- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
30 sierpnia 2017, 12:16
Moj chlopak polecial sam na Wyspy Kanaryjskie bo ja nie mialam pieniedzy tam leciec a nie chcialam zeby mi fundowal, ogolnie na poczatku pomyslalm ze to nic zlego ze poleci sam i odpocznie ale kiedy powiedzialam o tym przyjaciolkom stwierdzily ze sobie nie wyobrazaja takiej sytuacji kiedy ich chlopak sam jedzie na wakacje, ze jak ja nie mialam kasy to powinien zostac albo jechac na wakacje na ktore ja tez bym miala pieniadze i ze to nie w porzadku ze tak zrobil . troche mi namieszaly w glowie i nie wiem co o tym myslec, co o tym sadzicie?
Edytowany przez Sunniva89 30 sierpnia 2017, 12:18
31 sierpnia 2017, 12:13
Ja bym pojechała sama i faceta też bym samego puścila na wakacje. Bez przesady, to nie jest Twoj niewolnik żeby nie mógł sam gdzieś wyjechać. Bycie razem nie oznacza robienia wszystkiego razem
31 sierpnia 2017, 12:18
Napiszę z perspektywy faceta. Mężczyźni tacy już są, że lubią proste komunikaty i jeśli otrzymają komunikat to traktują go jako wiążący. Nie lubimy i nie umiemy się również domyślać więc trzeba z nami konkretnie. Jeżeli mu powiedziałaś, że nie masz pieniędzy, on chciał za Ciebie zapłacić i w zwrotce dostał komunikat - nie, dziękuję, możesz jechać sam to dokładnie tak to zrozumiał. I wcale mu się nie dziwie bo spora część facetów zrozumiałaby go dokładnie tak samo. Co ciekawe, Ty też nie miałaś z tym żadnego problemu dopóki Twoje koleżanki nie sprały Ci baniaka ;) A tak przy okazji bo w sumie w temacie. Kilka miesięcy po tym jak zacząłem być z moją obecną żoną poleciała sobie do Nowego Jorku. Beze mnie. Był to jej urlop, ciężko na to pracowała, ja nie miałem ani kasy ani możliwości i absolutnie sobie nie wyobrażam żeby miała z tego rezygnować w imię tego, że coś tam wypada. A na przyszłość jak będziesz miała taki problem to sugeruję po prostu zaproponować żebyście pojechali gdzieś gdzie jest taniej. Razem. Nie będzie potem takich jazd :)
no NJ to jednak chyba inna sytuacja ;) bilety się kupuje dużo wcześniej, o wizę trzeba się starać..no nie wyobrażam sobie, żebym przeszła przez taką procedurę, a chłopak z którym jestem kilka miesięcy, powiedział mi, że mam zostać.. 2-letni związek to jednak już troszkę inaczej
31 sierpnia 2017, 12:25
każdy związek jest inny mój by Sam nie pojechał nawet na weekend do rodziny na początku związku mógł jechać do Stanów na 3 tugodnie powodzial nie leci bo mnie nie zostawi samej jesteśmy razem 4 lata i zdarzyło się ze to ja pomogłam mu finansowo z wakacjami bo on nie pracował wtedy ale sobie nie wyobrażałam żeby jechać bez niego teraz mamy pieniądze razem to inna kwestia zupełnie uważam ze powinnaś przyjąć jego pomoc jeżeli oferował i pojechać z nim ;-)