- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
19 lutego 2017, 18:51
Hej, mam problem.
Nie potrafie sie sama z siebie ogarnac i dzialac, jak nic nie musze typu isc na uczelnie, do pracy to nawet nie ruszylabym sie z lozka i lezalabym sobie i cos tam czytala. Dzialam jak sie palii, sprzatam jak mam mega syf, wstaje zawsze pozniej niz planowalam i nieogarniam wszystkiego, ucze sie na noc przed egzaminem, wiecznie sie spozniam , pranie wstawiam gdy brakuje ubran, na zakupy ciuchowe ide tylko gdy pilnie czegos potrzebuje itp. Nie wiem co jest nie tak z moim mozgiem ale ja totalnie nie ogarniam zycia. Jesli chodzi o to jak widza mnie ludzie to spotkalam sie z opiniami ze jestem strasznie rozkojarzona i ze sie za mocno spinam.
Chcialabym nauczyc sie zyc normalnie.
20 lutego 2017, 18:47
Pisz pamiętnik, wyrzucaj z siebie emocje. Jeśli jesteś wierząca to polecam nowennę. Możesz do mnie pisać prywatnie, jak chcesz porozmawiać,
Edytowany przez mmMalgorzatka 20 lutego 2017, 18:48
20 lutego 2017, 20:36
Sprobuj jednak znalezc kolejnego psychologa, moze kogos kto specializuje sie w stresie post- traumatycznym?
Niezleznie od tego, ustal sobie codziennie pare drobnych rzeczy do zrobienia, ktore zajma ci po kilkanascie minut, zapisz w kalendarzu i odhaczaj. Nie wpisuj za duzo, bo sie zniechecisz. Bedziesz posuwala sie do przodu, zobaczysz efekty, ktore zmobilizuja Cie do dalszej pracy. Jednoczesnie nie przerazi ilosc rzeczy do zrobienia, bo wyobrazam sobie ze jak w tej chwili pomyslisz ile i na ilu polach masz zaleglosci do odrobienia to odechciewa Ci sie robic cokolwiek. Mozesz nawet dawac sobie drobne nagrody za jakis tam cykl zadan, ktore wykonalas.
Jesli zawsze bylas osoba nieco chaotyczna to pomoze Ci to popracowac nad tym. Jak zobaczysz, ze potrafisz i odnosisz sukcesy to bedzie motywacja do dalszego dzialania. Na zmiane nawykow i nauke nowych rzeczy nigdy nie jest za pozno:-)
Nie zakladaj z gory, ze nie ma sensu sie w nic angazowac, bo i tak sie rozpieprzy. Wiem, ze jestes o tym przekonana i tak to odbierasz. To logiczne, biorac pod uwage Twoje przezycia. Pomysl jednak: statystycznie nie ma takiej mozliwosci, zeby to co zrobie sie rozpierzylo w calych 100 procentach. Moze jakis tak 30 proc sie rozpieprzy, o ile, to nadal zostanie te 70 dla ktorych warto bylo sie starac.
Przerabialam, pomaga :-)
Edytowany przez LinuxS 20 lutego 2017, 20:45
21 lutego 2017, 08:19
Aha. Mnie rozstrajało zawsze to, że np. byłam "niewyjsciowa".
Nieumyta do poludnia, ubrana, ze strach.
Zmienilam nawyki, rano zaraz po sniadaniu smigam pod prysznic, maluję się lekko, ubieram w miare normalne rzeczyb(zreszta nie mam juz niewyjsciowych) i wtedy jest ok, da się przezyc;)
Zacznij od tego?:)