- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
27 czerwca 2017, 22:36
Wczoraj na jednym z popularnych portali społecznościowym natknęłam się przypadkiem na post, gdzie matka szukała porady, ponieważ nie może poradzić sobie z zachowaniem swojego (+/-) 3 letniego dziecka, które kiedy coś mu "nie pasuje" rzuca się, kopie, płacze i nie może się uspokoić.
Jedne matki radziły, by dać przysłowiowego "klapsa", na co inne zupełnie to odradzały argumentując, że przemocą niczego się nie zdziała.
A co Wy o tym sądzicie? Czy klaps to już przemoc?
*chodzi mi tutaj oczywiście o przysłowiowego klapsa w tyłek, kiedy jest to faktycznie uzasadnione, a nie bicie dziecka itp.
28 czerwca 2017, 01:04
quertyasdf
Prosze Cię mam dziecko wiem, że pomaga na miarę swoich możliwości, ale dziecko w tym wieku nie we wszystkim pomoże, bo nie potrafi, nie wszyskto rozumie, nie wszyskto potrafi naśladować nie wszystko jest dla niego bezpieczne. W życiu są też sytuacje, że wybacz, ale mama nie ma czasu na to, aby bawić się z dzieckiem w pomaganie, bo mają np, napięty plan dnia jakieś prawy do załatwienia i mama nie może sobie pozwolić na to, aby dziecko w kuchni zrobiło jej sajgon i ona potem musiala to godzinami sprzątać, albo, żeby pranie składać 10 razy bo dziecko przy probie pomocy narozwala itp.
Poza tym dzieci nie znasz, nie wiesz że zaraz wymyśla coś niewłaściwego, zwykła zabawa miskami może skończyć się powodzią, bo mama na 5 sek się odwróci, żeby przystawić ziemniaki. a dziecko przyniesie butelkę ze swoją wodą i zacznie przelewać z miski o miski , a potem na podłogę i tu znowu sytacja się powtarza dziecko upomniane, że nie wolno nie słucha dalej rozlewa itp. zabranie wody i misek skutkuje znalezieniem innego niedozwolonego zajęcia znowu dziecko upomniane ma gdzieś i tak w kółko - dziecko uczy się , że nie lub nie wolno nie skutkuje niczym poza zabraniem przedmiotu i to wszystko, więc jest kolejne niewłaściwe zachowanie najwyżej mama zabierze to wymyślę co innego, nie raz coś o czym wiem, że nie wolno, ale i tak to zrobię, przecież mnie nikt nic nie zrobi.
Prosiłam o realne rozwiązania ...
28 czerwca 2017, 06:35
Klaps to nic innego jak uwolnienie wlasnej frustracji spowodowanej innym niz oczekiwane przez nas zachowanie dziecka. Nic wiecej. Nie jest to sposob na jego wyegzekwowanie. Przebywam z okolo 40ma dzieciakami tygodniowo i nie jest latwo zachecic dzieci w wieku od 0 do 3 ( od okolo 10-12 miesiaca zyciado 3 lat, mlodszym trzeba zwyczajnie pomoc manualnie - asysta) do wykonania okreslonych cwiczen (przysiad, sieganie, omijanie przeszkod, podskoki, rzucabie i lapanie pilki, kopanie pilki itp), a jakos daje rade bez uzycia klapsa. Troche szkolenia w zakresie psychologii rozwojowej i nie trzeba uzywac klapsow zeby sie wyladowac za brak posluszenstwa.
28 czerwca 2017, 06:41
quertyasdfProsze Cię mam dziecko wiem, że pomaga na miarę swoich możliwości, ale dziecko w tym wieku nie we wszystkim pomoże, bo nie potrafi, nie wszyskto rozumie, nie wszyskto potrafi naśladować nie wszystko jest dla niego bezpieczne. W życiu są też sytuacje, że wybacz, ale mama nie ma czasu na to, aby bawić się z dzieckiem w pomaganie, bo mają np, napięty plan dnia jakieś prawy do załatwienia i mama nie może sobie pozwolić na to, aby dziecko w kuchni zrobiło jej sajgon i ona potem musiala to godzinami sprzątać, albo, żeby pranie składać 10 razy bo dziecko przy probie pomocy narozwala itp.Poza tym dzieci nie znasz, nie wiesz że zaraz wymyśla coś niewłaściwego, zwykła zabawa miskami może skończyć się powodzią, bo mama na 5 sek się odwróci, żeby przystawić ziemniaki. a dziecko przyniesie butelkę ze swoją wodą i zacznie przelewać z miski o miski , a potem na podłogę i tu znowu sytacja się powtarza dziecko upomniane, że nie wolno nie słucha dalej rozlewa itp. zabranie wody i misek skutkuje znalezieniem innego niedozwolonego zajęcia znowu dziecko upomniane ma gdzieś i tak w kółko - dziecko uczy się , że nie lub nie wolno nie skutkuje niczym poza zabraniem przedmiotu i to wszystko, więc jest kolejne niewłaściwe zachowanie najwyżej mama zabierze to wymyślę co innego, nie raz coś o czym wiem, że nie wolno, ale i tak to zrobię, przecież mnie nikt nic nie zrobi. Prosiłam o realne rozwiązania ...
Po pierwsze brak konsekwencji z Twojej strony. Jesli pozwalasz na zabawe A, dziecko uzna zabawe B za odpowiednia rownoczesnie do zabawy A. Po drugie, oznacza to tyle, ze Twoje dziecko sie nudzi. I jesli nie jestes w stanie zapewnic mu rozrywki na poziomie jego wieku rozwojowego, bo oczekujesz ze bedzie siedzialo 6 godzin na tylku i bawilo sie jedna lalka, a masz sto spraw do zalatwienia, wyslij je do przedszkola, gdzie beda wiedzieli jak je zainteresowac i zorganizowac odpowiednie do wieku zabawy rozwojowe. Czy widzialas kiedys przedszkolanke, ktora uderzylaby dziecko? Nie no bo jak obca osoba moze bic moje dziecko. Ale Ty mozesz tak? Skoro sama uwazasz to za dobra metode wychowawcza, to dlaczegoby nie stosowac jej rowniez w przedszkolach/szkolach?
28 czerwca 2017, 06:54
Przemoc - no tak, jest to przemoc.
Ale też jest różnica między traktowaniem klapsa jako metody wychowawczej (nie jestem w stanie tego zrozumiec - nie różni się to dla mnie niczym od potraktowania dziecka pasem albo kablem, ma ten sam cel: zastraszenie albo sprawienie bólu) a straceniem kontroli i wyrazem bezsilności. No nie oszukujmy się, czterolatek nie widzi jeszcze pewnych konsekwencji swoich czynów i nie zależy to od wychowania a jedynie od bycia dzieckiem i jestem daleko od oceniania rodzica, który da klapsa dzieciakowi jak ten zrobi coś niedopuszczalnego. Bo po prostu straci nad sobą panowanie.
Różnica jest taka, że normalny rodzic ma po tym wyrzuty sumienia i zastanawia się, co jest nie tak albo jak to zmienić. Popieprzony będzie używał klapsow jako środek wychowawczy bo "przecież zadzialało".
28 czerwca 2017, 07:06
... Klaps, a bicie to jest roznica. Jedno i drugie to jest przemoc, ale jest to cos zupelnie innego.
Dajesz definicje? Bo klaps to jest " takie cos innego""
Z tego co piszesz, to dziecko Cie bije po twarzy a ty go po tylku. Ty masz pewnie mniej wiecej 50-70 kg, a dziecko 10-15. Ciebie bicie przez dziecko niczego nie nauczylo, ale twoj klaps ze wzgledu, ze jest to" cos innego" mial nauczyc dziecko. Gratuluje logiki.
Banalizowanie gwaltu i przemocy jest w pewnych kregach spolecznych zupelnie naturalne. Czesto mezczyzni po zgwalceniu dziecka twierdza, ze ono chcialo. Mezowie tlukac swoje zony twierdza, ze zasluzyly. Matki, ktore maja zerowe pojecie o wychowaniu daja klapsy dzieciom, bo przeciez dokladnie wiedza ze 10 kilogramowe dziecko nie ma czucia, a jezeli po klapsie staje sie grzeczne to takie czary a nie bol czy przerazenie.
Przemoc wobec slabszego jest dla niektorych naturalna, ale na szczescie jest prawo, ktore moze slabszych ochronic. Osobiscie zglaszam na policje akty przemocy. Uwazam ze po to istnieje organ bezpieczenstwa, aby sie tym zajal i po przebadaniu sprawy stwierdzil czy dziecko jest zagrozone.
Ryba, gdybym Cie widziala w akcji znecania sie nad dzieckiem, jak to wyzej opisalas to zgosilabym na policje. Nie mam zwyczaju uczyc doroslych, zwlaszcza, jak wspomnialam, kazdy przestepca jest z zasady niewinny.
Edytowany przez 5efb75367d05823fac09f20f9e63588b 28 czerwca 2017, 07:10
28 czerwca 2017, 07:13
Moja corka to kulturalne, kochane, inteligentne, pelne empatii przeslodkie, delikatne dziecko, z ogromnym sercem do zwierzat, niemal wszyscy, nawet ci nie lubiacy dzieci ja uwielbiaja. Przykladamy bardzo duza uwage do wychowania jej, przekazywania wzorcow (dzieci najwiecej ucza sie przez obserwacje doroslych;)) i wpajania zasad. Zwlaszcza ze jest ponad przecietnie piekna dziewczynka i latwo wychowac w takiej sytuacji przyszlego "pustaka" ;) Nigdy nie uzylam wobec niej przemocy, nie krzycze tez bo to nie lezy w mojej naturze. Twoich bachorow, ktore masz w zwyczaju przewijac na stolach w restauracji na pewno nikt nie lubi, a oprocz tego ze sa niewychowane, zachowuja sie jak dzikie zwierzeta pewnie jeszcze sa brzydkie. I sa twoim calym zyciem bezrobotna nieatrakcyjna 40stko. Przegralas zycie;)Odwal sie nieuku ode mnie raz na zawsze! Zobaczymy jak bedziesz plakac kolejny raz na vitalii, ze corcia ujawnia charakterek. O ile kojarze, jest jeszcze mala, ale lada moment ci rogi pokaze i siegniesz chybcikiem po ksiazke /Maly terrorysta/.klasyczna swieta krowa madka polka bez zycia poza swoimi dziecioromi ktorych mimo tego i tak nie potrafi wychowac, ahahahah nie jestem ani w 0,0001% zaskoczona. Tylk dziwi mnie, ze dziwisz sie ze masz w domu agresywne niewychowane zwierzeta. Nie myslalam, ze jestes az tak nieinteligentna.Nigdy nie bylam bita przez rodzicow, a jednak zdarza mi sie dac klapsa. Wczesniej mojej corce, w wieku okolo 3 lat byla taka niesforna, teraz mam to z synkiem. Klaps pomaga. Byly i tlumaczenia i przytulaski itd. A teraz ma okres, ze wymusza na mnie najrozniejsze rzeczy, albo tak kaprysi i to bez powodu. Tydzien temu odbieralam okulary w salonie dla drugiego dziecka, gdy on dostal takiej histerii, polozyl sie w salonie optycznym na podlodze, darl sie bez powodu, tak glosni, ze nie moglam sie porozumiec ze sprzedawca, nastepnie podszedl do mnie i wyrwal mi garsc wlosow, bil mnie po twarzy itd..Nie wiedzialam co zrobic, tutaj dzieci sie nie bije, a dziecko biedne dostalo furii. Przelozylam przez tylek i dalam w pupe. Uspokoil sie od razu. Byla ze mna kolezanka i byla w szoku, bo go takiego nie widziala. Powiedziala mi, ze dobrze zrobilam, ze juz wszyscy mieli tego dosyc i az odetchneli z ulga gdy on sie uspokoil. Co drugi dzien dostaje /zasluzenie/.. Jest okropny i brak mi juz sily. Wiem, ze to taki okres. Dziala tez na niego pogoda, tutaj bylo prawie 40 st c i pogoda zmieniajaca sie, a to na dzieci dziala. Ale co mam tez zrobic? Dac sie pobic przez malego terroryste?Czuje sie okropnie po tym...i wiem, ze to nie jest dobra metoda, ale jedyna skuteczna.
Mlodamama, ja nie wieżę, że Ty masz dzieci. Nazywać dzieci innej kobiety bachorami i pisać, że są brzydkie? :O Nie, tak nigdy nie powiedziałaby/ nie napisała żadna matka! Super, że Twoje dziecko jest takie cudowne, piękne i kochane. Ale gdybyś nie wiedziała, to każde dziecko jest piękne i też każde powinno być kochane. Strasznie współczuję Twojemu dziecku, że ma taką matkę. Bo czego Ty tą swoją cudowną i wyniesioną pod niebiosa córkę nauczysz? Że wszyscy inni są gorsi od niej i ona może czuć się wyjątkowa? Wyjątkowe ma czuć się każde dziecko. I nie ważne czy to dziecko jest Twoje, czy to dziecko nie lubianej sąsiadki.
Nie mam jeszcze własnych dzieci, ale wiedze i praktykę w ich wychowywaniu i kształtowaniu osobowości mam ogromną.
A jeśli chodzi o pytanie główne, to nie, nie uważam klapsa za przemoc. Bicie, to jest przemoc.
28 czerwca 2017, 07:16
dostałam klapsa od mamy przed sklepem, przy koleżankach z przeciwnej klasy, miałam 10 lat... Były inne klapsy, ale tego pamiętam najbardziej...
Mam bardzo złe zdanie o ludziach uważających, że klapsy są spoko.
28 czerwca 2017, 07:19
Dostałam parę razy klapsa od rodziców, i w sumie uważam, że słusznie. Po klapsie uspokoiłam się od razu Relacje z rodzicami mam teraz bardzo dobre. Nie uważam by ta "przemoc" wpłynęła na mnie negatywnie.
dostałam klapsa od mamy przed sklepem, przy koleżankach z przeciwnej klasy, miałam 10 lat... Były inne klapsy, ale tego pamiętam najbardziej... Mam bardzo złe zdanie o ludziach uważających, że klapsy są spoko.
Skoro pamiętasz to podziałał 1000 razy bardziej niż tłumaczenie :) Widocznie nie dzialały mamy prośby- dostałaś klapsa- byłaś już grzeczna i to z jakim skutkiem (do końca życia pamiętasz). Więcej pewnie byś już nie zrobiła tego co wtedy.
28 czerwca 2017, 07:24
.
dostałam klapsa od mamy przed sklepem, przy koleżankach z przeciwnej klasy, miałam 10 lat... Były inne klapsy, ale tego pamiętam najbardziej... Mam bardzo złe zdanie o ludziach uważających, że klapsy są spoko.
Twoja logika powala. Gdyby mamusia wyrwala jej raczke tez zapamietalaby do końca zycia. Dziewczyna opowiada o traumie a ty sobie jaja robisz.
Edytowany przez 5efb75367d05823fac09f20f9e63588b 28 czerwca 2017, 07:28