Temat: Tak czy śmak?

Jeżeli chcecie się pobawić i odpowiedzieć to będę wdzięczna za informację, z której części Polski jesteście. 

 Ostrężnice czy jeżyny? 

 Kremówka czy napoleonka?  

 Strugaczka czy temperówka? 

 Sznycle czy kotlety mielone? 

 Drożdżówki czy słodkie bułki? 

 Grysik czy kasza manna? 

I pytania bonusowe: zamykacie czy zakluczacie drzwi (zakładając, że używacie klucza)? Co to są flizy? I czy wysłanie na dworzec kogoś kto pyta o to jak dojść na Starówkę w Krakowie to chamstwo, czy obywatelski obowiązek ;) 

Łódzkie.

Jeżyny, napoleonka, temperówka, kotlety mielone, co do drożdżówek czy słodkich bułek - używane naprzemiennie, kasza manna.

Drzwi zamykam, o flizach (?) nie mam pojęcia. Co do Starówki w Krakowie - domyślam się, że nie wypada, bo Rynek w Krakowie to nie Starówka w Warszawie ;)

brujita napisał(a):

Wilena napisał(a):

Jeżeli chcecie się pobawić i odpowiedzieć to będę wdzięczna za informację, z której części Polski jesteście.  Ostrężnice czy jeżyny?  Kremówka czy napoleonka?   Strugaczka czy temperówka?  Sznycle czy kotlety mielone?  Drożdżówki czy słodkie bułki?  Grysik czy kasza manna? I pytania bonusowe: zamykacie czy zakluczacie drzwi (zakładając, że używacie klucza)? Co to są flizy? I czy wysłanie na dworzec kogoś kto pyta o to jak dojść na Starówkę w Krakowie to chamstwo, czy obywatelski obowiązek ;) 
Oryginalnie z Dolnego Śląska, ale w Warszawie już 15 lat:jeżynykremówka/napoleonka (bo to chyba zależy czy masa jest jest z budyniem czy tylko ze śmietaną)temperówkakotlety mielonebułki słodkie (w Warszawie zdecydowanie drożdżówki)kasza mannazamykam drzwiflizy to kafelki (ale znam różne regionalizmy oraz niemiecki;)Moim zdaniem chamstwo, bo to uderza głównie w ludzi, którzy przyjechali z Warszawy, z którymi w sumie się identyfikuję;). W moim rodzinnym mieście jest po prostu centrum/rynek, we Wrocławiu jest Rynek. A w Warszawie, jak wiadomo, Starówka.A co do innych różnic - w moich stronach automatyczny ołówek ma rysiki. Warszawiacy tego słowa zupełnie nie znali, bo mówili na to wkłady. Z kolei kolega z Torunia - grafity (?!).

Haha też dobre :-P dla mnie wkłady do automatycznego ołówka = rysiki. Grafit tylko w tradycyjnym ołówku.

Aż próbuję sobie przypomnieć inne rzeczy, przychodzi mi do głowy migawka z Łódzkiego. Kumpel ze śląska za to zabawnie wszystko z dupą mówi :-D coś się rozdupczyło, on się nadupczył, wydupczył itd. No i słowo kapa na kielony/szoty.... pierwszy raz w ogóle nie rozumiałem o co chodzi. 

Kurde z tą starówką to mi zabiłyście ćwieka :-D... że tylko w Warszawie jest? W moich stronach nic a nic o tym nie słyszałem.

brujita napisał(a):

Wilena napisał(a):

Jeżeli chcecie się pobawić i odpowiedzieć to będę wdzięczna za informację, z której części Polski jesteście.  Ostrężnice czy jeżyny?  Kremówka czy napoleonka?   Strugaczka czy temperówka?  Sznycle czy kotlety mielone?  Drożdżówki czy słodkie bułki?  Grysik czy kasza manna? I pytania bonusowe: zamykacie czy zakluczacie drzwi (zakładając, że używacie klucza)? Co to są flizy? I czy wysłanie na dworzec kogoś kto pyta o to jak dojść na Starówkę w Krakowie to chamstwo, czy obywatelski obowiązek ;) 
Oryginalnie z Dolnego Śląska, ale w Warszawie już 15 lat:jeżynykremówka/napoleonka (bo to chyba zależy czy masa jest jest z budyniem czy tylko ze śmietaną)temperówkakotlety mielonebułki słodkie (w Warszawie zdecydowanie drożdżówki)kasza mannazamykam drzwiflizy to kafelki (ale znam różne regionalizmy oraz niemiecki;)Moim zdaniem chamstwo, bo to uderza głównie w ludzi, którzy przyjechali z Warszawy, z którymi w sumie się identyfikuję;). W moim rodzinnym mieście jest po prostu centrum/rynek, we Wrocławiu jest Rynek. A w Warszawie, jak wiadomo, Starówka.A co do innych różnic - w moich stronach automatyczny ołówek ma rysiki. Warszawiacy tego słowa zupełnie nie znali, bo mówili na to wkłady. Z kolei kolega z Torunia - grafity (?!).

Też mówię rysiki. A co do kremówek/napoleonek - no u nas jak poprosisz w cukierni o kremówkę to dostaniesz taką z masą z budyniem, albo ze śmietaną - zależy od miejsca. Za najlepsze uchodzą te z Wadowic, a one są robione na budyniu. Za to napoleonka to zupełnie coś innego, różowa masa (kremówka nigdy, zawsze kremowa - w sensie chodzi mi o kolor), w konsystencji bardziej lepka pianka niż krem i do tego okrutnie słodka + jest zdecydowanie wyższa od kremówki. 

"Kumpel ze śląska za to zabawnie wszystko z dupą mówi :-D coś się rozdupczyło, on się nadupczył, wydupczył itd." 

1. jeżyny, pierwsze słyszę o jakichś ostrężnicach

2. kremówka 

3. U nas się zawsze mówiło ostrzynka. Temperówka jest dla mnie ok, ale strugaczka brzmi bardzo dziwnie. 

4. Kotlety mielone

5. Drożdzówki 

6. Kasza manna. Też pierwsze słyszę o jakimś grysiku.

Jestem z okolic Torunia. Z takich ciekawostek językowych to bym dodał bujaczkę, zamiast "huśtawki".

1. Jeżyny

2. Kremówka. Napoleonka u mnie wyglada inaczej.

3. Temperówka

4. Kotlety mielone

5. Bułki słodkie

6. Kasza manna.

7. Drzwi zamykam. Nigdy nie słyszałam jak ktoś mówi zakluczam? Pewnie by mnie to zdziwiło :P

A co do laczów, u mnie się tak mówi i jest to dla wszystkich normalne. Klapki to lacze, laczki :D

Województwo warmińsko - mazurskie

Jeżyny ,napoleonka, temperowka, kotlety mielone, drożdżówka, kasza manna. Nie wiedziałam co to flizy i o co chodzi z Starówka. Drzwi zamykam. Zachodniopomorskie.  

Za to w dzieciństwie u rodziny na Podkarpaciu dowiedziałam się, że u nich na jeżyny mówi się barany i oczywiście wychodzi na pole. 

Pasek wagi

Wilena napisał(a):

A co do kremówek/napoleonek - no u nas jak poprosisz w cukierni o kremówkę to dostaniesz taką z masą z budyniem, albo ze śmietaną - zależy od miejsca. Za najlepsze uchodzą te z Wadowic, a one są robione na budyniu. Za to napoleonka to zupełnie coś innego, różowa masa (kremówka nigdy, zawsze kremowa - w sensie chodzi mi o kolor), w konsystencji bardziej lepka pianka niż krem i do tego okrutnie słodka + jest zdecydowanie wyższa od kremówki. 

U mnie na budyniu są zdecydowanie napoleonki, natomiast z lepką różową pianką to ptysie. Ale one mają też inne ciasto (o ile pamiętam parzone, podobne jak na karpatkę). Napoleonki zawsze są z ciastem francuskim. Takie przynajmniej są moje wspomnienia z tych ciastek, bo nie jadłam ich już parę dobrych lat (moja miłość do wszelakich mas i kremów odeszła w siną dal).

.king. napisał(a):

Jeżyny, Napoleonka,Temperówka,Kotlety mielone,Drożdżówki,Kasza manna.Drzwi zamykam, idę na dwór, nie wiem co to flizy i co ma starówka do dworca? OoAha, pochodzę z pomorskiego.

Mazowieckie i tak samo.

A napoleonka to podobno nieprawidłowa nazwa, bo powinno się mówić tylko kremówka. Tak mówił Makłowicz w bakeoff.

Pasek wagi

świętokrzyskie:) koleżanka z bydgoszczy chciała mnie zabić jak mówiłam spinacze (do wieszania prania), bo dla niej to są klamerki, a spinacze to są w biurze:) jak byłyśmy pod namiotami powiedziałam ,,podaj mi miednicę" to też był rechot, bo dla niej to miska, a miednica to z anatomii:) oczywiście u niej były laczki, wdusić, dukane ziemniaki. mnie z kolei zabił porannik- po mojemu szlafrok albo podomka:) raziło mnie też, jak mówiła chłopacy zamiast chłopcy- aż trafiłam na książkę,a tam chłopacy:) autorka pochodziła z kujawsko-pomorskiego:)

i u mnie:jeżyny, ciastko z kremem, strugaczka, mielone, słodkie bułki, kasza manna, zamykam. i jeszcze wychodzę na dwór, a sukienkę zakładam, a nie ubieram:)pamiętam, jak ta koleżanka mówiła do mnie-ubierz tę bluzkę-a ja się pytałam - w co? oj, kupa śmiechu z tym była:D

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.