- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
18 października 2017, 23:18
Mam nadzieję, że są tu na forum osoby, które podzielają moją wielką pasję, jaką jest uprawianie ogrodu. Zapraszam do wymiany doświadczeń tu na forum lub w zamkniętej grupie osoby, które poświęcają czas na wyhodowanie własnych warzyw czy owoców. Chętnie porozmawiam o tym, jak zabezpieczyć rośliny na zimę a potem przygotować się do nowego sezonu. Jestem ciekawa co planujecie zasiać wiosną, jak przetwarzacie zbiory.
A może podsuniecie mi pomysł co zrobić z cukinią, dynią, marchewką i burakami, żeby wiosną podać niemowlakowi w ramach rozszerzania diety te warzywa z własnej działki?
18 października 2017, 23:54
wszystkie wymienione warzywa to takie co powinny "wytrzymać" do wiosny
sprawdź może jak najlepiej je przechowywać.. bo u mnie w rodzinie to różnie bywało i nie ustaliliśmy "reguły" :P
ale w zeszłym roku dynia wytrzymała do wiosny, a marchew i buraki to też zawsze długo trzymały
byleby miały sucho, ciemno i temperatury nie poniżej 0 :)
19 października 2017, 00:01
Chętnie gotowałabym pierwsze zupki z własnych warzyw. Ale o ile marchewkę czy buraka przechowam w piwnicy do lutego, to z dynią i cukinią to mi się chyba nie uda. Myślałam o ugotowaniu i zblendowaniu a potem pasteryzacji. Ale czy bez soli taki słoiczek przetrwa? I czy będzie miał jeszcze jakiś smak i wartości odżywcze?
19 października 2017, 00:08
Ja uwielbiam grzebanie w ogrodzie :) i własne zdrowe warzywa. Dla dziecka to nie wiem-chyba warto pasteryzować albo mrozić? Warzywa w trakcie przechowywania tracą wartości odżywcze, dlatego np. ja dynię piekę i w porcjach już bez skórki zamrażam(nawet nie ma porównania dań zrobionych z dyni pieczonej a z surowej tylko gotowanej....) Cukinia mnie po zamrożeniu nie smakuje, ale możesz zrobić jakies przeciery z mieszanek warzywnych, pasteryzować w słoikach albo mrozić w małych pojemnikach a potem na ich bazie robić dania jednogarnkowe, dodatki czy zupy.
Jedyne warzywa jakie przechowuję to ziemniaki i cebula :) Ziemniaki uprawiam kolorowe-pochodzace od ziemniaków z Peru-bardzo popularne na zachodzie ze wzgl na wysoka zawartość antocyjanów (miąższ niebieski, różowy, fioletowy). Jeszcze ciągle kończe je kopać-brakuje czasu ;) Mam nadzieję że nie będzie długo mrozów i da się cały czas korzystać z bulw topinamburu- którego niestety nie daje się przechowywać bo błyskawicznie więdnie- trzeba cały czas kopać sobie z gruntu jak jest potrzeba. Zaskakuje mnie jak drogi jest w sklepach..po co sprowadzać mizerne male bulwki z Francji (u nas takie uznała bym za odpad dla zwierzaków) kiedy w kraju uprawia się całkiem sporo dużo wyższej jakości bulw?
19 października 2017, 00:14
Liandra skąd masz sadzonki tych kolorowych ziemniaków? Bardzo mnie zaciekawiłaś. Nad topinamburem się zastanawiałam, ale boję się,że mi się za mocno rozpleni na działce.
19 października 2017, 01:14
Ziemniaki sprowadzałam po pare małych bulwek z różnych stron świata włącznie z Ekwadorem ;) zależało i na oryginalnych, ale tylko 3 odmiany tak się udało, pozostałe są wyhodowane w Anglii na bazie tamtych.
Topinambur tak-jeśli posadzisz ten dziki o wąskich, małych białych bulwach to bez wątpienia zarosnie cię całkowicie a i tak nie będzie za bardzo co wykopac ;)
Ja mam odmianowy- różowy, wyselekcjonowany-ma duże okrągłe bulwy, moim zdaniem także lepsze smakowo, karpy sa zwarte, nie mają tak długich "nici" na których osadza się bulwa. Ja sadzę od kilku lat szpaler. Kiedy mi trzeba(czyi od października do wiosny) wykopuję 1 krzak-przechylając podważony widłami wyciągam dużą zwartą karpę bulw, w dołek ponownie wkładam 1 bulwkę- będzie krzakiem na przyszły rok. tak po kolei- nic mi nie pełznie, a tylko co 2 lata zmieniam miejscówkę szpaleru żeby miały żyźniejszą ziemie.
19 października 2017, 07:27
w piwnicy przechowuje ziemniaki, buraki, marchew i pietruszke. Cebule juz zjedliśmy,fasolka zamrożona, ogórki w słoikach. Cukinie w tym roku pierwszy raz mroziłam, ale niewiele, bo nie wiem jak to wyjdzie, czy będzie jadalne. Dynie w tym roku nie zawiązały owoców. Nie wiem, pewnie za zimno było i pszczoły nie zapyliły. Aktualnie walcze z rozsadą truskawek, ale słabo idzie... jak wracam z pracy, to zaraz się ciemno robi i mam straszne tyły z ogarnięciem pola.
19 października 2017, 07:31
Ziemniaki sprowadzałam po pare małych bulwek z różnych stron świata włącznie z Ekwadorem ;) zależało i na oryginalnych, ale tylko 3 odmiany tak się udało, pozostałe są wyhodowane w Anglii na bazie tamtych.Topinambur tak-jeśli posadzisz ten dziki o wąskich, małych białych bulwach to bez wątpienia zarosnie cię całkowicie a i tak nie będzie za bardzo co wykopac ;)Ja mam odmianowy- różowy, wyselekcjonowany-ma duże okrągłe bulwy, moim zdaniem także lepsze smakowo, karpy sa zwarte, nie mają tak długich "nici" na których osadza się bulwa. Ja sadzę od kilku lat szpaler. Kiedy mi trzeba(czyi od października do wiosny) wykopuję 1 krzak-przechylając podważony widłami wyciągam dużą zwartą karpę bulw, w dołek ponownie wkładam 1 bulwkę- będzie krzakiem na przyszły rok. tak po kolei- nic mi nie pełznie, a tylko co 2 lata zmieniam miejscówkę szpaleru żeby miały żyźniejszą ziemie.
nigdy tego nie jadłam :-) jak to to smakuję? Coś jak ziemniaki, bataty, czy jak? Bo fajna sprawa, ale nie wiem czy smakowo mi podejdzie ....
19 października 2017, 10:17
ja jestem posiadaczką ogrodu dopiero od miesiąca i chętnie poczytam co i jak, żeby się czegoś dowiedzieć :) na razie mam dwie jabłonki, pigwę i coś co wygląda na drzewko owocowe ale nie znam się na tyle by stwierdzić co to :D dokupiliśmy sadzonkę wiśni, dwie winorośla i borówkę. Na koncie mam pierwsze konfitury z pigwy, mus jabłkowy i grzybki.
19 października 2017, 11:26
Liandra - zazdroszczę i tych kolorowych ziemniaków i różowego topinamburu. Jak wyhoduję coś ciekawego i będę przejazdem w lubelskiem to chętnie bym Ci zakosiła po jednej bulwie, żeby "potestować" jak to będzie rosło u mnie . Ale narazie jestem na początku mojej przygody z ogródkiem i nie mam zbyt dużych osiągnięć.
Lucyna - ja do piwnicy zabrałam cebulę i czosnek, bo tam jest dość ciepło i sucho. Buraki, marchew i pietruszkę zostawię w domku na działce w skrzynkach z piaskiem. Z tym, że jeszcze nie wykopałam, bo jestem mało mobilna. Mąż jeszcze dwa tygodnie w sanatorium a ja sama w domu z 9 tygodniowym niemowlęciem. Zatem do ogródka wychodzę tylko, żeby wyrzucić resztki na kompostownik. Cukinię zużyję chyba na bieżąco, albo zapasteryzuję dla Zośki na wiosnę. Mrozić będę chyba tylko dynię. Truskawki uporządkował mi mąż przed wyjazdem.
Createmyself - jak robiłaś konfitury z pigwy? I czy to była pigwa czy pigwowiec?? Borówkę mam nadzieję, że posadziłaś do pary?