- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
1 maja 2017, 09:59
Czy przeklinacie przy dzieciach, czy uwazacie, ze nie ma nic w tym zlego?
Ja nigdy nie przeklinam, tak samo moj partner, tym bardziej czuje sie zgorszona, gdy ludzie przeklinaja przy dzieciach. Mam kuzynke, ktora zamiast przecinka wrzuca niecenzuralne slowa, klnie tak nie tylko przy swoich dzieciach, ale tez przy obcych. Zwracanie uwagi nic nie daje, bratanica podlapala kilka zwrotow podczas rodzinnego spotkania, brat oczywiscie jej wytlumaczyl, ze tak sie nie mowi. Kuzynka stwierdzila, ze przeklenstwa to jest "dyskryminowana czesc jezyka ojczystego", i my jestesmy ograniczeni, poniewaz nie potrafimy "uwalniac uczuc, bo nie ma nic bardziej rozladowujacego napiecie niz siarczysta k****". Ja to widze inaczej.
A co Wy myslicie na ten temat?
1 maja 2017, 18:15
Ja nie uzywam nigdy, moj maz rowniez, znajomi tez nie uzywaja (przynajmniej nie przy mnie), moja bliska kuzynka (pelnoletnia) rowniez nie przeklina. Moi rodzice rowniez nie przeklinaja, nigdy z ust mamy nie slyszalam przeklenstwa, z ust ojca tylko raz, ale brzmialo to tak komicznie, ze wybuchnelam smiechem. Wiec jest wiele osob ktore nie przeklinaja.Kto w dzisiejszych czasach nie używa wulgaryzmów? Tak jak u większości w moim wypadku również stało się,to częścią języka głównie w sytuacjach "ekstremalnych" i podniesionego ciśnienia o 100% chodzi o stosowanie "wulgaryzmów" z głowa, a nie jako nowego znaku interpunkcyjnego.Stanowcze NIE dla używania wulgaryzmów przy dzieciach
Ja oraz przynajmniej 90% mojej rodziny nie przeklinamy. Nie zostalismy tak wychowani i bardzo sie z tego ciesze. Jak tylko slysze kogos obcego przeklinajacego, to az mi sie wstyd robi... nie wiem czemu, po prostu jest to dla mnie dziwaczne slyszec przeklenstwo w kazdym zdaniu.
1 maja 2017, 18:41
Ja oraz przynajmniej 90% mojej rodziny nie przeklinamy. Nie zostalismy tak wychowani i bardzo sie z tego ciesze. Jak tylko slysze kogos obcego przeklinajacego, to az mi sie wstyd robi... nie wiem czemu, po prostu jest to dla mnie dziwaczne slyszec przeklenstwo w kazdym zdaniu.Ja nie uzywam nigdy, moj maz rowniez, znajomi tez nie uzywaja (przynajmniej nie przy mnie), moja bliska kuzynka (pelnoletnia) rowniez nie przeklina. Moi rodzice rowniez nie przeklinaja, nigdy z ust mamy nie slyszalam przeklenstwa, z ust ojca tylko raz, ale brzmialo to tak komicznie, ze wybuchnelam smiechem. Wiec jest wiele osob ktore nie przeklinaja.Kto w dzisiejszych czasach nie używa wulgaryzmów? Tak jak u większości w moim wypadku również stało się,to częścią języka głównie w sytuacjach "ekstremalnych" i podniesionego ciśnienia o 100% chodzi o stosowanie "wulgaryzmów" z głowa, a nie jako nowego znaku interpunkcyjnego.Stanowcze NIE dla używania wulgaryzmów przy dzieciach
Tez nie przeklinam, moja rodzina takze nie.
1 maja 2017, 18:54
patologia
1 maja 2017, 19:32
nie przeklinam ani przy dzieciach ani w ogóle
1 maja 2017, 21:20
Nie powinno sie przeklinac. Nie wiem co by to milo wniesc do dyskusji. Tak samo w nerwach. Nikt z moich znajomych nie przeklina przy dzieciach, my rowniez.
Jak dziewczyny wspomnialy, patologia.
1 maja 2017, 21:30
Swoich dzieci jeszcze nie mam, przy cudzych mi się nie zdarzyło przeklinać i nie sądzę, żebym kiedyś zaczęła. Dla mnie to skrajna bezmyślność i trochę patologia, bo jeżeli ktoś nad sobą nie potrafi zapanować to ewidentnie ma problem i musi być już tymi złymi nawykami przesiąknięty. Parę razy widziałam obrazki tego typu, że rodzic prowadzi dziecko za rękę i jednocześnie "rozmawia" (czyt. klnie) do telefonu - słabe to. Natomiast co do tego, że przekleństwa są potrzebne w języku to się zgadzam - z tezą, bo argumentacja Twojej kuzynki mi się wydaje zwyczajnie głupia. Język trzeba dopasować do sytuacji i do rozmówcy - nie będę ubarwiać wypowiedzi rozmawiając z szefem, tak samo nie będę tego robić rozmawiając z dzieckiem. To co przejdzie w towarzystwie przyjaciół niekoniecznie przejdzie w towarzystwie innych osób.
1 maja 2017, 21:30
Swoich dzieci jeszcze nie mam, przy cudzych mi się nie zdarzyło przeklinać i nie sądzę, żebym kiedyś zaczęła. Dla mnie to skrajna bezmyślność i trochę patologia, bo jeżeli ktoś nad sobą nie potrafi zapanować to ewidentnie ma problem i musi być już tymi złymi nawykami przesiąknięty. Parę razy widziałam obrazki tego typu, że rodzic prowadzi dziecko za rękę i jednocześnie "rozmawia" (czyt. klnie) do telefonu - słabe to. Natomiast co do tego, że przekleństwa są potrzebne w języku to się zgadzam - z tezą, bo argumentacja Twojej kuzynki mi się wydaje zwyczajnie głupia. Język trzeba dopasować do sytuacji i do rozmówcy - nie będę ubarwiać wypowiedzi rozmawiając z szefem, tak samo nie będę tego robić rozmawiając z dzieckiem. To co przejdzie w towarzystwie przyjaciół niekoniecznie przejdzie w towarzystwie innych osób.
2 maja 2017, 07:52
odkad mam dziecko praktycznie wcale nie przeklinam, a przy corce to NIGDY. To przyszlo naturalnie. I oczywiscie partner tez przy corce nie przeklina.
2 maja 2017, 12:07
Mam dzieci ale staram się przy nich nie przeklinać chyba że doprowadzą mnie do furii, ale wtedy też raczej nie używam tych "ciężkich" przekleństw. I zawsze gdy trochę przeklnę mam wyrzuty sumienia bo uważam ze rodzice przy dzieciach przeklinać nie powinni.
Mam z kolei znajomych którzy się nie szczypią i nie dość że przeklinają w obecności dzieci to jeszcze i w rozmowie z nimi. Gdy usłyszałam to po raz pierwszy byłam w ciężkim szoku...