Temat: Nerwice i nawyki ;)

Macie jakieś nerwice np. natręctw albo nawyki, z których czasami się śmiejecie, a czasem zastanawiacie czy jest z wami w porządku

Ja gdy odkręcam kaloryfer i chcę go potem zakręcić, to sprawdzam kilkanaście razy czy NAPEWNO jest zakręcony  Kładę się do łóżka, za chwilę wstaję i znów sprawdzam pomimo tego, że wiem, że go zakręciłam. Innym razem wracałam się ze 2 razy do domu patrząc czy zakręciłam gaz . Kolację zawsze jem na "Na wspólnej", a kawę piję na "rozmowach w toku" . Czasami chce mi się z tego śmiać, a czasem myślę czy wszystko ze mną dobrze

Nie wiem do czego to zaliczyć.
Siedząc w moim pokoju przy komputerze (tyłem do drzwi) czasem czuję się 'nieswojo'.
Po jakimś czasie uświadamiam sobie, że to przez niezamknięte drzwi.
Prawie zamknięte, ale nie zatrzaśnięte.
Zawsze wiem, kiedy nie są zatrzaśnięte, czuję to swoim ciałem, ale do mózgu dociera to dopiero po jakimś czasie. ;o
też płuczę kubki po jogurtach :) i sprawdzam księżyc przed pójściem spać :)
A jak byłam w przedszkolu, zrobiłam listę pluszaków (alfabetyczna oczywiście), miałam ich naprawdę sporo... W każdym razie zrobiłam listę i wg tej listy zawsze jedno z nich ze mną spało, zapisywałam w zeszyciku datę kiedy wypadnie jego kolej i odznaczałam haczykiem spełnioną misję.

Jestem chora na łeb. :))
moje nawyki to takie ze potrafi wstac w nocy i sprzatac , albo zanim pojde spac to z 10 razy latam i sprawdzam czy drzwi i okna sa pozamykane a elektryczne rzeczy sa wylaczone , no i jeszcze mam taki nawyk ze nigdy nie zostawie brudnych naczyc na noc
No przypomnialo mi sie ze mam jeszcze jeden nawyk taki ze wszystko w domku i w szafach musi byc poukladane po mojemu , bo jak nie to zaraz chodze i poprawiam tak aby pasowalo 
dziewczyny uśmiałam się po prostu strasznie ;) jesteście genialne!  Nie naśmiewam się, wręcz przeciwnie! Na chwilę obecną nie przychodzą mi do głowy jakieś nawyki oprócz jednego. Jak wracam ze szkoły i są takie kafelki na chodniku (nie wiem jak to sie nazywa) takie puzzle to staram się nie deptać lini czyli 'ramy' kafli- też troche dziwne. 
Nie wiem czy to te można zaliczyć, ale codziennie przed pójściem spać jak juz leżę w łóżku liczę godziny ile będę spała. Jak ich nie policzę to głowię się i nie mogę usnąć czego nie zrobiłam. To też taki nawyk w sumie. 

E, tam! Dziwactwa czynią nas ludźmi.. Nie chcę już tu dyskutować nad tym czym są norma i patologia bo to temat na dwadzieścia ton rozpraw filozoficznych, ale dodam, że dopóki nie czujemy się uwięzieni, zahamowani przez nawyki, nie powinniśmy ich traktować jako zagrożenia. Przynajmniej tak sądzę. Dlatego nie leczę się ze śpiewania po powrocie do domu, czy oglądania księżyca;)
ja zasze sprawdzam kilka razy czy zamknełam drzwi i zawsze musze miec herbate zrobiona jak klade sie do lozka ;D i zawsze polowa zostaje nie wypita xD
Pasek wagi
MUSZĘ mieć gładziutko wyścielone łóżko, zero zagięć- inaczej nie zasnę.

Sprawdzam po kilkanaście razy czy oby napewno drzwi są zamknięte- aby się upewnić czy zamek jest przekręcony we właściwą stronę muszę mieć dowody namacalne.

Przed spaniem ZAWSZE sprawdzam w telefonie godzinę, datę i oglądam avatar mojego Misia. Gapię się tak długo na wyświetlacz dopóki nie uznam, że wystarczy. Jeśli podświetlenie zgaśnie powtarzam czynność do usranej śmierci.

Jeśli mam zatkaną dziurkę/ dziurki w nosie przez katar MUSZĘ mieć chusteczkę na połowie twarzy bądź w jednej dziurce wsadzony skrawek- inaczej nie zasnę.


Za cholerę nie napiję się z kubka/ butelki innej osoby. Jeśli nawet woda jest otwarta, nie tknę jej, otwieram nową. To samo mam ze sztućcami.

Nigdy nie piję "końcówek" płynów, które mają dno.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.