Temat: Szybkie niszczenie butów

Czy Wy też tak macie, że szybko niszczycie buty? Muszę wybrać jakieś botki na jesień i jestem załamana. Zeszłoroczne z Deichmanna za ok 280 zł wyglądają tragicznie- mają tak zdarte podeszwy (a specjalnie kupowałam bez obcasa). Teraz dodatkowo muszę przejść z przystanku ok 500 m do metrów do pracy i nie uśmiecha mi sie kupowanie butów za 300-400 zł, które będą do wyrzucenia po jednym sezonie. Balerinki kupione w maju za 150 zł (jakaś polska firma) też całe zjechane. Co robić, żeby tak nie niszczyć butów (ważę ok 73 kg, 168cm). Albo jakiej firmy buty polecacie, które wytrwają dłużej niż jeden sezon?

KiciakBury napisał(a):

Dorwałam adres sklepu z obuwiem wojskowym, tam kupuję kozaki (oficerki, rzecz jasna, wybieram najbardziej "kobiece" o ile takowe są) , ostatnie wytrzymały 8 lat, będę musiała chyba znowu kupić (ale ostrzegam, że mój rozmiar , robiony na zamówienie to wydatek rzędu 500-700 zł, ręczę jednak, że są niemalże nie do zdarcia). W domu butów nie noszę, nawet klapek. Za buty na obcasie nie dam więcej niż 30 zł, gdyż uważam, że są jednorazowe (czy dam 20 czy 280). Mam koło 30 par (jak nie więcej), jak się obcas skrzywi, pęknie pasek czy coś w tym stylu lądują w koszu, biorę następne. I tak mało w nich chodzę, bo kocham wygodę, trzymam głównie z powodów estetycznych.  Nie będę opowiadała, o moich ciągłych reklamacjach, bo nudne to...Nie mniej...Z adidasami mam ciągły problem. Kupowałam już zarówno firmowe, lumpowe, zwykłe sklepowe, bazarowe... Halówki, plastiki, skórzane, paskowe, półsandały, męskie, dziecięce (bo mam 36 rozmiar:) ), przelicznik jest mniej więcej 10 zl na tydzień... (kupię za 10 zł wytrzymują tydzień, kupię za 100 zł wytrzymują nieco ponad 3 miesiące). Mam z nimi straszny problem, bo dużo w nich latem chodzę, a niestety palą się na mnie... Uważam jednak, że winę za ten stan rzeczy ponoszą producenci obuwia i średnia jakość materiałów/wykonania... Miałam kiedyś skórzane sandały, kupione chyba nawet jeszcze w podstawówce, zwykłe, czarne, trzy paski na krzyż. Wytrzymały 10 lat, wyrzuciłam z powodów estetycznych (i żałuję). Tak jak wspomniałam wojskowe oficerki/glany też wytrzymują dekadę. Da się? Da... 

A możesz dac link do tego sklepu z obuwiem wojskowym?

Powiem szczerze, ze ja niszczylam buty jak nie jezdzilam samochodem ;P Musialam wszedzie chodzic lol teraz jak jezdze to sie trzymaja haha

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.