Temat: Kara w przedszkolu - brak obiadu

Mój 5-latek jest bardzo wybredny, staramy się z tym walczyć, ale nie ruszy żadnych warzyw, wędliny, sera żóltego. Dziś spojrzałam w jadłospis, stwierdziłam, że zupy nie jadł na pewno, ale przynajmniej zjadł drugie danie, bo ryż je. Dowiaduję się, że nie dostał jednak 2-ego dania. Zapytałam nauczycielki o co chodzi, to ona mi powiedziała, że postanowili go przetrzymać, nie chciał spróbować zupy, więc nie dostał drugiego dnia. I podwieczorek też skromny. Czy wy drogie mamy na to? Mi ta sytuacja się nie podoba.

,,Mój 5-latek jest bardzo wybredny, staramy się z tym walczyć, ale nie ruszy żadnych warzyw, wędliny, sera żóltego. ,, W jaki sposób starasz się  z tym walczyć, gdy opiekujesz się dzieckiem?

No chyba jakiś żart to jest. Dziecko ma prawo zjeść to na co ma ochotę, w końcu rodzice płacą. 

RudiRydz masz dziecko? Chyba nie. 5 latek od śniadania do podwieczorku bez jedzenia to znęcanie się.  

Pasek wagi

Ja place za posiłki dziecka. I zapowiedziałam Pani ze jeśli córka nie zje surówki mają jej nie dawać słodkich podwieczorkow. Ale to moja decyzja. Pani nie jest od decydowania czy dziecko może czy nie może jeść.

Pasek wagi

Sama twierdzisz, ze dziecko "wybredne". Fajnie jesli masz czas i ochote wpasowywac sie w dosyc dluga liste rzeczy ktorych "nie tyka" i na tej podstawie przygotowywac mu posilki. Panie w przedszkolu maja inne podejscie, ktore jak ktos wspomnial wczesniej, pewnie sie sprawdza. Wyobraz sobie, ze kazde dziecko w grupie przychodzi z taka lista rzeczy, ktorych nie tyka. 

Nie popieram faktu, ze nie dostal drugiego dania, ale jesli zdarzylo sie to raz to od tego nie umrze. 

Skarga do kuratorium to juz lekka przesada. 

Kiedys dzieci tez nie wszystko w przedszkolu jadly i nikt sie nad nimi nie roztkliwial. Albo wciskaly na sile albo zostawialy. I zyja ;-)  Rozumiem ze mozna jednej czy drugiej rzeczy nie lubic, ale tu cala lista. Czego oczekujesz od przedszkola? 

barbirara napisał(a):

,,Mój 5-latek jest bardzo wybredny, staramy się z tym walczyć, ale nie ruszy żadnych warzyw, wędliny, sera żóltego. ,, W jaki sposób starasz się  z tym walczyć, gdy opiekujesz się dzieckiem?

Zachęcamy go do próbowania, tłumaczymy np że soki warzywne lubi i że taka sama marchewka jest w zupie...czasem trochę groźbą albo np spróbuj zupy czy warzyw to będziesz mógł pobawić się lego. Niestety próby wspólnego przygotowywania posiłków się nie sprawdzają. Są rzeczy, których nie ruszy: warzywa, niektóre mięsa, wędliny, ser

.

czlowiek ma prawo czegos nie lubic, zwlaszcza zupy szpinakowej, nie jest to powod, zeby mu 2 dania nie podac! jestem w szoku! nie chcial zupy to ok ale dlaczego 2 dania nie dostal? jestem zbulwersowana

LinuxS napisał(a):

Sama twierdzisz, ze dziecko "wybredne". Fajnie jesli masz czas i ochote wpasowywac sie w dosyc dluga liste rzeczy ktorych "nie tyka" i na tej podstawie przygotowywac mu posilki. Panie w przedszkolu maja inne podejscie, ktore jak ktos wspomnial wczesniej, pewnie sie sprawdza. Wyobraz sobie, ze kazde dziecko w grupie przychodzi z taka lista rzeczy, ktorych nie tyka. Nie popieram faktu, ze nie dostal drugiego dania, ale jesli zdarzylo sie to raz to od tego nie umrze. Skarga do kuratorium to juz lekka przesada. Kiedys dzieci tez nie wszystko w przedszkolu jadly i nikt sie nad nimi nie roztkliwial. Albo wciskaly na sile albo zostawialy. I zyja ;-)  Rozumiem ze mozna jednej czy drugiej rzeczy nie lubic, ale tu cala lista. Czego oczekujesz od przedszkola? 

No sorry, ale na pewno nie głodzenia dziecka... akurat ryż by zjadł, bo je mączne/ryż. I generalnie mamy z nim taką umowę, że ma cokolwiek zjeść z obiadu i z reguły coś zje: zupę (jak mu pasuje), kotlet, inne mięso, czy ziemniaki. A tutaj pozbawiono go tej mozliwości.

Zjadł w domu kotleta

Jest różnica między nie zmuszaniem dziecka do jedzenia a za karę nie dawanie mu obiadu. 

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.