Temat: Uroda Germanek

Parę lat wstecz kolega zapytał mnie: ''po czym poznasz, że jesteś w Niemczech'' ? Zanim zdążyłam coś powiedzieć odparł : ''po tym że krowy są ładniejsze od kobiet''. Chamsko, wiem. Ale kurczę, mieszkam i pracuje w Niemczech i po cichu muszę przyznać, że takiego natłoku obiektywnie mówiąc, nieatrakcyjnych kobiet to nie widziałam w żadnym kraju. Widuję takie kobiety nader czesto. Ale co zauważyłam one mało o siebie dbają. Pomijając ostre rysy twarzy,wdużo jest tu osób ze sporą nadwagą a nawet otyłością, widuje kobiety z przetłuszczonymi zawiązanymi w kucyk włosami bez śladu make upu i ogolnie noszace workowate, beznadziejne ubrania. Młodsze jeszcze jakoś o siebie dbają, ale te starsze albo zamężne to już faktycznie popuściły. Nie farbują wlosów , zdarza się że kobieta ma 40 lat a styrana życiem niczym babcia. Co ciekawe pewność siebie mają ogromną, mimo takiego looku. W czym tkwi fenomen ich wyższosci? Czy macie podobne odczucia? Bywam w wielu niemieckich miastach i zawsze podobny schemat.

roogirl napisał(a):

Ja tam jak wyjeżdżam za granicę nie widzę tego co wy. Wszędzie są i piękne i brzydkie kobiety.

To prawda, ale w roznych narodach  sa rozne proporcje. Np. Jak mieszkalam w Norwegii to kazdego dnia dziwilam sie znowu i znowu jaki to piekny narod. Dotyczy to zarowno mezczyzn jak i kobiet. Z kolei tu w Irlandii kobiety jeszcze jakos ujda, choc uroda nie powalaja, ale faceci to masakra jakas.  

Pasek wagi

choco.lady napisał(a):

struzu_kurzu2 napisał(a):

choco.lady napisał(a):

Tak jeszcze napomknę: ostatnio bylam na slubie cywilnym moich niemieckich przyjaciół. Pomijajac stroje państwa mlodych : pan młody koszula w krate, wytarte jeansy, szelki i trampki to goście przyszli jak na grilla. Nawet co niektorzy koszul czy bluzek nie raczyli wyprasować. Ja sie martwiłam, ze nie zabrałam ze sobą zadnej kiecki na tego typu okazje, ale ubierajac nawet najmniej elegancką sukienkę, wyglądałabym w tym towarzystwie jak alien. To tak na marginesie :)
A ja Niemców i Niemki za to lubię. Bez przepychu i pokazówy, zauważyłas może, że "im huczniejsze wesele tym huczniejszy rozwód?" Wsród moich polskich znajomych niestety ale się zgadza, a co do Niemców, może i brzydkie sa Niemki, może nie, ale jedno jest pewne, zero kompleksów i charaktery mają silne jak nie wiem co. Tego im zazdroszczę. A wygląd to kwestia gustu chyba. U mnie są siwe, nie farbują się, ale z czasem zaczęło mi się to nawet podobać :D Kwesia zmiany nastawienie i przestania oceniać naokoło wszystkiego, co sie rusza :D Polecam.
Też mi sie podoba to ich podejście w sensie bardzo luzackie. Ale Polska pod wzgledem prezencji wypada o wiele lepiej, jakoś ta uroda delikatniejsza, twarze subtelniejsze. Mieszając tyle lat w ojczystym kraju można sie przyzwyczaić do takich kanonow. To co mnie tu jeszcze razi to ogromna ilość tauazy u młodych ludzi. I kolczykow. Raz myślałam , ze kolesiowi zwisa koza z nosa, okazło sie ze to kolczyk w kształcie czarnego kołeczka w przegrodzie nosowej. Także poczucie estytyki lezy i kwiczy.A z tymi weselami i rozwodami to niezbyt trafny przykład, bo w Niemczech jest ogromny odsetek rozwodników albo takich ktorzy zyją ze sobą bez ślubu i to wiele lat.Takze argumet ze im bogatsze wesele, tym głośniejszy rozwod jakoś do mnie nie trafia :) Zreszta nie o wielkość i luksus wesela tu chodzi a o to, jak para sie ze sobą dogaduje po ślubie.

Nie wiem, nie oceniam, brzydkie nie brzydkie uroda ui każdego kiedyś przemija i tyle. A jak myślisz, że jest inaczej, to gratuluję ☺. Miło, że rażą Cię tatuaże, mam ich z 20 :) Polka w tatuażach a fu, kolczyki też mam i co prawda nie wygląda to jak koza z nosa, ale przykre, to co napisałaś. Fajnie, że jesteś piękna i ciesz się z tego, ale nie fajnie jest oceniać inny naród, że one są brzydkie, bo wydaje mi się, że to chyba przykre.

Co do związków, par i rozwodów, tak wiem. W każdym razie rzadko teraz związki są w stanie przetrwać długo, choćby tak jak nasz. Życie. U mnei w rodzinie większość ciotek ma drugiego męża, mój tato ma drugą żonę i są ze sobą od X lat, ale jednak mają za sobą już pierwsze nieudane małżeństwa. to zupełnie inny temat rozmowy.

struzu_kurzu2 napisał(a):

choco.lady napisał(a):

struzu_kurzu2 napisał(a):

choco.lady napisał(a):

Tak jeszcze napomknę: ostatnio bylam na slubie cywilnym moich niemieckich przyjaciół. Pomijajac stroje państwa mlodych : pan młody koszula w krate, wytarte jeansy, szelki i trampki to goście przyszli jak na grilla. Nawet co niektorzy koszul czy bluzek nie raczyli wyprasować. Ja sie martwiłam, ze nie zabrałam ze sobą zadnej kiecki na tego typu okazje, ale ubierajac nawet najmniej elegancką sukienkę, wyglądałabym w tym towarzystwie jak alien. To tak na marginesie :)
A ja Niemców i Niemki za to lubię. Bez przepychu i pokazówy, zauważyłas może, że "im huczniejsze wesele tym huczniejszy rozwód?" Wsród moich polskich znajomych niestety ale się zgadza, a co do Niemców, może i brzydkie sa Niemki, może nie, ale jedno jest pewne, zero kompleksów i charaktery mają silne jak nie wiem co. Tego im zazdroszczę. A wygląd to kwestia gustu chyba. U mnie są siwe, nie farbują się, ale z czasem zaczęło mi się to nawet podobać :D Kwesia zmiany nastawienie i przestania oceniać naokoło wszystkiego, co sie rusza :D Polecam.
Też mi sie podoba to ich podejście w sensie bardzo luzackie. Ale Polska pod wzgledem prezencji wypada o wiele lepiej, jakoś ta uroda delikatniejsza, twarze subtelniejsze. Mieszając tyle lat w ojczystym kraju można sie przyzwyczaić do takich kanonow. To co mnie tu jeszcze razi to ogromna ilość tauazy u młodych ludzi. I kolczykow. Raz myślałam , ze kolesiowi zwisa koza z nosa, okazło sie ze to kolczyk w kształcie czarnego kołeczka w przegrodzie nosowej. Także poczucie estytyki lezy i kwiczy.A z tymi weselami i rozwodami to niezbyt trafny przykład, bo w Niemczech jest ogromny odsetek rozwodników albo takich ktorzy zyją ze sobą bez ślubu i to wiele lat.Takze argumet ze im bogatsze wesele, tym głośniejszy rozwod jakoś do mnie nie trafia :) Zreszta nie o wielkość i luksus wesela tu chodzi a o to, jak para sie ze sobą dogaduje po ślubie.
Nie wiem, nie oceniam, brzydkie nie brzydkie uroda ui każdego kiedyś przemija i tyle. A jak myślisz, że jest inaczej, to gratuluję ?. Miło, że rażą Cię tatuaże, mam ich z 20 :) Polka w tatuażach a fu, kolczyki też mam i co prawda nie wygląda to jak koza z nosa, ale przykre, to co napisałaś. Fajnie, że jesteś piękna i ciesz się z tego, ale nie fajnie jest oceniać inny naród, że one są brzydkie, bo wydaje mi się, że to chyba przykre.Co do związków, par i rozwodów, tak wiem. W każdym razie rzadko teraz związki są w stanie przetrwać długo, choćby tak jak nasz. Życie. U mnei w rodzinie większość ciotek ma drugiego męża, mój tato ma drugą żonę i są ze sobą od X lat, ale jednak mają za sobą już pierwsze nieudane małżeństwa. to zupełnie inny temat rozmowy.
wiedziałam, że zawsze znajdzie sie ktoś komu nie spodoba sie wątek - standard na tym forum :) Ten wątek nie ma na celu obrazy nikogo, jest to luźna rozmowa na temat popularnego stereotypu. Oceniamy na vitalii decyzje , celebrytów i osoby publiczne, figury, ubrania a nawet twarze użytkowników -to chleb powszedni tutaj. Wiec nie widze nic zdrożnego w ocenie urody obywateli jakiegoś kraju, tymbardziej, że to ''ocena grupowa'' nikogo osobiście jako osoby nie dotyka ani nie obraża. To, że uroda kiedyś przeminie to oczywiste, ale wybacz nic nie wnosi to do wątku :) Na temat rozwodów w Twej rodzinie i Twoich tatuaży oraz kolczykow też nie bedę się wypowiadać, bo nie tego dotyczy dyskusja. Twoje ciało i jak dla mnie możesz ich mieć nie 20 a nawet 200 , nie widze sensu rozpętywania gównoburzy, bo widze że zboczyłaś z tematu i do tego zmierzasz, także no :)

a tam gównoburza, przeciez tylko wyrażam swoje zdanie, trafiła ci się osoba nadwrażliwa, takie też są w naszym świecie, podobnie jak brzydkie, grube, chude, z wielkim nosem, piegowate, szpetne...etc. Razi mnie ocenianie na takiej podstawie, nie wiem czemu, ale boli mnie to i tyle. Nie dlatego, że jestem pasztetem, po prostu wiem jak to boli jak ktoś ocenia na podstawie tylko wyglądu. Tyle.

Poza tym masz prawo do tego w sumie, miłego dnia życzę i uwierz mi daleko mi do rozpętywania gównoburz.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.