Temat: Proszę o opinie

Jak często w domu wycieracie kurze, odkurzacie podłogę, myjecie ją oraz
jak często myjecie w łazience zlewy, klozet itp?

Ja robię to 2 razy w tyg. a ciągle mam wrażenie, ze jest kurz i brud i paprochy na podłodze...
Nie wiem, czy to już obsesja.... :(
Mam w domu kota i psa, więc u mnie kłaki na podłodze znajdę zaraz po tym, jak ją poodkurzam :) Co do kurzy tak co dwa dni. Łazienka raz w tygodniu.
W końcu dom jest do mieszkania, a nie do sprzątania ;)
sobota- dzień gospodarczy, sprzątanie generalne (; a tak to gdy widzę jakiś brud czy kurz. brudu nie lubię, moja kuchnia  i łazienka lśnią, ale w pokoju mam niezły bałagan (porozrzucane ubrania i rzeczy ;d)
Jeju osoby, które sprzątają wszystko codziennie chyba nie pracują ani nie wykonują innych aktywności, tylko sprzątają Ja codziennie 8 godzin jestem w pracy. Doliczając dojazdy/zakupy wychodzi 10/11 h. Rzadko po pracy jestem od razu w domu, odwiedzam rodzinę, przyjaciół, realizuje dodatkowe zlecenia, rozwijam pasje.

 Często trafiam do domu dopiero o 21/22. Owszem jak mam jeszcze siłę i są brudne naczynia to zmywam, jak zakupkany kibel myję, sprzątam śmieci które się nazbierają w pokoju, wstawiam pranie, sprzątam kuwetę ect.
Ale szorować cały dom codziennie czy co drugi dzień? To moja doba musiałaby mieć 48 h.a ja jechać na dopalaczach

Sprzątam raz w tygodniu (odkurzanie, łazienka ect.) a jak mam multum pracy i zajęć dodatkowych to co dwa


uważam, że we wszystkim ważny jest umiar, widziałam niedawno zwiastun Rozmów w toku, o babkach pedantach, które muszą mieć kliniczny porządek, sprzątają dosłownie wszystko codziennie i powinny się z tego leczyć
jeśli się sprząta systematycznie, ma nawyk 'niebałaganienia' i stan domu jest taki, że nie będziemy się wstydzić jak wpadną niezapowiedziani goście to jest ok, ale nie każdy musi od razu być Perfekcyjną Panią Domu - Antheą Turner :)
znam rodzinę u której sprząta się raz na miesiąc albo od wielkiego dzwonu, bo nikomu się nie chce i w sumie im to nie przeszkadza jak po domu walają się ubrania, zabawki dzieci i sterty innych rzeczy, dla nich porządek nie jest piorytetem i wolą pół dni spędzić przed tv, niż ogarnąć to w miarę, ja mam tam straszne poczucie dysharmonii i źle się czuje, nie mogłabym się uczyć, ani skupić w takim bałaganie, 
sądzę, że to wszystko zależy od wychowania, porządek/bałagan wynosi się z domu rodzinnego

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.