Temat: Mega sknery

Z jakimi dziwactwami dot przesadnej oszczednosci sie spotkaliscie? Ja spotkalam sie z kupowaniem przeterminowanej zywnosci, podrzucaniem smieci sasiadom, oszczedzaniem wody na myciu - mycie sie raz w tygodniu, chodzenie do wychodka zeby zaoszczedzic na kanalizacji. Do tematu zainspirowal mnie program Mega sknery i jestem ciekawa jak to sie ma do polskiej rzeczywistosci.

Znam pana około 55 lat, który ma zegarek, nosi go na niedzielę i święta, a w tygodniu wyjmuje z niego baterie, żeby na dłużej starczyło.

Serio.

Padłam, gdy mi powiedział i gdy to zobaczyłam.

Mieszkam sama i nie wyobrażam sobie nie spuścić wody po skorzystaniu z toalety, a co dopiero jak z danej łazienki korzysta więcej osób. Odnośnie kompania się w jednej wodzie po kimś, też tego sobie nie wyobrażam, jeśli chodzi o osoby dorosłe. Jak byłam dzieckiem, to czasem kąpałam się z baratem i siostrą w jednej wannie, ale bardziej na zasadzie zabawy w basen czy coś w tym stylu. Rodzice nie zawsze mieli pieniądze, ale starali się zawsze, żeby się to na nas nie odbijało. Wiadomo oszczędzali na ubraniach, nie spełniali zachcianek, ale po tym co tutaj czytam, to bardzo się cieszę, że wychowałam się w normalnym domu.

Pasek wagi

Daenneryss napisał(a):

kawakawa napisał(a):

Aaa, podlewamy kwiatki wodą z misek dla kotów (żeby kotom nalać świeżej). Ale to raczej nie skąpstwo, tylko ekologia ;)
Ja tak samo :D

Ja również. :)

Także przez wzgląd na ekologię staram się wielokrotnie wykorzystywać wszystkie plastikowe i aluminiowe opakowania. Dopóki nie popękają, nie mam sumienia władować ich do kosza. 

Natomiast ze "skąpstwa" zamawiam wiele rzeczy w Polsce (głównie kosmetyki i leki), bo nawet z przesyłką wychodzi znacznie taniej.

Ja i moj mąż w ogole nie umiemy oszczedzac - co czasem by sie w sumie przydalo. Chyba dlatego, ze w naszych domach rodzinnych sknerstwo bylo codziennoscią. Jeszcze u mnie to byla raczej bieda, ale u meza pieniadze byly, a itak bylo dziadowanie na wszystkim.

Moi teściowie to mega sknery. Oszczędzająna wszystkim (a mają duzo pieniedzy), przede wszystkim na wodzie, a co za tym idzie, higienie... Myja sie raz w tyg - w sobote, a potem np w poniedz.jada na pole kopac ziemniaki, a i tak kapiel dopiero w sobote!!! myja naczynia tylko w misce z woda - nie wolno na dluzsza chwile odkrecic kranu; zima, jak jest ciemno to siedza przy swieczkach, by nie zapalac swiatla!!!! ubran nie kupuja w ogole, tesciowa chodzi w butach sprzed 20 lat, kiedys miala takie juz mega rozwalone, myslalam, ze juz wyrzuci, a ona zszyla je taka gruba nitka (szpagat to sie chyba nazywa) i jeszcze z rok w nich chodzila!!! tesciowa sama obcina sobie wlosy - kit, ze krzywo jak diabli!

Moja mama tez oszczedza na czym sie da. Nigdy w zyciu nie wyjechala na zadne wakacje, nigdy nic nam (mi i bratu) nie kupila, nigdy nie mielismy zadnych urodzin itp; ubrania mielismy tylko po starszych kuzynach/kuzynkach; wlasciwie cale zycie spedzila tylko w pracy i w domu, bo wszedzie bylo jej zal wychodzic (lepiej oszczedzic!); grzejniki w domu zawsze pozakrecane, woda, prąd - trzeba oszczedzac; Ale ostatnio to juz przeszla wszelkie granice - laryngolog przepisal jej aparat na uszy, bo traci sluch (normalnie trzeba sie wydzierac by cos slyszala) - kupila go, ale co z tego, jak zaklda tylko w niedziele na jedna godzine - na niedzielna msze! w pozostale dni go nie nosi, bo sie bateria za szybko zuzyje!!!

nie wierze jak to czytam hahaha:D ja spotkałam sie tylko z kapaniem raz w tygodniu 

ja miałam zdanie oszczędny = zarabia duużo, a mimo to kupuje w tanim supermarkecie, patrzy na ceny i nie przepieprza kasy na byle co, a tutaj takie perełki :-D

Haha, kolega opowiadał, jak wynajmował mieszkanie u straszego pana. I tak po jakimś czasie starszy pan mu zwrócił uwagę, że po co się codziennie kąpie, że tak nie może być, bo jemu raz w tygodniu wystarcza ;) 

Wisterya napisał(a):

Haha, kolega opowiadał, jak wynajmował mieszkanie u straszego pana. I tak po jakimś czasie starszy pan mu zwrócił uwagę, że po co się codziennie kąpie, że tak nie może być, bo jemu raz w tygodniu wystarcza ;) 

Przypomniało mi się, jak na wyjeździe dostaliśmy ochrzan od właściciela, u którego wynajmowaliśmy pokój, że zużywamy za dużo wody!!! Wracałam z chłopakiem z imprezy, było już grubo koło 4-5 nad ranem, nie chcieliśmy się tłuc, więc szybciutko po kolei weszliśmy do kabiny, podmyliśmy co trzeba i padliśmy na łóżko... A rano głośne walenie w drzwi i opierdziel :D Dodam, że nasza wizyta w łazience trwała max 3 minuty (i to na dwie osoby). Przynajmniej wiemy już, jakie kwatery omijać szerokim łukiem... 

Pasek wagi

Ja w sumie jeszcze jeden przykład znam, właściwie to śmieszna z tego historia. Generalnie niektórzy oddając mocz do badania nie kupują sterylnych pojemniczków do tego przeznaczonych, tylko zużywają np. stare butelki po syropie na kaszel :P 

No w sumie kiedyś nie było pewnie sterylnych pojemniczków w aptekach i Tata mi kiedyś opowiadał jak stoi w kolejce a tam stare babcie trzymają swoj 'materiał do badania' w butelkach po..... Occie. Pełne pol litra ;))))

LinuxS napisał(a):

Udzicha napisał(a):

z tymi kąpielami tez jestem w szoku,a jak kobieta ma okres to co wtedy??? jak sie po niej wykapać???przeciez te skrzepy pływają...bleee
Pewnie kapie sie ostatnia, jako najbrudniejsza lub omija kolejke w danym tygodniu;-)  W koncu jak komus nie przeszkadza mycie sie jako 3-4 z rzedu lub pranie stanikow co 2 tyg to w sumie tydzien bez mycia tez da rade :-) 

Owszem, wówczas kąpię się ostatnia. Nie, nie omijam kolejek. Nie jestem brudasem, tylko tak się wychowałam i nie mam problemów z 'bakteriami' faceta, z którym sypia, uprawia seks i się przytulam nawet jak jest spocony. 

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.