- Dołączył: 2010-05-24
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 3291
7 marca 2011, 20:50
Zastanawiam się czy po schudnięciu dużo (dla każdego pojęcie względne) zmieniło się wasze życie?
Jak bardzo?
Na czy polegała ta zmiana?
Czy otoczenie zauważyło to?
- Dołączył: 2010-08-16
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 138
7 marca 2011, 21:18
Kiedyś schudłam w krótkim okresie 15 kg, głodziłam się tylko po to, by zyskać akceptację otoczenia. Oczywiście kiedy schudłam i wróciłam do szkoły po wakacjach, koleżanki ciągle mnie komplementowały itp. ale tak naprawdę nic się nie zmieniło oprócz rozmiaru ciuchów. Odczułam na własnej skórze, że wraz ze zmianą wagi życie nie odmienia się ot tak, bo jednak wszystko siedzi w głowie. Dziś ważę 10 kg więcej, a jestem o wiele bardziej pewną siebie osobą niż wtedy...
7 marca 2011, 21:25
moje samopoczucie niestety jest uwarunkowane od rannej liczby na wadze. gdy byłam grubsza nie wychodziłam nigdzie, wydawało mi się, że wszyscy patrzą i myślą o tym, że utyłam, albo że mi wystaje brzuch, czułam się gorsza od wszystkich, więc siedziałam w domu i pozrywałam bardzo dużo kontaktów. teraz jestem szczuplejsza, czasem gdzieś wyjdę, ale dalej waga mi dyktuje jak będzie wyglądał mój dzień. odchudzanie bardzo dużo spieprzyło w moim życiu.
- Dołączył: 2010-03-30
- Miasto: Londyn
- Liczba postów: 362
7 marca 2011, 21:26
Jasne, że tak :) Teraz już nie muszę przechodzić na drugą stronę ulicy widząc większą grupę młodzieżową w obawie przed tym, że ktoś się będzie nabijał ;]. Łatwiej mi wychodzić do ludzi, chociaż nigdy nie byłam zamkniętą w sobie sierotką. No i nie muszę chodzić w workach na ziemniaki ;]
- Dołączył: 2009-10-19
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 4384
7 marca 2011, 21:28
U mnie się zmieniło, poczucie własnej wartości, pomimo że mam jeszcze sporo do zrzucenia, sporo już za mną i mam takie wrażenie, że te utracone kilogramy odsłoniły dawną mnie, kiedyś byłam otwarta nie bałam się ludzi, po przytyciu zamknęłam się tylko w świecie wirtualnym, bo mnie nikt nie widział, spacery z dzieckiem były koszmarem, bo się wstydziłam siebie, oceny innych, tych spojrzeń... w tej chwili nie boję się wychodzić do ludzi, zawieram nowe znajomości, częściej mam ochotę wychodzić do znajomych z mężem ( bo mam co na siebie włożyć) i znowu pokochałam sex, odkryłam go na nowo, z otyłością wstydziłam się ciała i unikałam zbliżeń, teraz jest zupełnie inaczej, uwielbiam jak mąż dotyka moje już nieco odchudzone ciałko ;)
7 marca 2011, 21:40
Ja ważyłam 96 kg... teraz ważę 56,5.
Przede wszystkim zmienił się rozmiar.
Zmieniło się nastawienie otoczenia.
Zmieniła się moja mentalność.
Zmieniły się problemy.
- Dołączył: 2010-09-15
- Miasto: Bristol
- Liczba postów: 3376
8 marca 2011, 14:01
po prostu nie lubiłam, ale też nie byłam lubiana.. bo takie ciche osoby nie przyciągają uwagi innych heh
- Dołączył: 2010-09-15
- Miasto: Bristol
- Liczba postów: 3376
8 marca 2011, 14:02
oo i kiedyś same bluzy wielkie, zero gustu
a teraz kocham obcisłe (tzn. przez najbliższy miesiąc raczej nie, bo przybrało mi się 6kg hah)
8 marca 2011, 14:03
kiedy ja schudłam (swego czsu) 10 kg, znajomi piali z zachwytu, z zachwytu że dałam radę :))) zaraz pytali a jak? a kiedy ? a ile? itd.