Temat: Kara w przedszkolu - brak obiadu

Mój 5-latek jest bardzo wybredny, staramy się z tym walczyć, ale nie ruszy żadnych warzyw, wędliny, sera żóltego. Dziś spojrzałam w jadłospis, stwierdziłam, że zupy nie jadł na pewno, ale przynajmniej zjadł drugie danie, bo ryż je. Dowiaduję się, że nie dostał jednak 2-ego dania. Zapytałam nauczycielki o co chodzi, to ona mi powiedziała, że postanowili go przetrzymać, nie chciał spróbować zupy, więc nie dostał drugiego dnia. I podwieczorek też skromny. Czy wy drogie mamy na to? Mi ta sytuacja się nie podoba.

sadcat napisał(a):

czlowiek ma prawo czegos nie lubic, zwlaszcza zupy szpinakowej, nie jest to powod, zeby mu 2 dania nie podac! jestem w szoku! nie chcial zupy to ok ale dlaczego 2 dania nie dostal? jestem zbulwersowana

Bo chcieli go przegłodzić.. jak dalej nie będzie chciał jeść to mogę się spodziewać, że w ogóle mu jeść nie dadzą, idac tym tokiem myślenia

polly.198 napisał(a):

sadcat napisał(a):

czlowiek ma prawo czegos nie lubic, zwlaszcza zupy szpinakowej, nie jest to powod, zeby mu 2 dania nie podac! jestem w szoku! nie chcial zupy to ok ale dlaczego 2 dania nie dostal? jestem zbulwersowana
Bo chcieli go przegłodzić.. jak dalej nie będzie chciał jeść to mogę się spodziewać, że w ogóle mu jeść nie dadzą, idac tym tokiem myślenia

Janusze wychowania

LinuxS napisał(a):

Sama twierdzisz, ze dziecko "wybredne". Fajnie jesli masz czas i ochote wpasowywac sie w dosyc dluga liste rzeczy ktorych "nie tyka" i na tej podstawie przygotowywac mu posilki. Panie w przedszkolu maja inne podejscie, ktore jak ktos wspomnial wczesniej, pewnie sie sprawdza. Wyobraz sobie, ze kazde dziecko w grupie przychodzi z taka lista rzeczy, ktorych nie tyka. Nie popieram faktu, ze nie dostal drugiego dania, ale jesli zdarzylo sie to raz to od tego nie umrze. Skarga do kuratorium to juz lekka przesada. Kiedys dzieci tez nie wszystko w przedszkolu jadly i nikt sie nad nimi nie roztkliwial. Albo wciskaly na sile albo zostawialy. I zyja ;-)  Rozumiem ze mozna jednej czy drugiej rzeczy nie lubic, ale tu cala lista. Czego oczekujesz od przedszkola? 

Tak długa przerwa pomiędzy posiłkami w przypadku małego dziecka może doprowadzić do tego że cukier spadnie i dziecko straci przytomność. Kto wtedy będzie odpowiadał? Rodzic? Psim obowiązkiem przedszkolanki jest dać dziecku jeść, a nie głodzić, i jej zdanie nie ma tu nic do rzeczy. Ona może decydować czy dziś będą czytać bajkę czy się bawić w berka, ale nie to czy dać dziecku jeść czy nie. 

polly.198 napisał(a):

sadcat napisał(a):

czlowiek ma prawo czegos nie lubic, zwlaszcza zupy szpinakowej, nie jest to powod, zeby mu 2 dania nie podac! jestem w szoku! nie chcial zupy to ok ale dlaczego 2 dania nie dostal? jestem zbulwersowana
Bo chcieli go przegłodzić.. jak dalej nie będzie chciał jeść to mogę się spodziewać, że w ogóle mu jeść nie dadzą, idac tym tokiem myślenia

To ja nie wiem na ktorej uczelni ucza takich rzeczy, sprawdzilabym czy te panie wogole maja dyplom/kwalifikacje to pracy z dziecmi

.

barbirara, nie mogły a powinno to najpierw skonsultować z rodzicem, bez zgody rodzica bądź innego prawnego opiekuna nie wolno im robić takich eksperymentów na dzieciach. Jako przedszkolanka powinnaś wiedzieć że jest coraz więcej dzieci z różnymi alergiami, astmą, cukrzycą, i takie eksperymenty mogą się po prostu źle skończyć. 

Ja sama pracowałam kilka lat w szkole publicznej i ogólnie jestem zdania, że rodzice przeginają, ale w tym przypadku chyba dostałabym szału na Twoim miejscu. I tak szacun, że zachowałaś spokój, ale nie zostawiłabym tego w ten sposób. Przegadaj sprawę z mężem, pomyślcie o argumentach i umówcie się na rozmowę z tą dyrektorką, żeby potraktowała Was poważnie. Dla mnie to co zrobiła, to sprowadzenie Cię do poziomu Twojego dziecka. 

Ciekawa jestem ile razy już nie nie dostał obiadu....

Pasek wagi

.Puckolinka. napisał(a):

Ciekawa jestem ile razy już nie nie dostał obiadu....

Mam szczerą nadzieję, że tylko ten jeden raz. Ja zawsze pytam co jadł, zerkam do jadłospisu, no ale mąż jednak niekoniecznie, więc może taka sytuacja już się zdarzyła. Kiedyś po powrocie z przedszkola zjadł 3 banany, to też mnie zastanowiło

Armara ok, chodziło mi o poprzedzającą możliwość konsultacji i podjęcia wspólnej strategi co do nawyków żywieniowych. Bo przedszkolanki mogą zostawić to wszystko,  podać dziecku i całość niezjedzona wyrzucić, ale chyba nie oto tu chodzi Jakieś nieudolne próby były podjęte przez panie, by zmienić dziecku nawyki. Natomiast samo wydarzenie nie podania drugiego dania powinno być skonsultowane i ustalone, dla mnie to jest oczywiste.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.