- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
29 czerwca 2017, 17:58
Moja rodzina jest ze sobą skłócona. Ojciec kłóci się z ciotką, a ciotka ze swoimi siostrami, nawet jedną z nich pobiła, za to, że związała się z bogatym partnerem. Nie lubię też swoich kuzynek. Na samą myśl o tym, że je zobaczę jestem niezadowolona. Czasami w dzieciństwie one np. porozrzucały jakieś rzeczy z szafek, które mama zabroniła nam wyrzucać, a dostało się tylko mi się za to. Niestety zapamiętuje takie rzeczy i takie obrazy tkwią w mojej głowie na lata.Nie chcę z nimi świętować tego dnia, ani ich widzieć. Wesele kojarzy mi się tylko z tym, że osoby których nie lubię będą mi składać fałszywe życzenia i udawać jaka to jest kochająca się i wspierająca, albo znowu zaczną się na kogoś wydzierać.
Z drugiej strony chciałabym pobawić się i przeżywać z rodziną (inną niż jedna ciotka i te kuzynki. Biała suknia, welon do ziemi, wspaniała impreza itd.
Nie wypada ich nie zaprosić, bo to bliska rodzina a płacenie ok.30 tyś. na wesele z ludźmi których nie lubię wydaje mi się conajmniej idiotyczne.
Czy któras z was właśnie zrezygnowała z wesela przez sytuacje panująca w rodzinie?
Edytowany przez Befit19 29 czerwca 2017, 18:06
29 czerwca 2017, 18:33
Płacimy wszystko sami. Mi ciotka nic nie zrobiła, a ja też nie zamierzam przez jakieś urazy z dzieciństwa niszczyć więzi rodzinnych. Mnie toi co ciotka robi nie wpływa w żaden sposób, tylko zadziwia jak dla swojego rodzeństwa można być tak okropnym.
29 czerwca 2017, 19:06
Z rodziną to najlepiej na zdjęciach ;) Jeśli ciotki nie robią Ci różnicy, a kuzynki źle na ciebie działają zaproś same ciotki. U mnie w rodzinie była odwrotna sytuacja, zaprosili kuzynki bez ciotek.. Niestety to jest właśnie karma, ludzie nie chcą spędzać czasu z kimś kto jest problematyczny. Tak samo jest z pracą, mam taką w rodzinie której mogłabym pomóc ale nie chce się z nią potem męczyć w robocie...
29 czerwca 2017, 19:19
Jeszcze się nartwię o to, że może nastawić rodzinę przeciwko nam i pozostali nie przyjda na wesele, a salę mamy na min.110 osób. znajomych też nie mamy dużo.
z obiadem nie musielibyśmy się martwić bo zapłacimy tylko za to co zjemy. najwyzej zostanie nam tort, który i tak weźmiemy do domu.
29 czerwca 2017, 19:49
Zaproś tylko tych których chcesz widzieć :) My z narzeczonym nie zapraszamy nawet chrzestnych, nie obchodzi nas co wypada, a co nie. Poza najbliższą rodziną będą z nami świętować przyjaciele i znajomi z którymi jesteśmy bliżej niż z krewnymi których widzieliśmy kilka razy w życiu.
29 czerwca 2017, 19:57
Uwazam ze powinnas zrobic co wolicie. Obiad daje ci wiecej wymowek do skrocenia listy gosci i jest przyjemniejszy bo nie musicie ganiac i uszczesliwiac gosci na sile. Mniej meczace. Ja tez nie zapraszalam wszystkich z rodziny ale niektorych musialam. Wesele bylo na okolo 80 osob i powiem ci szczerze ze bedziesz tak szczesliwa w tym dniu ze nawet tych nielubianych osob nie zauwazysz bo wszyscy inni beda z toba rozmawiac, gratulowac i sie do ciebie usmiechac. Z nielubianymi zamienilam dwa slowa doslownie a z niektorymi wcale :-)
29 czerwca 2017, 20:27
Ja zaprosiłam tych "co wypada" na sam ślub. Na wesele już tylko tych z którymi chciałam się bawić. Tyle. Miałam ograniczony budżet, także byli tylko naprawdę mi bliscy.
29 czerwca 2017, 21:02
olej ich! Ja zaprosilam wszystkich bo tak wypadalo (120 osob z mojej strony - duza rodzina) koniec koncow odmowilo 70! Tylko dlatego ze zapraszalismy bez dzieci.. jakbym drugi raz organizowala wesele polowy bym nie zapraszala.. jesli macie zle kontakty to wierz mi I tak obrobia Ci du*e czy ich zaprosisz czy nie..
29 czerwca 2017, 21:52
Ja robię małe przyjęcie w restauracji, właśnie dlatego, że nie jestem fanką takich imprez i wolę ten dzień spędzić w gronie najbliższych, ale moja koleżanka robiła w zeszłym roku dosyć spore wesele i tych z rodziny, których nie lubiła po prostu nie zaprosiła i już.
29 czerwca 2017, 23:01
Proponuje przestac wypominac kuzynkom fakt , ze wyrzcily cos tam z szafki gdy mialay po 10 lat czy cos kolo tego - bo stawia cie to w baaaaardzo niekorzystnym swietle i z tego co piszesz, to raczej jestes dziecinnie pamietliwa i uwazasz, ze kazdy jest z marszu taki sam jak ty. Proponuje dorosnac. Proponuje zakopac wojenna siekierke jeszcze przed slubem i tym samym ofiarowac swojemu ukochanemu i swoim przyszlym dzieciom rodzine.
Edytowany przez 29 czerwca 2017, 23:07