Temat: Powrót do starej pracy

Niby dwa razy nie wchodzi się do tej samej rzeki, ale... No właśnie... Czy któraś z Was zrezygnowała, by potem wrócić na stare śmieci? Proszę o rady i sugestie, być może macie podobne doświadczenia. Sprawa wygląda tak: w lipcu zeszłego roku odeszłam z pracy. Na własne życzenie. Chcialam spróbować w innym miejscu i za lepsze pieniądze. Generalnie w obecnej pracy jest w porządku, ale gdzieś tam w środku tesknię za starą. Rozstałam się z pracodawcą w dobrej atmosferze, w dalszym ciągu mamy ze sobą kontakt, siłą rzeczy, bo zajmujemy się tą samą branżą, a moja obecna firma współpracuje z moją byłą firmą. Nasze stosunki są bardzo dobre, rozmawiamy ze sobą szczerze i otwarcie. Nawet nie przypuszałabym, ze utrzymamy tak dobry kontakt.  Jak myślicie, zapytać o możliwość powrotu czy sobie odpuścić? 

zapytac zawsze mozesz nic nie tracisz 

A twoje stanowisko w bylej pracy jest nadal wolne?

Tak, nie znaleźli jeszcze nikogo na moje miejsce.

dlaczego nie ?

Ale przygotuj dobrą odpowiedź "dlaczego tak ?", tzn, jak zmieniła się twoja motywacja i powody dla których odchodziłaś  i dla których wracasz.

u mnie w firmie  osób wróciło i kurcze dostali lepsze pensje ni przed odejđciem

Jak ten powrót był odebrany przez pracodawcę? Na zasadzie, ok byłeś dobry więc cie przyjmujemy z powrotem, czy ok wracaj, bo nie mamy nikogo na twoje miejsce?

Ja bym się zastanowiła dobrze. Jeśli stara i obecna praca są ze sobą powiązane to niezależnie jak dobre kontakty utrzymujesz, mogą się popsoć z chwilą zmiany miejsca. Raz tylko wróciłam "na stare śmieci" po rozstaniu w normalne atmosferze, ale były zgrzyty później. Wszystko ładnie i pięknie na początku, a później bardzo żałowałam. Odeszłam jeszcze raz i nie żałuję.

Anna.m.m.a. napisał(a):

Jak ten powrót był odebrany przez pracodawcę? Na zasadzie, ok byłeś dobry więc cie przyjmujemy z powrotem, czy ok wracaj, bo nie mamy nikogo na twoje miejsce?
szczerze mówiąc u nas w firmie czas nie liczy się w latach tylko "od prezesa do prezesa" pracuję tu 1,5roku a prxzezyłam 4 prerzesów jak rezygnują z pracy za jednego prezesa to wracają za drugiego;p. Swoją drogą moe to być też wina tego że jest to miasto pod warszaswą i ciężko znaleźć kogoś kto będzie chciał pracować pod warszawą zamiast w;p

raz mi sie zdarzyło. Rzuciłam papierami i poszłam na długi urlop. Były pracodawca bardzo chciał, żebym wróciła i zaproponował dużo lepsze warunki, nie tylko finansowe. Ponieważ odeszłam z frustracji, nie dlatego, że miałam cos innego na oku, wróciłam na 6 miesięcy. Potem odeszłam na dobre.

Pasek wagi

W sumie dlaczego nie, skoro bylo Ci dobrze, rozstaliście się w dobrej atmosferze.

Ja bym raczej nie chciala, ale to tez zalezy od wielu czynnikow, a Ty chcesz, więc smialo:)

Znam sytuację gdzie dziewczyna poklocila się z szefostwem, bo mieli zarzuty (sluszne) za źle wykonaną ważną inwentaryzację, ale zaczęła się stawiać, kłócić etc. i w efekcie odeszła szybko (umowa zlecenie). Szybko znalazla pracę gdzie indziej, ale szybko ją rzucila i wrocila na stare smieci.

Przyjęli ją spowrotem i bylo bez problemu wszystko:)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.