Temat: Dietetyk i psycholog..;)

Mam takie pytanie do jakiego technikum muszę isc żeby zostać dietykiem a do jakiej żeby zostać pschologiem??

Szułam trochę po necie ale nic nie znalazłam a już nie długo będe musiała składać papiery;\ Czy zna ktoś takie szkoły??

Może ja się wypowiem. Żeby iść na psychologię trzeba iść do klasy humanistycznej/humanistyczno-psychologicznej/biologicznej. Na dietetykę zdecydowanie do klasy biologicznej/biologiczno-chemicznej/biologiczno-medycznej. Na maturze na obydwa kierunki zdaje się najczęściej biologię [nie jestem zorientowana jak to jest dokładnie, jednak wiem, że na dietetykę na 100% jest to biologia i chemia] i że najlepiej iść do liceum, ponieważ mimo wszystko DOBRE liceum pomaga się przygotować dobrze do matury, która teraz jest podstawą. Żeby dostać się na dietetykę z prawdziwego zdarzenia (najlepiej na uniwersytet medyczny), trzeba sie trochę natrudzić, bo w tamtym roku poprzeczka była już bardzo wysoko, o ile pamiętam było to aż ponad 160 punktów na 200, przy zdwaniu matury na poziomie rozszerzonym, a z roku na rok jest coraz gorzej. Jeżeli masz jeszcze jakieś pytania, to pisz na priv :)

PS. najważniejsze jest by patrzeć na strony rekrutacji na uczelnie dane
Pasek wagi
Najpierw Liceum. I chyba w obu przypadkach biol-chem, ale jeżeli w grę wchodzi psychologia, to musiałabyś być niezłą humanistką też. ;-)
hm.... w wawie jest lo z profilem psychologia i tam na którymś roku nawet mają chyba praktyki a z dietetyką to już chyba na studia
jasne możesz nawet iść do technikum profil ekonomia a studia to już oddzielna sprawa

Do JedenastyMarca93 i Autorki

> Dobry temat. Moja sytuacja wygląda następująco: chciałabym pracować jako dietetyk&psycholog.  Chodzi o to, żeby układać komuś dietę, ale  jednocześnie bardzo tę osobę wspierać. Jakie  studia? ;>

Oczywiście, że istnieje takie połączenie i jest bardzo przyszłościowe. Trzeba skończyć psychologię  i iść na podyplomówkę z Psychodietetyki (na Unwersytet Warszawski) i masz tytuł Psychodietetyka czyli połączenie psychologii z dietetyką ale w aspekcie pomocy psychologicznej. W dzisiejszych czasach jest pełno zaburzeń odżywiania i większość ma podłoże psychologiczne np kompulsywne objadanie się wywołane stresem, bulimia, anoreksja, anoreksja bulimiczna, pregoreksja - niskie poczucie wartości, wychowanie, nagradzanie w dzieciństwie jedzeniem, lub karanie ograniczeniem jedzenia itp itd. Tu zwykła dieta nie pomoże przecież, tylko zmiana schematów myślowych, a przede wszystkim uświadomienie ich i wtedy można nad nimi pracować.
Jeśli chcesz sie zajmować osobami z ED, wybierz kliniczną i pisz magistra z zaburzeń odżywiania. Jeśli normalna dietetyka i psychologia, to dziewczyny dobrze tu radzą psychodietetykę.
Ja również zastanawiałam się nad takim oto kierunkiem. Dietetyka interesowała mnie przed samym `zaczęcioodchudzaniem`.
Uwielbiałam sprawdzać skład produktów i wyczytywać w internecie co znaczą takie nazwy jak: glutaminian sodu, syrop glukozowy, a nawet takie oznaczniki, jak E220, E222... zawsze się zastanawiałam, cóż to może znaczyć, teraz już wiem, haha.
A wracając do tematu... Ja też kończę teraz gimnazjum i wybieram się do dobrego LO, bez żadnych kierunków i innych takich. Po prostu wiem, że muszę się wziąć za biologię, chemię, a nawet matematyką- z tymi przedmiotami nie mam problemów, bo przypuszczam, że mam umysł raczej ścisłowca, aniżeli humanisty. Nigdy nie miałam smykałki do pisania zawijastych opowieści i interpretacji przenudnych wierszy, w których i tak chodzi o to, żeby trafić w jakiś durnowaty klucz.
 Dobra, więc po LO(wydaje mi się), że będę lepiej przygotowana do matury, a po maturze oczywiście studia, bo bez studiów, to masz teraz, że tak powiem czarnądupę... Chociaż nawet i teraz studenci pracują za byle grosze w supermarkecie, ustawiając mleko na pułkach. Aha, i odradzałabym technikę żywienia, bo nie wiem jak to się ma do samej dietetyki, przecież to zupełnie dwie inne rzeczy. A jeżeli zastanawiasz się nad gastronomikiem, to już możesz pomyśleć, że zmywak w restauracji na Ciebie czeka. Aha, i pozdrawiam Cię serdecznie, życzę Ci, żeby Ci się powiodło.
endis - odradzałabys technike żywienia ? wiesz 2 znajome moje były w technikum gastronomicznym profil technik zywienia i gastronimi i tam miala od podstaw: z czego produkty sie składają, wszystkie te składniki odżywcze, byly z tego sumiennie odpytywane, żeby niczego nie zapomniały. pozniej dopiero poznawanie produktów i ukladanie jadłospisów czy gotowanie potraw z różnych kuchnii uwzględniając czy to narzucone im normy czy wolna ich wyobraznię. i żadna z nich mi nie powiedziała że żałuje wyboru tego technikum, obydwie mówiły że nie cofnęłyby czasu. A obydwie z różnych krańców Polski i różnych szkół. Także w gastronimicznym typowo też sie uczysz o składnikach odżywczych, bardzo na to kładą nacisk.
I JEDNA PRACOWAŁA W GASTRONOMII I ZMIENILA PRACE NA LEPSZĄ, STUDUJE ZAOCZNIE KIERUNEK NIE ZWIĄZANY Z TYM ZE WZGLĘDU NA SWOJE FANTAZJE- co więcej wiążąc przyszłośc z gastronomią, A DRUGA WIĄŻE PRZYSZŁOŚĆ Z ŻYWIENIEM I GASTRONOMIĄ, CHOĆ STUDIUJE ADMINISTRACJE.
Także proszę nie mów o zmywakach po technikum żywieniowym bo realiów chyba nie znasz ;/ pracodawca zatrudni żywieniowca w sklepie prędzej czy restauracji, niz osobe po przykładowo pedagogice.
 
up :)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.