- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
10 marca 2017, 17:03
Witam,
Ostatnio wśród moich znajomych rozgorzała ostra dyskusja na temat tego jakie są właściwie róznice między aktorkami porno a prostytutkami ? porozumienia nie znaleziono, jestem ciekawa co myślicie na ten temat.
11 marca 2017, 10:39
Oczywiscie, ze jest to to samo. Podam definicje:
"prostytutka to kobieta, której płaci się za usługi seksualne" https://dobryslownik.pl/slowo/prostytutka/43856/0/
Wiec moim zdaniem nie ma co nad tym dyskutowac.
11 marca 2017, 14:23
Przecież napisałam, ze przy takim zawodzie nie ma się szans na posiadanie rodziny i pracowanie w tym zawodzie. Mogę jedynie dodać, ze jeżeli się ma rodzinę i pracuję jako prostytutka to to juz nie jest normalna rodzina. Ale to dlageo, ze ja nie uznaję zdrad, no i trudno w naszym społeczeństwie być i matką i prostytutką, właśnie dlatego, ze wszyscy widza prostytuki, jako jakieś brudne, naćpane, odurzone, zastraszone kobiety, które starają się żyć od nocy do nocy i nie być pobite, przez klienta, czy alfonsa. Wierzę, że prostytutka mogła by być dobrą matką, gdyby społeczeństwo pozwoliło jej oddzielić życie zawodowe, od reszty, ale tak się nie da, zresztą dzieci zawsze będą szykanowane ze względu na zawód, który wykonują ich rodzice, np. śmieciarz, sprzątaczka, salowa i mogę się załozyć o wszystko, ze te zawody to sa zawody, których nie chciałybyście dla swoich dzieci. Niestety możemy być sobie tolerancyjni, ale to jest jeden wielki mit, bo zawsze będziemy dzieciom wtykać do głów, ze inni sa gorsi. Np. jak nie będziesz się uczył to będziesz ulice zamiatał. Jedna wielka obłuda. EDIT:Już chyba wiem o co chodzi w tych pytaniach odnośnie potencjalnego zawodu, mojej potencjalnej córki. Jak bym sie zachowała? a no tak, jak pisałam, byłabym wściekła, ze nie wykorzystała swoich możliwości i wybrała zawód, który jest niebezpieczny, małoopłacalny (zazwyczaj), przynajmniej biorąc pod uwagę stosunek obciążenia psychicznego i fizycznego, do zapłaty, oraz zawód, który nie cieszy się szacunkiem społecznym,a dokładniej "cieszy się" potępieniem społecznym. I tutaj jest pies pogrzebany, ja byłabym zła, ale nie potępiałabym jej, bo i nie potępiam prostytutek. Po prostu, wydaje mi się, że Wy je potępiacie i nie rozumiem dlaczego. Jest popyt, jest podaż. dyby nie było prostytutek, faceci i tak by zdradzali, tylko częściej z koleżankami z pracy, czy podrywaliby panie z warzywniaka, albo dziewczyny na przystanku, a tak mają łatwiej i bezpieczniej. Dlatego też nie pojmuję tego, że kobiety, gdy zostana zdradzone obwiniaja, kobietę, z którą zdradził partner. To tylko facet jest winny (no i po częśći, czasami osoba zdradzona), ta trzecia to tylko narzędzie, a facet, jak kocha, a nawet jest kuszony przez kgoś to nie zdradzi. Dlatego kobiety nie lubią prostytutek, obwiniaja je o to co najgorsze, o to, że z nimi faceci zdradzają. Faceci nie zdradzaja, dlatego, ze są prostytutki, faceci chcą zdradzic i dlatego idą do innej kobiety, czasami jest to prostytutka.już to widze jak facet Twojej córki toleruje to, że ona jest prostytutką.no i raczej nie ma się szans, żeby stworzyć normalna rodzinę i nadal pracować.
ja nie mówiłam wcale o mężu i dzieciach tylko nawet o chłopaku, jakiejś sympatii. zwykle po 20tym r.ż. są już jakieś dłuższe krótsze związki.. randkowanie. myślisz, że jakiś normalny facet tknąłby jednym palcem ją jakby wiedział czym się zajmuje ? taki "klient" nie wiadomo jakby ją potraktował czy przypadkiem nie okazałby się jakimś psycholem i nie pobił jej podczas takiego seksu.. pomijając już to jaka to jest moralność wystawiać komuś swój tyłek za kasę ? szokuje mnie Twój światopogląd. handlowanie swoim ciałem w taki sposób to chyba jedno z największych upokorzeń jakie się może trafić kobiecie. zupełnie nieporównywalne z pracą kasjerski. tam nikt Twoich cycków za pieniądze nie maca.. nie wiem jak można normalną pracę, uczciwą (dodajmy, że prostytucja jest wbrew prawu) porównywać z pozwalaniu się przelecieć obcemu gościowi za hajs.. tak, potępiam ten zawód. nie chciałabym mieć prostytuki za koleżankę. a Ty na takiej samej zasadzie usprawiedliwiasz handlarzy narkotyków - "jest popyt jest podaż " ? jeżeli robisz coś złego to nie jest upsrawiedliwieniem to, że "jest popyt".
11 marca 2017, 17:08
Dla mnie jak jest kasa za seks to jest prostytucja. Nie ważne w jak pięknych okolicznościach. A ci co twierdzą inaczej dorabiają ideologię do udostępniania pochwy i innych otworów w celu wiadomym. Po co?