Temat: Nasrała psem i poszła

Poszliśmy dziś z moim facetem na spacer. Wracając mój S. zobaczył srającego na małym trawniku między budynkami psa na smyczy. Kiedy się już wysrał właścicielka pociągnęła go za smycz pospieszając i poszli dalej. Gdy przechodziliśmy obok S. zapytał: a po psie pani nie posprząta? A baba na to, że ona nie ma woreczka... rozumiecie???  Kurde... duże miasto, cywilizacja, a ludzie się tak zachowują. Zauważyłam, że w bardziej prestiżowych i zamożniejszych okolicach ludzie w garniakach zapylają za swoimi psami z woreczkami żeby przypadkiem nie został nigdzie ślad, a tylko towarzysze z biedniejszych osiedli z wielkiej płyty prezentują niechlujstwo polegające na niesprzątaniu po psie. Tymczasem teraz czasy się zmieniły i to nie podniesienie kupy psa jest wiochą, a wręcz przeciwnie. Po drodze do domu nie zliczę już ile razy o mało nie wdepnęłam w roztarte już częściowo na chodniku psie gówna. U was też ludzie nie sprzątają?

Pasek wagi

Najlepsze jest to, że do właścicieli psów łatwo Wam się przyczepiać i zwracać im uwagę, ale już osiedlowym łebkom rozwalającym butelki po piwie, szczającym po murkach, matkom wysadzającym dzieci czy sąsiadom zostawiającym śmieci już nie. Takie moje spostrzeżenie. Żeby nie było, sprzątam po psie, chyba że jestem na kompletnym zadupiu w dziczy i w promieniu kilometrów nie ma kosza.

Pasek wagi

Zucchini akurat temat jest o psach, bo dziś się po prostu natknęłam na tę babę na spacerze co nie zmienia faktu, że szczanie po murkach i śmieci też mnie wkurzają o ile nie bardziej niż psie gówna. Gdybym spotkała kogoś wyrzucającego śmieci w lesie czy rozwalającego butelki to też bym zwróciła uwagę.

Pasek wagi

m4432 napisał(a):

A ja mam psa i nie sprzątam po nim :DTo znaczy, jak się załatwi na chodniku, to to pozbieram -  do woreczka jak mam, a jak nie, to postaram się to zgarnąć na trawnik. No sorry, ale w lasach nikt po zwierzętach nie sprząta i jakoś nie jest to jedno wielkie gnojowisko, a my już i tak wystarczająco niszczymy planetę, więc chociaż w tak minimalny sposób możemy jej pomóc.A jeśli chodzi o to buractwo i prestiż - jak nie chcesz ten swój prestiż utrzymać, to zostań na chodniku, a trawnik zostaw zwierzętom i "biedniejszym towarzyszom" ;)

litości... czy Ty się słyszysz? przecież te kupska najnormalniej w świecie walą na km.. co to w ogóle za chore argumenty? 

lifereclaimed napisał(a):

m4432 napisał(a):

A ja mam psa i nie sprzątam po nim :DTo znaczy, jak się załatwi na chodniku, to to pozbieram -  do woreczka jak mam, a jak nie, to postaram się to zgarnąć na trawnik. No sorry, ale w lasach nikt po zwierzętach nie sprząta i jakoś nie jest to jedno wielkie gnojowisko, a my już i tak wystarczająco niszczymy planetę, więc chociaż w tak minimalny sposób możemy jej pomóc.A jeśli chodzi o to buractwo i prestiż - jak nie chcesz ten swój prestiż utrzymać, to zostań na chodniku, a trawnik zostaw zwierzętom i "biedniejszym towarzyszom" ;)
litości... czy Ty się słyszysz? przecież te kupska najnormalniej w świecie walą na km.. co to w ogóle za chore argumenty? 

Nie chcę kogoś zdegustować, ale napiszę wprost, bo właściwie nie wiem, jak to ubrać ładnie w słowa. Jak ich nie ruszysz, to nie śmierdzą. A nawet jak ruszysz, to musisz naprawdę przy nich stać, żeby poczuć. Nikt ci nie karze się przy nich modlić i zastanawiać nad sensem życia.
Ci wasi prestiżowi i cywilizowani ludzie stworzyli chodniki, bo doszli do takiego etapu w ewolucji, że nie chcieli po kupie łazić, więc nie marnujcie ich ciężkiej pracy.

Haha Przypomnialo mi sie cos troche a propo tematu (smiech)

W UK ludzie w 99% przypadkow sprzataja po psach takze nie ma z tym problemu, ale! kiedys mialam "zaszczyt" codziennie przechodzic obok wielkiej kupy konia kolo przystanku, z ktorego jechalam do pracy. Bylo lato, wiec cuchnelo niemilosiernie dopoki nie obrocilo sie znowu "w siano" (temperatura!) Chetnych, zeby to posprzatac nie bylo. 

m4432 napisał(a):

lifereclaimed napisał(a):

m4432 napisał(a):

A ja mam psa i nie sprzątam po nim :D A jeśli chodzi o to buractwo i prestiż - jak nie chcesz ten swój prestiż utrzymać, to zostań na chodniku, a trawnik zostaw zwierzętom i "biedniejszym towarzyszom" ;)
litości... czy Ty się słyszysz? przecież te kupska najnormalniej w świecie walą na km.. co to w ogóle za chore argumenty? 
Ci wasi prestiżowi i cywilizowani ludzie stworzyli chodniki, bo doszli do takiego etapu w ewolucji, że nie chcieli po kupie łazić, więc nie marnujcie ich ciężkiej pracy.

Po pierwsze jeśli nasra się psem na trawnik obok chodnika to na 100% się to przeniesie na chodnik, bo albo człowiek w to wdepnie albo inny srający pies. Po drugie sra się też psami na chodnikach. A po trzecie dochodzimy właśnie do takiej jak dla mnie mrocznej wizji kiedy człowiek może się poruszać tylko po betonowej kostce w wąskim zakresie i nie może spokojnie pójść nawet do parku położyć sobie koca na trawie.

Pasek wagi

roogirl napisał(a):

m4432 napisał(a):

lifereclaimed napisał(a):

m4432 napisał(a):

A ja mam psa i nie sprzątam po nim :D A jeśli chodzi o to buractwo i prestiż - jak nie chcesz ten swój prestiż utrzymać, to zostań na chodniku, a trawnik zostaw zwierzętom i "biedniejszym towarzyszom" ;)
litości... czy Ty się słyszysz? przecież te kupska najnormalniej w świecie walą na km.. co to w ogóle za chore argumenty? 
Ci wasi prestiżowi i cywilizowani ludzie stworzyli chodniki, bo doszli do takiego etapu w ewolucji, że nie chcieli po kupie łazić, więc nie marnujcie ich ciężkiej pracy.
Po pierwsze jeśli nasra się psem na trawnik obok chodnika to na 100% się to przeniesie na chodnik, bo albo człowiek w to wdepnie albo inny srający pies. Po drugie sra się też psami na chodnikach. A po trzecie dochodzimy właśnie do takiej jak dla mnie mrocznej wizji kiedy człowiek może się poruszać tylko po betonowej kostce w wąskim zakresie i nie może spokojnie pójść nawet do parku położyć sobie koca na trawie.

No ale błagam, nie dopowiadaj do tego, co napisałam. Po pierwsze, ja sprzątam po psie, jak narobi na chodnik, ale nie mogę odpowiadać za innych, ani przewidzieć, czy ktoś kupę z trawnika przeniesie na chodnik. Nie przesadzajmy.
Po drugie, ja nie mówię, że nie można wchodzić na trawnik. Jak już wspominałam, lasy nie wyglądają jak gnojowiska, trawniki przed blokami też nigdy tak nie wyglądały. Jak poświęcisz pięć sekund na popatrzenie na miejsce, na którym ten kocyk chcesz położyć, to ci gwarantuję, że żadnej wpadki nie doświadczysz.

m4432 napisał(a):

lifereclaimed napisał(a):

m4432 napisał(a):

A ja mam psa i nie sprzątam po nim :DTo znaczy, jak się załatwi na chodniku, to to pozbieram -  do woreczka jak mam, a jak nie, to postaram się to zgarnąć na trawnik. No sorry, ale w lasach nikt po zwierzętach nie sprząta i jakoś nie jest to jedno wielkie gnojowisko, a my już i tak wystarczająco niszczymy planetę, więc chociaż w tak minimalny sposób możemy jej pomóc.A jeśli chodzi o to buractwo i prestiż - jak nie chcesz ten swój prestiż utrzymać, to zostań na chodniku, a trawnik zostaw zwierzętom i "biedniejszym towarzyszom" ;)
litości... czy Ty się słyszysz? przecież te kupska najnormalniej w świecie walą na km.. co to w ogóle za chore argumenty? 
Nie chcę kogoś zdegustować, ale napiszę wprost, bo właściwie nie wiem, jak to ubrać ładnie w słowa. Jak ich nie ruszysz, to nie śmierdzą. A nawet jak ruszysz, to musisz naprawdę przy nich stać, żeby poczuć. Nikt ci nie karze się przy nich modlić i zastanawiać nad sensem życia.Ci wasi prestiżowi i cywilizowani ludzie stworzyli chodniki, bo doszli do takiego etapu w ewolucji, że nie chcieli po kupie łazić, więc nie marnujcie ich ciężkiej pracy.

zawsze jak trafiam na takie elementy to w pierwszej chwili mam nadzieję, że jednak to osoba żartuje. dopiero później zastanawiam się jak można przeżyć x lat i mieć takie braki w pojmowaniu rzeczywistości. 

ja tez napiszę wprost. czy Ty widziałaś co się dzieje z psimi gównami przy pierwszej lepszej ulewie? czy czułaś ten aromat jak słoneczko przygrzało za dnia. obawiam się, że możesz mieć problem, żeby na to spojrzeć 'logicznie', ale gdyby każdy kto ma psa zachowywał się tak jak Ty, to normalny człowiek nie byłby w stanie spokojnie przejść. pominę już fakt, że może nie każdy ma ochotę oglądać/wąchać takie atrakcje przechodząc tymi super chodnikami. jeśli Tobie widok i zapach gówna nie przeszkadza to może w ogóle nie wyprowadzaj psa?

dobrze, że większość posiadaczy czworonogów jednak za swoim psem potrafi posprzątać. 

A jak już jesteśmy tacy higieniczni wszyscy, to powiedzcie, opuszczacie deskę przed spuszczaniem wody? (smiech)

lifereclaimed napisał(a):

m4432 napisał(a):

lifereclaimed napisał(a):

m4432 napisał(a):

A ja mam psa i nie sprzątam po nim :DTo znaczy, jak się załatwi na chodniku, to to pozbieram -  do woreczka jak mam, a jak nie, to postaram się to zgarnąć na trawnik. No sorry, ale w lasach nikt po zwierzętach nie sprząta i jakoś nie jest to jedno wielkie gnojowisko, a my już i tak wystarczająco niszczymy planetę, więc chociaż w tak minimalny sposób możemy jej pomóc.A jeśli chodzi o to buractwo i prestiż - jak nie chcesz ten swój prestiż utrzymać, to zostań na chodniku, a trawnik zostaw zwierzętom i "biedniejszym towarzyszom" ;)
litości... czy Ty się słyszysz? przecież te kupska najnormalniej w świecie walą na km.. co to w ogóle za chore argumenty? 
Nie chcę kogoś zdegustować, ale napiszę wprost, bo właściwie nie wiem, jak to ubrać ładnie w słowa. Jak ich nie ruszysz, to nie śmierdzą. A nawet jak ruszysz, to musisz naprawdę przy nich stać, żeby poczuć. Nikt ci nie karze się przy nich modlić i zastanawiać nad sensem życia.Ci wasi prestiżowi i cywilizowani ludzie stworzyli chodniki, bo doszli do takiego etapu w ewolucji, że nie chcieli po kupie łazić, więc nie marnujcie ich ciężkiej pracy.
zawsze jak trafiam na takie elementy to w pierwszej chwili mam nadzieję, że jednak to osoba żartuje. dopiero później zastanawiam się jak można przeżyć x lat i mieć takie braki w pojmowaniu rzeczywistości. ja tez napiszę wprost. czy Ty widziałaś co się dzieje z psimi gównami przy pierwszej lepszej ulewie? czy czułaś ten aromat jak słoneczko przygrzało za dnia. obawiam się, że możesz mieć problem, żeby na to spojrzeć 'logicznie', ale gdyby każdy kto ma psa zachowywał się tak jak Ty to normalny człowiek nie byłby w stanie spokojnie przejść. pominę już fakt, że może nie każdy ma ochotę oglądać/wąchać takie atrakcje przechodząc tymi super chodnikami. jeśli Tobie widok i zapach gówna nie przeszkadza to może w ogóle nie wyprowadzaj psa?dobrze, że większość posiadaczy psów jednak za swoim psem potrafi posprzątać. 

Dużą część życia spędzałam na wsi, więc może trochę się uodporniłam, ale jakoś bardzo tego nie czuję. Jedynie, gdy stoję blisko psa, kiedy to robi. A tak, to nie zauważam tego właściwie.
Ale co innego, jak narobi w domu, bo to czuć już wszędzie.
Po prostu nie widzę, jaką szkodę to może czynić.
Jestem za to bardzo zaskoczona waszą reakcją. Ja przyszłam, napisałam komentarz na luzie, a wy od razu urażone :D

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.