Temat: Jak często odwiedzacie Waszych rodziców?

Mam pytanie do osób które nie mieszkają już w swoich rodzinnych domach:
jak często jeździcie do swojej rodziny? I jaka odległość dzieli Was od rodziców? 

ja mieszkam w tym samym mieście co moi rodzice i widuję się z nimi średnio raz na tydzień na jakieś 3-4 godziny. Dla mnie to jest okej, posiedzę z nimi, wypiję kawę, czasem zjemy razem obiad, pogadamy i idę. Przez telefon rozmawiamy mniej więcej co drugi dzień, taka krótka wymiana zdań, co słychać, jak zdrowie itp. Ostatnio ktoś zarzucił mi, że poświęcam rodzicom za mało czasu. Ta osoba ma do domu około 60 km i jeździ tam co tydzień na 2 dni z noclegiem.. Ja nie wiem co miałabym robić przez 2 dni w domu rodziców.. mam swoje mieszkanie i obowiązki i nie wyobrażam sobie zostawić co tydzień domu na dwa dni i jechać do mamy na gotowe i nic nie robić.. Tamta osoba jest w identycznej sytuacji co ja, pracuje i mieszka "na swoim". Obie jesteśmy też w związkach i np dla mnie to jest dziwne zostawiać co tydzień faceta na weekend samego i jechać sobie do rodziców...  
Jak to jest u Was???

Do moich rodzicow mam jakies 210 km (3,5 godziny jazdy samochodem), a do rodzicow meza mamy ok. 470 km (5 godzin 40 minut jazdy autem - o ile kkokow nie ma ;) czesto jednak jazda z postojem trwa dluzej).

Z moimi widuje sie srednio raz na 6-7 tygodni. Przyjezdzamy razem z mezem na weekend. Do tesciow srednio 2-3 razy w roku na jakies 5 dni. Swietami sie dzielimy raz tu raz tam.

Kontakt telefoniczny z moimi rodzicami jest codzienny. Obecnie nawet kilka razy dziennie dzwonie lub odbieram od nich telefon. Maz rowniez z moimi rodzicami bardzo czesto rozmawia. Na pewno czesciej niz ze swoimi, bo tam ciezko sie dodzwonic ;)

Z ojcem nie utrzymuje żadnych kontaktów. Od matki dzieli mnie ponad 900 km, widujemy się dwa razy w roku, jakoś na tydzien. Czasem piszemy ze sobą na messengerze, tyle ;) 

Mam 2km do mamy. Widuje ja ze 3razy w tyg prawie codziennie dzwoni i pyta co u jej wnuków. Moje dzieci mają najlepsza babcie na swiecie:) 

2tys km, jezdzimy do rodzicow raz w roku w wakacje zazwyczaj. Oni do nas przyjezdzaja tez raz. Zazwyczaj wizyta trwa tydzien lub dwa.

Dzwonimy ja do moich rodzicow raz na tydzien/dwa tygodnie. Moj maz do swoich dzwoni raz na 2/3 miesiace.

ja się wypowiem w imieniu mojego męża bo mieszkamy u moich rodziców :P on jeździ raz na tydzień. nie wiem jeśli byliby niedołężni to może chciałby częściej, ale to jeszcze całkiem młodzi ludzie (koło 50tki) i zdrowi. poza tym mają jeszcze inne dzieci;) mieszkamy w tym samym mieście

mieszkamy w jednym mieście i widzimy się zazwyczaj raz w tygodniu, czasem co dwa. Rozmawiamy że dwa razy w tygodniu. Teściów widzimy tak samo ale mąż z mama rozmawiają praktycznie codziennie przez telefon.

Ja uważam że masz wystarczający kontakt-jak dla mnie i tak częsty-skoro rodzice są w pełni sprawni i nie wymagają opieki(to o co ten zarzut koleżanki że się nimi nie zajmujesz?dlaczego masz się zajmować-cokolwiek to znaczy).

Mój mąż ma z rodzicami kontakt telefonicznie to tak z raz w miesiącu albo rzadziej, widujemy się może ze 3 razy w roku (ok160km), jak moja mama była zdrowa to raz w tygodniu się widywałyśmy lub dzwoniłam(37km), w tej chwili jest chora więc to w ogóle inna sytuacja bo wymaga rzeczywiście stałej opieki i wzięłam ją do siebie.

Rodzice w tym samym mieście, teściowie 15 km dalej. U jednych i drugich jesteśmy raz w tygodniu. Odkąd tata zmarł z  mamą np. rozmawiam przez telefon nie raz 3 razy dziennie, ale z reguły 2 razy dziennie rano i wieczorem.

Odkąd mamy dziecko trochę się to zmieniło, czasem odwiedzamy rodzinę rzadziej np, raz na 2 tygodnie, a czasem częściej czyli np. 2 razy w tygodniu. 

Teściowie np. mają rodziców ok 250 km dalej i jeżdżą  raz w miesiącu na 1-2 dni. 

Ja też mam bardzo słaby kontakt z ojcem (z matką żaden). Ciężko mi się z nim rozmawia. Zawsze albo kończy się to wszystko kłótnia, albo same jego krzywe miny i opowieści o swoim życiu (niemalże kawalerskim) niszczą mi humor. Widuje się z nim tak może raz na trzy miesiące na 2-3 godziny. Tylko z poczucia obowiązku  i lub jak mam do załatwienia jakąś sprawę... Pomiedzy nie mamy żadnego kontaktu. 

Ja mieszkam około 700 km od rodzinnego miasta, niestety widujemy się tylko na święta, wakacje... pewnie ze 3 razy w roku.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.