Temat: przyjaciele?

Przepraszam za chaotyczne pisanie bez dużych liter przecinków itp,ale nie miałam już siły jeszczę raz tego pisać,więc skopiowałam pojedyńcze fragmenty z rozmowy z kimś.Opiszę sytuację,która miała miejsce już parę lat temu a dała o sobie wspomnieć wczoraj.Denerwuje mnie jak człowiek nie spojrzy na siebie a gada różne rzeczy a w praktyce tak jest że osoba taka wygadana zawsze sobie poradzi a taka inna z jakims zarzutem milutka duszyczka co nie wtrąca się w konflikty na temat jej(bo oleje)pozostaje osobą dziwną. 
Chodzi mi o taki fakt,że kiedyś gdy miałam naszą klasę(która usunęłam)ktoś wstawił zdjęcie pociętej ręki że to moja(włamał się na moje konto)słyszałam jakieś plotki,że co,,że niby ktoś bedzie tej dziewczynie współczuć''wkurwiłam się ale olałam bo ja tego zdjęcia nie wstawiałam i od razu do końca zostało że jestem osobą chorą psychicznie.Potem zaszła taka sytuacja że w klasie z najlepszą przyjaciółką się posprzeczałam (to była nawet jej wina)i potem gdy już byłam szczęśliwa po pół roku nieodzywania się powiedziała mi że niech nasza przyjażń zostanie tajemnicą.I wypomniała mi tamto i że mam się zmienić bo mam zły wpływ na wszystkich .Zdenerwowałam się .Dlaczego mam ukrywać naszą przyjażń jestem kimś złym??Przeciez to wszystko przez te zdjęcie..No i potem tak było że moja mama zachorowała i nie wiedziałam że przeżyje,syn mojej babci ją pobił a także mnie,potem dowiedziałam się że mam krwiaka w głowie padaczki itp jezdzenie po szpitalach zastrzyki i tylko spanie i spanie ,aż wkońcu rozstałam się z chłopakiem którego kochałam nad życie 3,5 bo mnie zdradzał ,a poświeciłam się dla niego całkowicie ulegając na jego widzimisie,nie wychodzenie z domu zmiana numeru kom i kontrolowanie mnie.No i co??Trochę się porobiło prawda straciłam przyjaciół mame chłopaka i zdrowie ale jakoś żyję nie pociełam się nie zapiłam na śmierć nie rzuciłam pod pociąg itp 
:/ 

Tacy ludzie nie są przyjaciółmi?ukrywać przyjażń prawda?
nie sama to sie boję 
Ale czego się boisz? Zaproponować komuś wspólne wyjście czy wyjść gdzieś sama?
posłuchałam was kazałyscie mi się otworzyć nie bać się wyjść z kimś boże i jaka ja jestem teraz szczesliwa tyle osob na mnie polega prosi o pomoc i wogole chce sie spotkac i porozmawiac razem o moich problemach jestem szczesliwa:)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.