Temat: jeść mięso czy nie jeść?

Pytanie głównie do osób, które się w tym orientują- czy umiecie/ możecie przedstawić wszystkie za i wszystkie przeciw jedzeniu mięsa? uważacie, że jest ono człowiekowi potrzebne, czy wręcz przeciwnie, człowiek z natury nie jest mięsożercą? zostałam zainspirowana przez znajomego, który od kiedy przeszedł na weganizm bardzo neguje, potępia jedzenie mięsa i mówi otwarcie, ze ludzie, którzy je jedzą, są gorsi. Uważa, że tylko ktoś, kto się tego wyrzeknie, potrafi być empatyczny, wrażliwy- krytykuje każdego, zwłaszcza podczas wspólnych posiłków. Zaczęłam się nad tym zastanawiać, gdyż odwrotnej sytuacji nigdy nie zauważyłam- ktoś, kto je mięso, nigdy nie naskakuje na drugiego i nie twierdzi, że jest lepszy przez to, że to mięso spożywa i się z tym nie kryje. W żaden sposób nie chce tu nikogo urazic, wiem, ze na vitalii sa osoby, które rozsądnie do tego podchodzą, bedąc wege- dlatego może mi podpowiecie, jak to jest. Zmienia się tok myślenia?

Beebiann napisał(a):

soraka napisał(a):

eszaa napisał(a):

ze wzgledów zdrowotnych odstawienie miesa ma sens. kiedys czytałam, ze zalega długo w jelitach i gnije
gnieje...............
owoce też ponoć fermentują i gniją. Tak kiedyś czytałam.
pić tylko wodę ona nie gnije!!!

Rozumiem , że kolega jadł wcześniej mięso. I nie uważał się za gorszego? Wg mnie kazdy robi jak uważa. I narzucanie innym jak i obrażanie z jego strony nie jest na miejscu. Nie miałabym ochoty przyjaznic się z kimś takim :)

Pasek wagi

Beebiann napisał(a):

soraka napisał(a):

eszaa napisał(a):

ze wzgledów zdrowotnych odstawienie miesa ma sens. kiedys czytałam, ze zalega długo w jelitach i gnije
gnieje...............
owoce też ponoć fermentują i gniją. Tak kiedyś czytałam.

 no dobra, ale połóz w ciepłe miejsce owoce i mięso na pare dni, to co pierwsze zgnije? nie chce sobie wyobrażac, co tam sie dzieje w tych jelitach

Pasek wagi

Ja nie jem od dzieciństwa mięsa. Zawsze badania które robiłam były dobre( choć raz tylko miałam za mało potasu ). Nie wyobrażam sobie zacząć jeść mięsa kocham zwierzęta i dla mnie to nienormalne gdy ktos mowi ze kocha zwierzęta a je je

człowiek nie jest roślinożercą, a wszystkożercą (w tym jest i mięso). na to wskazują wszystkie uwarunkowania anatomiczne i fizjologiczne.

natomiast dla mnie przesłanką żeby przestać jeść mięso jest głównie jego jakość. ciężko jest kupić obecnie bardzo dobry produkt, większość ludzi spożywa mięso nafaszerowane chemią i antybiotykami.

uważam, że to wybór indywidualny, ale ani wegetarianie nie mają prawa wciskać innym swoich przekonań, ani mięsożercy wegetarianom.

W odpowidzi na proste i zadane pytanie - nie jeść. Kwestie zdrowotne to raz (nie przypominam sobie żadnej choroby, której patogeneza jest powiązana z jedzeniem wegetariańskim natomiast całą masę ściśle powiązaną z jedzeniem mięsa). Kwestie etyczne - to już każdy ma swój własny rozum. Kwestie ekologiczne - wypalanie lasów pod uprawy, głód ludzi, żeby wyżywić zwierzęta itp. oraz poziom C02 spowodowany tak naprawdę w dużej mierze (sorry to say) - odchodami zwierząt hodowlanych. Nie ma powodów, żeby mięso jeść - poza własnym smakiem i egoistycznym podejściem do świata. Niczego niezastąpionego jedzenie mięsa nie daje. I nie, nie jestem nawiedzoną naprawiaczką świata i sumień ;-) - odpowiadam na zadane na forum pytanie i przyjmuję, że inne osoby mogą mieć pogląd zupełnie inny :-)

eszaa napisał(a):

Beebiann napisał(a):

soraka napisał(a):

eszaa napisał(a):

ze wzgledów zdrowotnych odstawienie miesa ma sens. kiedys czytałam, ze zalega długo w jelitach i gnije
gnieje...............
owoce też ponoć fermentują i gniją. Tak kiedyś czytałam.
 no dobra, ale połóz w ciepłe miejsce owoce i mięso na pare dni, to co pierwsze zgnije? nie chce sobie wyobrażac, co tam sie dzieje w tych jelitach

przecież to jest zabobon, za którym nie stoją żadne fakty. jak takowe widziałaś to proszę pokaż, jakieś badania, statystyki? przecież to napędzają głównie przeciwnicy jedzenia mięsa i tzw detoksykacji. jakoś żaden poważny lekarz nie wspiera tej teorii.

jesteśmy ewolucyjnie przystosowani do spożywania mięsa, w tym nasz przewód pokarmowy i wydalniczy. Jeśli chodzi o suche dane proszę fragment rzetelnego artykułu:

"Otóż pomimo, że są teorie głoszące, iż mięso zalega w żołądku tygodniami to tak naprawdę czas jego obecności w tym odcinku przewodu pokarmowego, wynosi niekiedy nawet mniej niż dwie godziny, a całkowity proces trawienia rzadko przekracza pięć godzin.

Próbując ustosunkować się do teorii dotyczących gnicia mięsa i jego przetworów w przewodzie pokarmowym należy najpierw wyjaśnić czym w istocie jest sam proces gnilny. Otóż gnicie to po prostu rozkład złożonych substancji organicznych na prostsze substancje pod wpływem działania bakterii beztlenowych. Czy procesy gnilne zachodzą w naszych jelitach? Cóż, należy przyznać, że w niższych odcinkach przewodu pokarmowego bytują bakterie beztlenowe takie z rodzaju Escherichia, Proteus, Klebsiella i Clostridium i faktycznie zajmują się one proteolizą czyli rozkładem białek, czemu towarzyszy z jednej strony powstawanie związków takich jak amoniak, dwutlenek węgla, krótkołańcuchowe kwasy tłuszczowe, a z drugiej - produkcja rozmaitych gazów.

Jak przed chwilą wspomniałem, bakterie zwane „gnilnymi” występują w naszym przewodzie pokarmowym, co prawda chociaż ich aktywność drastycznie wzrośnie dopiero po naszej śmierci, to również i z czasów naszego życia w pewien sposób mogą manifestować swoją obecność i podejmować rozmaite działania. Najważniejsze w tym wszystkim jest jednak to, że proces tzw. „gnicia” (w  odniesieniu do reakcji zachodzących w naszym przewodzie pokarmowym jest to określenie trochę przestarzałe, chodzi tak na prawdę o proteolizę bakteryjną), niekoniecznie musi dotyczyć mięsa i jego składników.

Tak na dobrą sprawę proces rozkładu białka mięsnego kończy się w jelicie cienkim i składniki zawarte w mięsie nie przenikają do światła jelita grubego zamieszkiwanego przez wspomniane powyżej drobnoustroje. Jedynie w sytuacji w której z jakiś powodów część spożytych białek nie zostanie rozłożona przez nasze enzymy pewne jej ilości docierają do kątnicy i okrężnicy gdzie ulegają rozkładowi przez bakterie proteolityczne. Tyle, że mięso nie jest tutaj wyjątkiem. Dokładnie taki sam los może spotkać białka roślinnego pochodzenia.

Myślę, że w tej chwili już każdy czytelnik niniejszego opracowania jest w stanie samodzielnie odpowiedzieć na pytanie czy faktycznie jesteśmy nieprzystosowani do konsumpcji mięsa, które po spożyciu  zalega i gnije w naszych jelitach zatruwając nasz organizm. Jak ktoś nie załapał to dopowiem – teoria ta jest bzdurą. Oczywiście można spierać się co do tego czy mięso jest niedocenianym czy też przecenianym składnikiem zdrowej  diety, ale zawsze należy przy tym zachowywać się poważnie, używając merytorycznych argumentów, starając się unikać teorii ezoterycznych, z gatunku sciencie-fiction."

eszaa napisał(a):

Beebiann napisał(a):

soraka napisał(a):

eszaa napisał(a):

ze wzgledów zdrowotnych odstawienie miesa ma sens. kiedys czytałam, ze zalega długo w jelitach i gnije
gnieje...............
owoce też ponoć fermentują i gniją. Tak kiedyś czytałam.
 no dobra, ale połóz w ciepłe miejsce owoce i mięso na pare dni, to co pierwsze zgnije? nie chce sobie wyobrażac, co tam sie dzieje w tych jelitach
o matko czy Ty chodziłaś do szkoły? Wiesz co to są soki trawienne.. przecież trawienie mięsa (chyba że zjadasz kilogramami mięso) jakoś dłużej niż 8h nie powinno trwać... 

.

walcz_o_marzenia napisał(a):

Ja nie jem od dzieciństwa mięsa. Zawsze badania które robiłam były dobre( choć raz tylko miałam za mało potasu ). Nie wyobrażam sobie zacząć jeść mięsa kocham zwierzęta i dla mnie to nienormalne gdy ktos mowi ze kocha zwierzęta a je je

A ta kurtka którą  masz na zdjęciu to oczywiście nie skóra tylko plastik? Buty też tylko tekstylne, w żadnym wypadku skórzane. Podobnie torebki, paski itp.?

Człowiek jest wszystkożerny, w dużej mierze dzięki temu jest nas tak dużo, bo potrafimy się dostosowywać. Ja nie wciskam na siłę wegetarianom mięsa, więc oni też niech trzymają się z dala od mojego talerza. 

Jakiś czas temu oglądałam program na Discovery właśnie dotyczący żywienia. I tam przedstawili wyliczenia które pokazywały, że gdyby nagle wszyscy przestali jeść mięso ... to nasza populacja zmniejszyła by się dość szybko o połowę. Po prostu tam gdzie uchowa się koza czy krowa, nie koniecznie uda się wyhodować na tyle zielenizny aby mogła ona zastąpić mięso. Poza tym konieczność zwiększenia plonów niosła by za sobą konieczność ochrony tych plonów poprzez pestycydy lub/i gmo. Czyli coś za coś. 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.