Temat: Czy klaps to przemoc?

Wczoraj na jednym z popularnych portali społecznościowym natknęłam się przypadkiem na post, gdzie matka szukała porady, ponieważ nie może poradzić sobie z zachowaniem swojego (+/-) 3 letniego dziecka, które kiedy coś mu "nie pasuje" rzuca się, kopie, płacze i nie może się uspokoić. 
Jedne matki radziły, by dać przysłowiowego "klapsa", na co inne zupełnie to odradzały argumentując, że przemocą niczego się nie zdziała.

A co Wy o tym sądzicie? Czy klaps to już przemoc? 

*chodzi mi tutaj oczywiście o przysłowiowego klapsa w tyłek, kiedy jest to faktycznie uzasadnione, a nie bicie dziecka itp. 

Pasek wagi

bialapapryka napisał(a):

mlodamama1 napisał(a):

Le-Poisson-Architecte napisał(a):

mlodamama1 napisał(a):

Le-Poisson-Architecte napisał(a):

Nigdy nie bylam bita przez rodzicow, a jednak zdarza mi sie dac klapsa. Wczesniej mojej corce, w wieku okolo 3 lat byla taka niesforna, teraz mam to z synkiem. Klaps pomaga. Byly i tlumaczenia i przytulaski itd. A teraz ma okres, ze wymusza na mnie najrozniejsze rzeczy, albo tak kaprysi i to bez powodu. Tydzien temu odbieralam okulary w salonie dla drugiego dziecka, gdy on dostal takiej histerii, polozyl sie w salonie optycznym na podlodze, darl sie bez powodu, tak glosni, ze nie moglam sie porozumiec ze sprzedawca, nastepnie podszedl do mnie i wyrwal mi garsc wlosow, bil mnie po twarzy itd..Nie wiedzialam co zrobic, tutaj dzieci sie nie bije, a dziecko biedne dostalo furii. Przelozylam przez tylek i dalam w pupe. Uspokoil sie od razu. Byla ze mna kolezanka i byla w szoku, bo go takiego nie widziala. Powiedziala mi, ze dobrze zrobilam, ze juz wszyscy mieli tego dosyc i az odetchneli z ulga gdy on sie uspokoil. Co drugi dzien dostaje /zasluzenie/.. Jest okropny i brak mi juz sily. Wiem, ze to taki okres. Dziala tez na niego pogoda, tutaj bylo prawie 40 st c i pogoda zmieniajaca sie, a to na dzieci dziala. Ale co mam tez zrobic? Dac sie pobic przez malego terroryste?Czuje sie okropnie po tym...i wiem, ze to nie jest dobra metoda, ale jedyna skuteczna. 
klasyczna swieta krowa madka polka bez zycia poza swoimi dziecioromi ktorych mimo tego i tak nie potrafi wychowac, ahahahah nie jestem ani w 0,0001% zaskoczona. Tylk dziwi mnie, ze dziwisz sie ze masz w domu agresywne niewychowane zwierzeta. Nie myslalam, ze jestes az tak nieinteligentna.
Odwal sie nieuku ode mnie raz na zawsze! Zobaczymy jak bedziesz plakac kolejny raz na vitalii, ze corcia ujawnia charakterek. O ile kojarze, jest jeszcze mala, ale lada moment ci rogi pokaze i siegniesz chybcikiem po ksiazke /Maly terrorysta/. 
Moja corka to kulturalne, kochane, inteligentne, pelne empatii przeslodkie, delikatne dziecko, z ogromnym sercem do zwierzat, niemal wszyscy, nawet ci nie lubiacy dzieci ja uwielbiaja. Przykladamy bardzo duza uwage do wychowania jej, przekazywania wzorcow (dzieci najwiecej ucza sie przez obserwacje doroslych;)) i wpajania zasad. Zwlaszcza ze jest ponad przecietnie piekna dziewczynka i latwo wychowac w takiej sytuacji przyszlego "pustaka" ;) Nigdy nie uzylam wobec niej przemocy, nie krzycze tez bo to nie lezy w mojej naturze. Twoich bachorow, ktore masz w zwyczaju przewijac na stolach w restauracji na pewno nikt nie lubi, a oprocz tego ze sa niewychowane, zachowuja sie jak dzikie zwierzeta pewnie jeszcze sa brzydkie. I sa twoim calym zyciem bezrobotna nieatrakcyjna 40stko. Przegralas zycie;) 
Kurcze, miałam się nie wypowiadać, ale czytam kolejny Twój komentarz i jestem po prostu w szoku...Dziwię się, że mówisz o dawaniu dobrych wzorów swojemu jakże to wspaniałemu dziecku, a z drugiej strony nie przeszkadza Ci, że jesteś tutaj na forum wzorem chamstwa? Bardzo się dziwię. Dziwię się też temu, że dzielisz ludzi na "lepszych" i "gorszych". Jak chcesz dobrze wychować dziecko wpajając mu, że jest "naj"...

Akurat jej dziecko to wychowuje żłobek i niania ( może i dobrze) , bo ona miała depresję jak to miała robić parę miesięcy. Wiec nawet jeśli to dziecko jest takie idealne, to nie jej zasługa.

Pasek wagi

moim zdaniem bicie dziecka dlatego ze ono samo bije jest nielogiczne,

jestem mama bardzo żywego chłopca i mimo wszystko nie bije go bo i po co?

Popieram w 100 %

Pasek wagi

Noma_ napisał(a):

do tych co uważają klaps (klepnięcie w pupę, a nie bicie) za przemoc Taka sytuacja : dziecko powiedzmy w wieku 1,5-2 latka (jeszcze nie bardzo rozumie co się do niego mówi, rozumie tylko proste nie.. ale też niekoniecznie zawsze się stosuje do zakazu  więc opcja wytłumaczę dziecku, że tak nie wolno z takiego i takiego powodu odpada) notorycznie i ostentacyjnie powtarza jakieś niedozwolone zachowanie np. kopie w szafę lub podchodzi do niebezpiecznych rzeczy, zabierane z danego miejsca wraca i powtarza swoje zachowanie, upominane głupio się uśmiecha i dalej robi to samo. Przykład dotyczy normalnego prawidłowo rozwijającego się dziecka, wychowywanego w kochającej się i pełnej miłości rodzinie i są to obrazki z życia codziennego jakie wiele razy mogę oglądać w rodzinie, na placu zabaw, u znajomych, także w konsultacji z neurologiem  psychologiem i pedagogiem takie zachowanie zostało ocenione jako normalne w tym wieku, więc uprzedzam głupie docinki. Oczywiście proszę o jakieś realne sensowne wyjście z sytuacji , a nie bzdety pt. jakieś tablice ze słoneczkami, piorunami itd.bo to nie ten wiek, ani żadne posyłanie do kąta  lub drugiego pokoju.

Wystarczy odwrócenie uwagi .Skuteczne odwrócenie uwagi/zabranie dziecka z niebezpiecznego miejsca.Noma, nie wierzę,ze popierasz klapsy....nie Ty...

Pasek wagi

Ah, właśnie, odnośnie postu Nomy.... Dziecko w wieku 1,5-2 lata rozumie BARDZO DUŻO z tego, co się do niego mówi. Półtorarocznemu dziekcu można już naprawdę dużo rzeczy wytłumaczyć i ostrzec przed niebezpieczeństwem. Fakt, że ono testuje granice - czyli, jak się powie, że tego nie wolno, to i tak sprawdza, czy może jednak wolno i czy to "nie wolno" za chwilę jest dalej aktualne. Ale rozumie to wszystko. Sprawdza, na ile mama jest konsekwentna i co mu wolno, a czego naprawdę nie wolno. I jest miliard sposobów na to, żeby to wyegzekwować bez klapsa!

Pasek wagi

Dla jednych zwykły klaps nie jest aktem przemocy, a dla innych tak. Nie posiadam własnych dzieci, ale nie chciałabym ich karać nawet przysłowiowym klapsem. Wybrałabym jednak inną metodę na ukaranie dziecka taką jak na przykład wyprowadzenie malucha do innego pomieszczenia w celu przemyślenia swojego zachowania i uspokojenia się. 

zwykły klaps to nie przemoc, nie popadajmy w paranoje.

koleżanka była świadkiem takiego zdarzenia - młody ryczał i tupał w sklepie, wpadał w histerię, matka mu powiedziała, ze nie dostanie tego co chciał, schyliła się obok niego i mu tlumaczy, ten wpadl w szal i walnął matkę w pysk a ona podkurczyła ogon pod siebie i wrzuciła mu tego batonika czy coś tam innego do koszyka :/ ja bym sobie nia dała tak na głowę gówniarzowi wejść, jak tłumaczenia i uspokajania nie rozumie to potem bym zaczęła ignorować, ale na takie traktowanie bym sobie nie pozwoliła!

jakoś my dostawaliśmy klapsy od rodziców i nie uważam tego za przemoc domową, teraz doprowadzaja to do nie wiadomo jakiej rangi, a potem płaczą, że im gówniarz na głowę wchodzi, bo ciągłe glaskanie po główce nic nie daje.

brazowakurtka napisał(a):

oczywiście, że nie, mi się zdarzyło dostać klapsa od mamy i przynajmniej wyszłam na ludzi a jak widzę te rozwydrzone dzieci na mieście, z którymi rodzice nic nie robią to aż żal d*pę ściska


dokładnie!

Problemy wychowawcze jakie ta kobieta ma, o ktorej piszesz sa powazne.  Autentycznie uwazasz,  ze zmienilabys tego chlopca klapsem ? Wybacz ze zapytam - jednym? Dwoma klapsami? Codziennie dalabys mu klapsy ?

Kobiety potrafia mowic bzdury,  ale jezeli bez wdzieku to wypada slabo. 

akitaa napisał(a):

zwykły klaps to nie przemoc, nie popadajmy w paranoje.koleżanka była świadkiem takiego zdarzenia - młody ryczał i tupał w sklepie, wpadał w histerię, matka mu powiedziała, ze nie dostanie tego co chciał, schyliła się obok niego i mu tlumaczy, ten wpadl w szal i walnął matkę w pysk a ona podkurczyła ogon pod siebie i wrzuciła mu tego batonika czy coś tam innego do koszyka :/ ja bym sobie nia dała tak na głowę gówniarzowi wejść, jak tłumaczenia i uspokajania nie rozumie to potem bym zaczęła ignorować, ale na takie traktowanie bym sobie nie pozwoliła!jakoś my dostawaliśmy klapsy od rodziców i nie uważam tego za przemoc domową, teraz doprowadzaja to do nie wiadomo jakiej rangi, a potem płaczą, że im gówniarz na głowę wchodzi, bo ciągłe glaskanie po główce nic nie daje.

brazowakurtka napisał(a):

oczywiście, że nie, mi się zdarzyło dostać klapsa od mamy i przynajmniej wyszłam na ludzi a jak widzę te rozwydrzone dzieci na mieście, z którymi rodzice nic nie robią to aż żal d*pę ściska
dokładnie!

gówniarzowi??

mtsiwak 

Nie wiem co Ty mi wyjeżdżasz z brakiem konsekwencji, wyrażnie napisałam o upominaniu i zabraniu przedmiotu , więc gdzie Ty tu widzisz brak konsekwencji,

Po 2 bawią mnie takie komentarze niań, przedszkolanek itp. To jest wasza praca i możecie poświęcić 100 % uwagi dzieciom, mama nie może sobie zawsze na to pozwolić, bo ma inne obowiązki w domu, nie raz musi wyjść do innego pomieszczenia coś zrobić, a dziecko w przeciągu kilku sek już wymyśla coś nowego, Ty siedzisz w jednej zamkniętej salce z dziećmi i też nie jesteś jedna,  masz je na oku, to jest Twoje praca. Wymyślacie jakieś zajęcia dzieciom i je zabawiacie, a spróbuj udostępnić dzieciom całe przedszkole i jeszcze w tym czasie z koleżankami z pracy robić obiad dla tych dzieci i ciekawe jak sobie wtedy poradzicie kto je będzie zabawiał i gonił po tym przedszkolu .  Już nie wspomnę o tym, że Ty wychodzisz po iluś godzinahc z pracy i dla Ciebie temat jest zamknięty, potem masz czas wolny i robisz co chcesz to w pracy możesz sobie pozowlić na poświęcanie 100 % uwagi dziekcu, mama musi 24h na dobę z dzieckiem funkcjonować i w tym czasie musi posprzątać, zrobić obiad, czy chociażby w spokoju napić się kawy, bo też jest człowiekiem. Kolejna kwestia nie czytasz i nie rozumiesz tego co piszę. Pisałam, że dziecko ma wymyślane zajęcia, ale chce bawić się po swojemu niekoniecznie bezpiecznie. Zresztą chodzę z dzieckiem na specjalne  zajęcia i wytrzymuje max 30 min przy zorganizowanej zabawie dostowanej do wieku, bo ciekawsze jest to co robią dorośli lub czego nie wolno. 

Kolejna kwestia naprawdę żyjesz w nieralnym świecie, bo co mama ma 1-2 dni jakiś spraw do załatwienia i z tego powodu ma pakować dziekco do żłobka, albo musi zrobić obiad to codziennie na 2 godziny złobek. A kiedy dziekco się nauczy, że nie jest pępkiem świata i że też samo musi się sobą zająć , a dorośli mają swoje sprawy ? Właśnie tak się rozwydrzone dzieci wychowuje, bo ciągle ktoś koło nich skacze,  a potem histeria, że mama poszła na chwilę do WC. Właśnie najbardziej to u nas widać po wizycie rodziny, jak wszyscy koło dziecka skaczą, a potem nad dzieckiem zapanować nie można. Jak mama chce iść do WC to też ma dziecko wysłać do żłobka, bo w tym czasie nikt go nie zabawia i się nudzi ? 

maharett

Stawianie do kąta np. 1,5 rocznego dziecka, ktore nie wysiedzi 10 sek w jednym miejscu ? Poza tym skoro klaps jest przemocą to stawianie do kąta tak samo, bo jest w wbrew jego woli, dziecko z  kąta ucieka , a mama je wiecznie do tego kąta odprowadza nie raz szarpiąć się z dzieckiem, bo dziecko stawia opór. 

mayuko

Odwrócenie uwagi dziecka, kiedy dziecko nie słucha ? Mówisz do dziecka, zabawiasz, coś pokazujesz, a ono i tak ma to gdzieś , bo ciekawsze jest to co nie wolno. 

Naprawdę to jest tak w historii nieszczęśliwej żony. Wypłakuje się na forum, że cuduje i wydziwia, żeby do męża dotrzeć i nic nie skutkuje i dostaje radę porozmawiaj z nim i kobeta zalewa się śmiechem, bo rozmowa to byla 1 rzecz jaką zorbiła wielokrotnie i na różne sposoby , a na forum zwraca się o poradę, bo już nie ma pomysłów gdyż wyczerpała te najbardziej oczywiste sposoby. Tak samo z klapsem, trzeba być chyba i..., żeby uznawać iż rodzic dalej klapsa z lenistwa, z nieudolności wychowawczej itd. Nie rodzic daje klapsa, bo tak jak ta wspomniana żona wyczerpał już wszelkie sposoby dotarcia do dziecka i porady w stylu zajmij dziecko, odwróc uwagę. zabaw są tak samo idiotyczne jak porozmawiaj z mężem. 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.