem. Sama o tym myślałam, bo mam prawko zaledwie od lipca i jednak pierwsze samotne jazdy to ogromny stres, wolałabym, żeby inni kierowcy byli świadomi, że wciąż się uczę... Ale kolega powiedział mi, że słyszał o sytuacjach, w których cwaniaczki na drodze widząc auto z listkiem (wiedząc, że jest to właśnie osoba niedoświadczona i mniej obyta za kółkiem) specjalnie się podstawiają, prowokują sytuacje, w których nowy kierowca być może nie zareaguje odpowiednio, nie zdąży, czy coś, bo się takiego zagrania nie spodziewa, powodują kolizje, a potem wyłudzają należące im się przecież odszkodowania. Nie wiem ile w tym prawdy, jednak znając Januszy na drogach, skutecznie zniechęciło mnie  to do naklejania listka.

Pasek wagi
A już kumam. U mnie są nie listki, a znaczki P, tak jak L-ki na białym tle, tylko, że zielona literka. Tak, zwracam na to uwagę i mam zamiar sobie taka przykleić, jak w koncu dorwę własny samochód.
Pasek wagi

Zwracam i jestem bardziej wyrozumiała dla takich użytkowników 

widuję takie zawalidrogi i wiem po co jest listek

Ja wogole pierwszy raz slysze o czyms takim jak zielony listek 

Pasek wagi

Ptaky napisał(a):

widuję takie zawalidrogi i wiem po co jest listek
Sama kiedyś byłaś taką zawalidrogą, więc może trochę wyrozumiałości, skoro wiesz, po co jest ten listek.
Pasek wagi

LeiaOrgana7 napisał(a):

Ptaky napisał(a):

widuję takie zawalidrogi i wiem po co jest listek
Sama kiedyś byłaś taką zawalidrogą, więc może trochę wyrozumiałości, skoro wiesz, po co jest ten listek.

Nie byłam, ale wszystko wskazuje na to że Ty będziesz :)

Ja widuje na miescie, czyli jetem z tych zwracajacych uwage:) Sama bym cos humorystycznego wybrala, np. "nie trab na mnie, juz szybciej nie moge":)

Nigdy nie widzialam, ale jakbym zobaczyla to rzeczywiscie, bylabym dla takiego kierowcy bardziej wyrozumiala i jednak zachowywala wiekszy odstep. Mysle ze te zielone listki to nie jest zadna lipa, a mam nadzieje, ze dzieki temu mlodzi kierowcy nie beda tak czesto 'obklaksonowywani(?)', bo to powoduje tylko niepotrzebny stres

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.