Temat: Od razu wiedzieliście co chcecie studiować?

Czy od razu po szkole średniej wiedzieliście co chcecie studiować, czym będziecie się potem zajmować i byliście na 100% pewni, że to "to"? Dlaczego wybraliście akurat ten kierunek, z pasji czy perspektyw zarobków po skończeniu?

ja kiedys jako mala dziewczynka przeczytalam ksiazke o gieldzie a ze zawsze lubilam niemcy to wymyslilam sobie ze bede analitykiem gieldowym w niemczech. W liceum wiedzialam ze chce isc na uniwersytet ekonomiczny, wszyscy mi to odradzali wtedy bo mial opinie fabryki bezrobotnych, mimo wszystko poszlam, niestety na wymarzony kierunek sie nie dostalam ale wybralam za to informatyke ekonomiczna, studia bardzo mi sie podobaly ale po licencjacie poszlam na latwizne i zrobilam magisteke z zarzadzania w niemczech, przy wyborze uczelni kierowalam sie bliskoscia do polski i stypendium, na studiach pokochalam logistyke i chcialam isc w tym kierunku, po studiach troche z przypadku (chlopak zmusil mnie do wyslania podania) wyladowalam w IT (zgodnie z kierunkiem licencjata) i spodobalo mi sie, okazalo sie ze moj aktualny zawod pokrywa sie w jakis sposob ze wszystkimi moimi planami, wiem tez ze nie moglabym sie zdecydowac na niego w liceum bo nie wiedzialam ze w ogole istnieje taki zawod :)

Pasek wagi

qwertyasdf

Dokładnie w mojej klasie mało osob miało internet w liecum.  A to komuś spodobała się adwokat z serialu, a to ktoś chciał leczyć ludzi , a to ktoś lubił zwierzątka, a to komuś angielki dobrze szedł. 

Kiedys były proste kierunki studiow typu medycyna, prawo, coś tam na politechnice, weterynarz, anglistyka,  , a nie to co teraz. Teraz jak czytam jakie są kierunki i jak wygląda plan zajęć to miałabym ochotę być młodsza o 15 lat i zaczynać wszystko do początku.

Właściwie od wczesnego dzieciństwa wiedziałam, że chcę studiować matematykę. Oczywiście jako dziecko i długo długo później widziałam się w zawodzie nauczyciela matematyki, bo tylko to znałam. Na studia poszłam z pasji i ta pasja doprowadziła mnie do przyjemniejszego zawodu niż zawód nauczyciela. W międzyczasie zakochałam się w informatyce i w tej chwili łączę swoją pasję z młodości z informatyką. Paradoksalnie idąc na studia w ogóle nie myślałam o pieniądzach (to były czasy, gdy w każdym zawodzie zarabiało się podobnie), a summa summarum trafiłam w nieźle płatny zawód w kompletnie innej rzeczywistości.

Wiedziałam na jakie studia pójdę, odkąd pojawiła się we mnie jakaś świadomość, że jest coś takiego jak studia. Miałam może, ciężko mi powiedzieć, 3 latka? Nigdy nie chciałam być nikim innym - tylko lekarzem weterynarii. 

Kierowała, i kieruje mną nadal pasja i miłość do zwierząt. Uważam, że dobre zarobki przyjdą z czasem - gdy tylko będzie się naprawdę dobrym w swoim fachu.

Nie, ale raczej wiedziałam, jakie dziedziny mnie interesują i jakie wartości są dla mnie ważne: żeby coś tworzyć, badać, rozwijać. Wiedziałam, że chcę dużo czytać, myśleć nad ideami, ale wcielać je w życie i kreować. Miałam zdolności analityczne, ale kochałam literaturę i nie wiedziałam, co mogłabym innego studiować :) Później studiowałam też trochę rzeczy związanych z prawem i politologią. Dla mnie koniec studiów to był początek nowych rzeczy: robienia kursów, dokształcania się. Jak szłam na studia, to nie miałam w głowie przyszłego zawodu, choć raczej na 100% wiedziałam, kim nie chcę być (np. nauczycielem w szkole). A pracę mam taką z pogranicza nowych technologii/infobrokeringu i publishingu plus trochę grzebię w nauce. Pieniądze nigdy nie były dla mnie najważniejsze (choć ważne), raczej spełnienie i satysfakcja.

W gimnazjum miałam plan na pewną szkołę, ale niestety z braku chętnych nie wystartował kierunek. Poszłam na pokrewny, który bardzo mi się spodobał. Idąc za ciosem, na studia wybrałam bardzo zbliżony (tak mi się wydawało) bo wszyscy odradzali mi tego, który miałam w planie. Argumentem było to, że inżynier lepszy niż licencjat. I bardzo źle że posluchalam!!! Studia okazały się mało ciekawe, trudne i absolutnie to nie "to". Po 3 semestrze zrezygnowałam. Cały czas wierzyłam że jakoś to polubie, ale nie dało rady. Pracuje aktualnie w całkiem innym zawodzie, planuje zrobić podejście do studiów, ale już w branży w ktorej pracuje.  

Dlatego rób co TY uważasz za słuszne! Czy serce, czy rozum... Byle byś ty wybierała. Nie mama, tata, koleżanka. A jeśli nie wiesz, daj sobie czas i poszukaj...  :)

nie wiedziałam co chce . Zrobiłam studia od czapy bo ten zawód na chwile obecna mi nie pasuje. Ale ogólnie ciesze się ze poszłam bo mam wyższe a tylko dzięki temu zaczęłam pracować tam gdzie pracuje . A na studia w których bym chciała uczestniczyć nie miałabym możliwości brać udziału . Nie dostałabym się 

Pasek wagi

grazynazewsi napisał(a):

nie wiedziałam, co chcę robić po studiach, studia powinno się robić koło 30stki, dopiero wtedy człowiek jest w pełni świadomy. Wybrłam studia związane z moimi zdolnościami i za namową rodziców i szczerze żałuję, teraz poszłabym na kosmetologię.

Zgadzam się w 100%. Najpierw jakiś rok dwa po liceum czy technikum człowiek powinien popracować i zobaczyć trochę świata a potem myśleć co chce robić w życiu. Ja wybrałam studia bo myślałam że to jest to co chce robić w życiu a tak naprawdę dzisiaj mają 30 parę lat chce czegoś zupełnie innego. Może nie jest za późno ale teraz zajmie mi to więcej czasu niż jak miałam 20 lat ;)

Pasek wagi

Jestem na V roku i nadal nie wiem, co chciałabym studiować ;/

Mialam rok przewy miedzy liceum a studiami bo chcialam koniecznie anglistyke i sie nie dostalam. Po roku intensywnej nauki angielskiego doszlam do wniosku ze to kierunek nie dla mnie i poszlam na polonistyke. Chcialam pracowac jako nauczyciel wzglednei dziennikarz, po praktykach w radio doszlam do wniosku ze kariera dziennikarska jest kompletnie nie dla mnie, chyba ze jako prezenter radiowy... 

A potem zycie potoczylo sie jaksie potoczylo i wyladowalam w UK, w pracy ktora nijak sie ma do mojego wyksztalcenia... Doszkalam sie teraz juz w zawodzie tutaj. 

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.