- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
29 kwietnia 2017, 19:35
Poszliśmy dziś z moim facetem na spacer. Wracając mój S. zobaczył srającego na małym trawniku między budynkami psa na smyczy. Kiedy się już wysrał właścicielka pociągnęła go za smycz pospieszając i poszli dalej. Gdy przechodziliśmy obok S. zapytał: a po psie pani nie posprząta? A baba na to, że ona nie ma woreczka... rozumiecie??? Kurde... duże miasto, cywilizacja, a ludzie się tak zachowują. Zauważyłam, że w bardziej prestiżowych i zamożniejszych okolicach ludzie w garniakach zapylają za swoimi psami z woreczkami żeby przypadkiem nie został nigdzie ślad, a tylko towarzysze z biedniejszych osiedli z wielkiej płyty prezentują niechlujstwo polegające na niesprzątaniu po psie. Tymczasem teraz czasy się zmieniły i to nie podniesienie kupy psa jest wiochą, a wręcz przeciwnie. Po drodze do domu nie zliczę już ile razy o mało nie wdepnęłam w roztarte już częściowo na chodniku psie gówna. U was też ludzie nie sprzątają?
29 kwietnia 2017, 22:32
A po czwarte trawniki to nie są specjalnie zakładane docelowe psie kuwety dalekiego zasięgu. Gdyby tak było, to zamiast tabliczek z uwagą : sprzątaj po swoim psie byłyby znaki : Wysraj się proszę tutaj , na zdrowie. I nie wiem z czego tu być takim dumnym ..To tak jakby z poczuciem wyższosci traktować o tym, że sika się i sra do morza i jak komuś nie pasuje, to niech nie pływa.
Edytowany przez Kingyo 29 kwietnia 2017, 22:33
29 kwietnia 2017, 22:37
A ja mam psa i nie sprzątam po nim :DTo znaczy, jak się załatwi na chodniku, to to pozbieram - do woreczka jak mam, a jak nie, to postaram się to zgarnąć na trawnik. No sorry, ale w lasach nikt po zwierzętach nie sprząta i jakoś nie jest to jedno wielkie gnojowisko, a my już i tak wystarczająco niszczymy planetę, więc chociaż w tak minimalny sposób możemy jej pomóc.A jeśli chodzi o to buractwo i prestiż - jak nie chcesz ten swój prestiż utrzymać, to zostań na chodniku, a trawnik zostaw zwierzętom i "biedniejszym towarzyszom" ;)
29 kwietnia 2017, 22:38
A jak już jesteśmy tacy higieniczni wszyscy, to powiedzcie, opuszczacie deskę przed spuszczaniem wody?
tak, zawsze! :D i nie lubie, gdy deska nie jest opuszczona np przez goscia.
29 kwietnia 2017, 22:40
Dużą część życia spędzałam na wsi, więc może trochę się uodporniłam, ale jakoś bardzo tego nie czuję. Jedynie, gdy stoję blisko psa, kiedy to robi. A tak, to nie zauważam tego właściwie.Ale co innego, jak narobi w domu, bo to czuć już wszędzie.Po prostu nie widzę, jaką szkodę to może czynić. Jestem za to bardzo zaskoczona waszą reakcją. Ja przyszłam, napisałam komentarz na luzie, a wy od razu urażone :Dzawsze jak trafiam na takie elementy to w pierwszej chwili mam nadzieję, że jednak to osoba żartuje. dopiero później zastanawiam się jak można przeżyć x lat i mieć takie braki w pojmowaniu rzeczywistości. ja tez napiszę wprost. czy Ty widziałaś co się dzieje z psimi gównami przy pierwszej lepszej ulewie? czy czułaś ten aromat jak słoneczko przygrzało za dnia. obawiam się, że możesz mieć problem, żeby na to spojrzeć 'logicznie', ale gdyby każdy kto ma psa zachowywał się tak jak Ty to normalny człowiek nie byłby w stanie spokojnie przejść. pominę już fakt, że może nie każdy ma ochotę oglądać/wąchać takie atrakcje przechodząc tymi super chodnikami. jeśli Tobie widok i zapach gówna nie przeszkadza to może w ogóle nie wyprowadzaj psa?dobrze, że większość posiadaczy psów jednak za swoim psem potrafi posprzątać.Nie chcę kogoś zdegustować, ale napiszę wprost, bo właściwie nie wiem, jak to ubrać ładnie w słowa. Jak ich nie ruszysz, to nie śmierdzą. A nawet jak ruszysz, to musisz naprawdę przy nich stać, żeby poczuć. Nikt ci nie karze się przy nich modlić i zastanawiać nad sensem życia.Ci wasi prestiżowi i cywilizowani ludzie stworzyli chodniki, bo doszli do takiego etapu w ewolucji, że nie chcieli po kupie łazić, więc nie marnujcie ich ciężkiej pracy.litości... czy Ty się słyszysz? przecież te kupska najnormalniej w świecie walą na km.. co to w ogóle za chore argumenty?A ja mam psa i nie sprzątam po nim :DTo znaczy, jak się załatwi na chodniku, to to pozbieram - do woreczka jak mam, a jak nie, to postaram się to zgarnąć na trawnik. No sorry, ale w lasach nikt po zwierzętach nie sprząta i jakoś nie jest to jedno wielkie gnojowisko, a my już i tak wystarczająco niszczymy planetę, więc chociaż w tak minimalny sposób możemy jej pomóc.A jeśli chodzi o to buractwo i prestiż - jak nie chcesz ten swój prestiż utrzymać, to zostań na chodniku, a trawnik zostaw zwierzętom i "biedniejszym towarzyszom" ;)
nie urażone a przerażone. to co sobie każdy robi w domu z deską klozetową to jego sprawa, a narażanie innych, uczciwie dbających o przestrzeń ludzi na taki syf to moim zdaniem bezczelne chamstwo. serio gdybym miała okazję to z impetem nasłałabym na Ciebie straż. ciekawe czy też byś nie widziała w tym nic złego po kilku mandacikach...
miałam okazję mieszkać jakieś 10 lat temu w mniejszym mieście, na biedniejszym osiedlu, gdzie sporo było patologii i te kupy to był naprawdę ogromny problem. wysypywały się na chodnik, śmierdziały. najgorzej było na wiosnę po roztopach, bo wtedy wszystkie smaczki zachowane z całego okresu zimy wychodziły na światło dzienne... ludzie z niższych pięter nie mogli normalnie okna otworzyć
komuś się może wydawać : co tam jedna kupka, ale jakby tak każdy pomyślał to robi się naprawdę nieprzyjemny problem. trzeba nie mieć wyobraźni.
Edytowany przez lifereclaimed 29 kwietnia 2017, 22:45
29 kwietnia 2017, 22:40
Na szczescie nie kazdy wlasciciel pieska mysli tak jak ty, inaczej zamiast trawy to same kupy by lezaly na jej miejscu...A ja mam psa i nie sprzątam po nim :DTo znaczy, jak się załatwi na chodniku, to to pozbieram - do woreczka jak mam, a jak nie, to postaram się to zgarnąć na trawnik. No sorry, ale w lasach nikt po zwierzętach nie sprząta i jakoś nie jest to jedno wielkie gnojowisko, a my już i tak wystarczająco niszczymy planetę, więc chociaż w tak minimalny sposób możemy jej pomóc.A jeśli chodzi o to buractwo i prestiż - jak nie chcesz ten swój prestiż utrzymać, to zostań na chodniku, a trawnik zostaw zwierzętom i "biedniejszym towarzyszom" ;)
29 kwietnia 2017, 22:42
No dokładnie. Bo przecież każde miejsca zamieszkałe przez tylko i wyłącznie zwierzęta tak wyglądają. No a zanim wprowadzili ten nakaz sprzątania kup, to świat był brązowyNa szczescie nie kazdy wlasciciel pieska mysli tak jak ty, inaczej zamiast trawy to same kupy by lezaly na jej miejscu...A ja mam psa i nie sprzątam po nim :DTo znaczy, jak się załatwi na chodniku, to to pozbieram - do woreczka jak mam, a jak nie, to postaram się to zgarnąć na trawnik. No sorry, ale w lasach nikt po zwierzętach nie sprząta i jakoś nie jest to jedno wielkie gnojowisko, a my już i tak wystarczająco niszczymy planetę, więc chociaż w tak minimalny sposób możemy jej pomóc.A jeśli chodzi o to buractwo i prestiż - jak nie chcesz ten swój prestiż utrzymać, to zostań na chodniku, a trawnik zostaw zwierzętom i "biedniejszym towarzyszom" ;)
sprzatalam po psie ja i wiele innych ludzi przed nakazem :D pewnie dlatego brazowy nie byl.
Edytowany przez nevereveragain 29 kwietnia 2017, 22:43
29 kwietnia 2017, 22:44
Nieraz widziałam jak obok naszego mieszkania ktos przechodził z psem i rozglądał sie czy przypadkiem ktos nie patrzy ze pies sie załatwia -,- zenada
29 kwietnia 2017, 22:44
nie urażone a przerażone. to co sobie każdy robi w domu z deską klozetową to jego sprawa, a narażanie innych, uczciwie dbających o przestrzeń ludzi na taki syf to moim zdaniem bezczelne chamstwo. serio gdybym miała okazję to z impetem nasłałabym na Ciebie straż. ciekawe czy też nic złego być w tym nie widziała po kilku mandacikach...miałam okazję mieszkać jakieś 10 lat temu w mniejszym mieście, na biedniejszym osiedlu, gdzie sporo było patologi i te kupy to był naprawdę ogromny problem. wysypywały się na chodnik, śmierdziały. najgorzej było na wiosnę po roztopach, bo wtedy wszystkie smaczki zachowane z całego okresu zimy wychodziły na światło dzienne... ludzie z niższych pięter nie mogli normalnie okna otworzyćkomuś się może wydawać : co tam jedna kupka, ale jakby tak każdy pomyślał to robi się naprawdę nieprzyjemny problem. trzeba naprawdę nie mieć wyobraźni.Dużą część życia spędzałam na wsi, więc może trochę się uodporniłam, ale jakoś bardzo tego nie czuję. Jedynie, gdy stoję blisko psa, kiedy to robi. A tak, to nie zauważam tego właściwie.Ale co innego, jak narobi w domu, bo to czuć już wszędzie.Po prostu nie widzę, jaką szkodę to może czynić. Jestem za to bardzo zaskoczona waszą reakcją. Ja przyszłam, napisałam komentarz na luzie, a wy od razu urażone :Dzawsze jak trafiam na takie elementy to w pierwszej chwili mam nadzieję, że jednak to osoba żartuje. dopiero później zastanawiam się jak można przeżyć x lat i mieć takie braki w pojmowaniu rzeczywistości. ja tez napiszę wprost. czy Ty widziałaś co się dzieje z psimi gównami przy pierwszej lepszej ulewie? czy czułaś ten aromat jak słoneczko przygrzało za dnia. obawiam się, że możesz mieć problem, żeby na to spojrzeć 'logicznie', ale gdyby każdy kto ma psa zachowywał się tak jak Ty to normalny człowiek nie byłby w stanie spokojnie przejść. pominę już fakt, że może nie każdy ma ochotę oglądać/wąchać takie atrakcje przechodząc tymi super chodnikami. jeśli Tobie widok i zapach gówna nie przeszkadza to może w ogóle nie wyprowadzaj psa?dobrze, że większość posiadaczy psów jednak za swoim psem potrafi posprzątać.Nie chcę kogoś zdegustować, ale napiszę wprost, bo właściwie nie wiem, jak to ubrać ładnie w słowa. Jak ich nie ruszysz, to nie śmierdzą. A nawet jak ruszysz, to musisz naprawdę przy nich stać, żeby poczuć. Nikt ci nie karze się przy nich modlić i zastanawiać nad sensem życia.Ci wasi prestiżowi i cywilizowani ludzie stworzyli chodniki, bo doszli do takiego etapu w ewolucji, że nie chcieli po kupie łazić, więc nie marnujcie ich ciężkiej pracy.litości... czy Ty się słyszysz? przecież te kupska najnormalniej w świecie walą na km.. co to w ogóle za chore argumenty?A ja mam psa i nie sprzątam po nim :DTo znaczy, jak się załatwi na chodniku, to to pozbieram - do woreczka jak mam, a jak nie, to postaram się to zgarnąć na trawnik. No sorry, ale w lasach nikt po zwierzętach nie sprząta i jakoś nie jest to jedno wielkie gnojowisko, a my już i tak wystarczająco niszczymy planetę, więc chociaż w tak minimalny sposób możemy jej pomóc.A jeśli chodzi o to buractwo i prestiż - jak nie chcesz ten swój prestiż utrzymać, to zostań na chodniku, a trawnik zostaw zwierzętom i "biedniejszym towarzyszom" ;)
29 kwietnia 2017, 22:45
sprzatalam po psie ja i wiele innych ludzi przed nakazem :D pewnie dlatego brazowy nie byl.No dokładnie. Bo przecież każde miejsca zamieszkałe przez tylko i wyłącznie zwierzęta tak wyglądają. No a zanim wprowadzili ten nakaz sprzątania kup, to świat był brązowyNa szczescie nie kazdy wlasciciel pieska mysli tak jak ty, inaczej zamiast trawy to same kupy by lezaly na jej miejscu...A ja mam psa i nie sprzątam po nim :DTo znaczy, jak się załatwi na chodniku, to to pozbieram - do woreczka jak mam, a jak nie, to postaram się to zgarnąć na trawnik. No sorry, ale w lasach nikt po zwierzętach nie sprząta i jakoś nie jest to jedno wielkie gnojowisko, a my już i tak wystarczająco niszczymy planetę, więc chociaż w tak minimalny sposób możemy jej pomóc.A jeśli chodzi o to buractwo i prestiż - jak nie chcesz ten swój prestiż utrzymać, to zostań na chodniku, a trawnik zostaw zwierzętom i "biedniejszym towarzyszom" ;)
29 kwietnia 2017, 22:47
Już mi kilka osób groziło strażą - stare kobiety, które kradną jednorazówki z Tesco obok mojego osiedla ;). Nawet po setce mandacików uważałabym, że to nic złego, wybacz.Dobrze, że sama powiedziałaś, że było sporo patologii. Patologia, to odstępstwo od normy, coś niewłaściwego, jak sama pewnie wiesz. Nie powinno to więc służyć raczej jako przykład.nie urażone a przerażone. to co sobie każdy robi w domu z deską klozetową to jego sprawa, a narażanie innych, uczciwie dbających o przestrzeń ludzi na taki syf to moim zdaniem bezczelne chamstwo. serio gdybym miała okazję to z impetem nasłałabym na Ciebie straż. ciekawe czy też nic złego być w tym nie widziała po kilku mandacikach...miałam okazję mieszkać jakieś 10 lat temu w mniejszym mieście, na biedniejszym osiedlu, gdzie sporo było patologi i te kupy to był naprawdę ogromny problem. wysypywały się na chodnik, śmierdziały. najgorzej było na wiosnę po roztopach, bo wtedy wszystkie smaczki zachowane z całego okresu zimy wychodziły na światło dzienne... ludzie z niższych pięter nie mogli normalnie okna otworzyćkomuś się może wydawać : co tam jedna kupka, ale jakby tak każdy pomyślał to robi się naprawdę nieprzyjemny problem. trzeba naprawdę nie mieć wyobraźni.Dużą część życia spędzałam na wsi, więc może trochę się uodporniłam, ale jakoś bardzo tego nie czuję. Jedynie, gdy stoję blisko psa, kiedy to robi. A tak, to nie zauważam tego właściwie.Ale co innego, jak narobi w domu, bo to czuć już wszędzie.Po prostu nie widzę, jaką szkodę to może czynić. Jestem za to bardzo zaskoczona waszą reakcją. Ja przyszłam, napisałam komentarz na luzie, a wy od razu urażone :Dzawsze jak trafiam na takie elementy to w pierwszej chwili mam nadzieję, że jednak to osoba żartuje. dopiero później zastanawiam się jak można przeżyć x lat i mieć takie braki w pojmowaniu rzeczywistości. ja tez napiszę wprost. czy Ty widziałaś co się dzieje z psimi gównami przy pierwszej lepszej ulewie? czy czułaś ten aromat jak słoneczko przygrzało za dnia. obawiam się, że możesz mieć problem, żeby na to spojrzeć 'logicznie', ale gdyby każdy kto ma psa zachowywał się tak jak Ty to normalny człowiek nie byłby w stanie spokojnie przejść. pominę już fakt, że może nie każdy ma ochotę oglądać/wąchać takie atrakcje przechodząc tymi super chodnikami. jeśli Tobie widok i zapach gówna nie przeszkadza to może w ogóle nie wyprowadzaj psa?dobrze, że większość posiadaczy psów jednak za swoim psem potrafi posprzątać.Nie chcę kogoś zdegustować, ale napiszę wprost, bo właściwie nie wiem, jak to ubrać ładnie w słowa. Jak ich nie ruszysz, to nie śmierdzą. A nawet jak ruszysz, to musisz naprawdę przy nich stać, żeby poczuć. Nikt ci nie karze się przy nich modlić i zastanawiać nad sensem życia.Ci wasi prestiżowi i cywilizowani ludzie stworzyli chodniki, bo doszli do takiego etapu w ewolucji, że nie chcieli po kupie łazić, więc nie marnujcie ich ciężkiej pracy.litości... czy Ty się słyszysz? przecież te kupska najnormalniej w świecie walą na km.. co to w ogóle za chore argumenty?A ja mam psa i nie sprzątam po nim :DTo znaczy, jak się załatwi na chodniku, to to pozbieram - do woreczka jak mam, a jak nie, to postaram się to zgarnąć na trawnik. No sorry, ale w lasach nikt po zwierzętach nie sprząta i jakoś nie jest to jedno wielkie gnojowisko, a my już i tak wystarczająco niszczymy planetę, więc chociaż w tak minimalny sposób możemy jej pomóc.A jeśli chodzi o to buractwo i prestiż - jak nie chcesz ten swój prestiż utrzymać, to zostań na chodniku, a trawnik zostaw zwierzętom i "biedniejszym towarzyszom" ;)
nie miało służyć jako przykład do naśladowania własnie... chyba nie zrozumiałaś.
wniosek jest taki, że zachowujesz się własnie jak ta patologia i jeszcze widzę, że jesteś dumna.
a porównywanie miasta/ osiedli do środowiska naturalnego to jakieś nieporozumienie. nawet nie będę Ci tłumaczyć różnic, bo od tego powinny być osoby odpowiedzialne za błędy w twojej edukacji
Edytowany przez lifereclaimed 29 kwietnia 2017, 22:48