Temat: Nie akceptuje siebie

Torba na głowe i za ojczyzne.

Każdy ma czasem gorszy dzień, ja czasem jak stoję przed lustrem to nie wiem czy się mam śmiać czy płakać :D Może po prostu jesteś przed okresem? Banalnie to zabrzmi, ale staraj się znaleźć swoje atuty i skupić się na nich. Ubierz się ładnie, pomaluj, zobacz w czym najlepiej się czujesz. KiedyTy zaczniesz postrzegać się w inny sposób, to reszta też i naprawdę tak jest. Znam wielu ludzi, którzy nie są specjalnie urodziwi, zgrabni, a przyciągają do siebie innych, bo bije od nich dobra 'aura', po prostu widać, że dobrze się ze sobą czują. Z moich obserwacji wynika, że naprawdę jest niewiele brzydkich z natury kobiet, większość jest albo zaniedbana, albo źle pomalowana/ubrana. Kiedy widzisz jakiś mankament staraj się go zmienić na zasadzie mam trądzik- robię wszystko, żeby się go pozbyć, jestem gruba- biorę się w garść i się odchudzam, mam krzywy nos,którego nie potrafię zaakceptować- poczekam parę lat, odłożę hajs i chirurgicznie go wyprostuje (jeżeli miałoby Ci to dać szczęście to czemu nie) I wtedy każdego dnia czujesz się lepiej, bo wiesz że pomału idziesz do przodu i jesteś co raz "lepsza", Powodzenia, nie załamuj się, kobiety tak już mają :D

Anton Szandor LaVey w Szatańskiej Czarownicy napisał, że jeśli wyrozniasz sie z tłumu to jestes szczesciara, bo przecietnych kobiet jest wiele, faceci zwracaja uwage na te niespotykane. Zobacz na np. modelki. Szpara miedzy zebami, krzaczaste brii, odstajace uszy, ufo głowa itp. Jesli masz cos co cie wyroznia, podkresl to jeszcze bardziej i chodz z dumnie podniesiona glowa bo jestes wyjatkowa. Kazdy jest wyjatkowy i porownywanie sie do kogos jest mega zgubne. 

@moononoke faktycznie,jestem przed okresem ;D jakoś próbuje sobie w duchu mówić że mankamenty typu ,,zbyt odstające uszy,, mogę odpowiednią fryzurą zatuszować i będzie okej,a zbyt duży nos jak kiedyś odłożę pieniądze zmienić za pomocą chirurga.Przy okazji bardzo Ci dziekuję za odpowiedź,nie powiem że po przeczytaniu jej trochę lepiej się poczułam :))

Sama wiele lat mialam kompleksy, na pocieszenie moge tylko powiedziec, ze to z wiekiem przechodzi :) co do wygladu- staraj sie byc najlepsza wersja siebie, poeksperymentuj. I pogodz sie, taka twarz do konca zycia bedziesz miala, wiec musisz ja jakos polubic. A jak masz hajs to sie operuj ;]

Oj tam , nie przesadzaj. Każda ma takie dni, że wydaje jej się, że wygląda jak IDŹ STĄD I NIE WRACAJ. Jeśli poprawi Ci to nastrój, to ja bym zaryzykowała wizytą u fryzjera, kupiła parę dobrych kosmetyków, jakiś podkład, cień, róż do policzków- kształtu buzi nie zmienisz, ale możesz wymodelowac makijażem (jest sporo artykułów o tym , poszukaj w googlach), odstające uszy ukryje dobra fryzura. Kup sobie coś ładnego na wiosnę, jakiś fajny ciuszek, nowe buty, apaszkę pod kolor oczu. Nie musisz przy tym wydawać majątku :) i ciesz się, że jest wiosna, a Ty masz dopiero 18 lat, szkoda czasu by marnować ten piekny wiek, dwa razy sie nie powtórzy :P

Przejdzie Ci, i oby szybciej niż później, bo szkoda życia. Poza tym, wyolbrzymiasz pojęcie "nieakceptowania siebie" co nie pomaga. Skoro co rano wstajesz i co wieczór kładziesz się spać cała i zdrowa, to póki co żyjesz ze sobą a to jednak świadczy o akceptacji. Ze się sobie nie podobasz, to insza inszość. 

Tak juz maja naslolatki. Moje corki tez

kup sobie broner i roswietlacz twarz kwadratowa można zlagodzic podobnie nos, ciemnym ukrywamy rozjaśniaczem uwypuklamy, nie przezywaj nawet oczy można powiekszyc makijazem