Temat: Najgorszy epitet jaki usłyszałyście pod swoim adresem

Wiem z autopsji, że nadmiarowe kilogramy mogą stać się przyczyną niesmacznych żartów lub co gorsza wyzwisk. Czy wśród obraźliwych określeń jakie padły były takie, które stały się Waszą motywacją, bo miałyście już serdecznie dość uwag i wyzwisk? Czy przeżyłyście jakąś żenującą sytację, która uświadomiła Wam, że czas podjąć decyzję o odchudzaniu (np. wredna ekspedientka w sklepie odzieżowym: "my tu nie mamy takich dużych rozmiarów")?

U mnie przez wiele lat dokuczał mi brat-był ekspertem w wymyślaniu wyzwisk. Najmocniej wyryły mi się w pamięci określenia typu: prośna maciora, locha, cielna krowa, baleron, salceson, pasztetówa, tłusta krowa itp.  

Samo wspomnienie boli do dziś

Mój brat mówił do mnie zawsze prosiątko
Mój tata powiedział kiedyś w żartach koleżance, wcale nie grubej, która chciała się odchudzać: "Nie odchudzaj się. Szafa trzydrzwiowa nie może schudnąć." Koleżanka pamięta mu to do dziś :P (chociaż teraz się z tego śmieje).
Moja babcia z kolei, jak ktoś jest pulchny, to mówi o nim "pączuś w maśle" ale wcale nie po to, żeby obrazić, jej się po prostu takie sylwetki podobają.
A mnie mąż czasami w żartach nazywa różnie, ostatnio usłyszałam "sumo" ;) Ale mnie to nie boli, przecież wiem, jak wyglądam i wiem, ze on żartuje, to o co się mam gniewać?
czemu człowiek czlowiekowi zadaje tyle bólu ? 
Ja nie miałam takiej sytuacji ale znajomy - owszem... Oglądał z synem film z meczu piłki nożnej, który był rozegrany pomiędzy rodzicami (czy coś w tym stylu) i podczas oglądania syn stwierdził: tato, Ty jesteś najgrubszy ze wszystkich... Motywacja była silna, bo minęły chyba ze 2 lata, chłopak nie do poznania, codziennie biega :) No po prostu nie ten sam człowiek:) Wiem, że może nie o takie określenia Ci chodziło ale chciałam się podzielić :)
spaślak
niewątpliwie szkoła podstawowa i gimnazjum to najgorszy okres dla dzieciaków grubszych:| mi wystarczyło, że nazwali mnie gruba :| wiedziałam, że tak jest, ale to nie było miłe.
ale najbardziej mnie bolało chyba jak mnie nazwano sumo, najgrubsza w szkole nie byłam, ale to chyba chodziło bardziej o dogryzienie mi nie tylko z powodu wagi ;)
Pasek wagi
Pod moim adresem padało wiele wyzwisk (cudowne lata gimnazjum), ale akurat niezwiązanych z wagą.

A jeżeli chodzi o przykre zdarzenia związane z wagą: kilka tygodni temu zostałam wyszydzona w sklepie przez ekspedientkę, gdy próbowałam kupić leginsy. Choć ważę niewiele, to jestem dość przysadzista. Epitetów nie usłyszałam, ale owa Pani była wybitnie "bezpośrednia".

> czemu człowiek czlowiekowi zadaje tyle bólu ? 

Czemu...? Czasami w żartach - po części nieświadomie, że coś takiego może ranić, czasami z braku zrozumienia, czasami z czystej złośliwości...

Pasek wagi
Ja sobie nie przypominam by ktoś powiedział mi coś obraźliwego ..

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.