Temat: Gotujecie obiad codziennie?

Pytanie z czystej ciekawości;D gotujecie codziennie obiad? Wiadomo ze czasem sie zdarzy ze człowiek wyjdzie gdzieś na miasto cos zjeść lub zamówi sobie do domu albo najzwyczajniej zje cos innego. Ale staracie sie codziennie gotować?

U mnie w domu rodzinnym obiad był prawie codziennie, bardzo rzadko zdarzało sie ze go nie było. Jak żyje teraz tylko z chłopakiem to obiad mamy praktycznie codziennie. Czasem wiadomo mam ochotę na pizze czy cokolwiek innego, to zamawiam ale nie wyobrażam sobie życia bez "gotowanego";D. Po rozmowie z koleżankami które juz żyją na własny rachunek niewiele z nich gotują( np kupują gotowe ziemniaki juz ugotowane) co mnie delikatnie zszokowało ;p

Assega napisał(a):

Mrousse napisał(a):

KotkaPsotka napisał(a):

Maratha napisał(a):

KotkaPsotka napisał(a):

a wy pracujecie? O ktorej wy wracacie do domu ze wam sie chce jeszcze gotowac? No i w pracy nie jecie od rana zadnego obiadu oO ???? A jak jecie w pracy to potem jeszcze w domu oO ????
A co za problem? jesz 1 posilek dziennie ze jedzenie w pracy i w domu takie dziwne? Pracuje od 8.00 do 4.30 w domu jestem kolo 5.00, nastawiam obiad, ide na silownie, jak wroce mam gotowe, Jem obiadokolacje kolo 6.30-7.00 zalezy ile mi na silce zejdzie i ile mi z szykowaniem zejdzie. Jak zjem i wezme prysznic robie lunch na drugi dzien, czasem od razu przy szykowaniu obiadu szykuje lunch. Jak sie dobrze czas zorganizuje to nie ma problemu z jego brakiem. Siedzenie w kuchni mi zajmuje od godziny do 2 dziennie i to z przyszykowaniem sniadania i posprzataniem kuchni. 
No nie jeden ale jeden obiad czy lunch w sensie jeden wiekszy. Jakbym jadla na lunch salatke to moglabym pozniej na kolacje zjesc mielone z ziemniakami albo piers kurczeca z ryzem ale nie wyobrazam sobie takeigo posilku i na lunch i na kolacje. Ale jak jem w pracy na stolowce lub zabrany z domu obiad to nie bede potem jeszcze raz robic po przyjsciu z pracy....
Ja mam podobnie. Nawet Jak moje dzieci jedza o 12 obiad w przedszkolu , a odbiore ich przed  15 to nigdy nie jedza juz w domu 2 obiadu. Tylko podwieczorek. W przedszkolu Maja o 15 podwieczorek , wiec raczej odbieram ich juz po jedzeniu i w domu tylko zostaje lekka kolacja.
Szczęściara. Moje dziecko w przedszkolu jadło w zależności od nastroju i oczywiście inwencji kucharki. Czasem to było pół ziemniaka a czasem pochłaniała cały obiad. Tak czy inaczej , zawsze miałam obiad w domu. Teraz przy dwójce dzieci to już wogole nie mam wyjścia. Ale nie szaleje. Gotuje co drugi dzień.I jeszcze pytanie do tej Kotki psotki mam. Co to kutwa jest to o.O ?? Stara jestem , czepiam się ale nic mnie tak ostatnio nie drażni jak to coś napotykane wszędzie na internetach.W sensie , to jakies znaczenie ma , czy tak sobie klikasz bo ci się litera o podoba w różnych konfiguracjach. Nie traktuj  personalne , napatoczylas się :) 

Haha

Ja tez nastolatka nei jestem juz raczej ;)

A tego "oO" uzywam jako wyrazu zdziwienia- takie otwarte szeroko oczy :D. Nie wiem czy kazdy tego uzywa w tym samym celu.

Pasek wagi

Raczej codziennie jem na miescie w sprawdzonych miejscach.

Nie lubie gotowac, raczej dlatego, ze nie mam zbyt wielu pomyslow na zdrowe i proste dania, ktore by mi bardzo smakowaly. Ile mozna jesc kurczaka/indyka z warzywami i jakas kasza? Monotonia... Ale co drugi dzien staram sie cos upitrasic, zazwyczaj na przemian z zupa. 

Mam dziecko w wieku szkolnym, obiad w szkole je ok. 12:30, jak wszyscy wracamy do domu, to  ok.16-17 bardzo chetnie zjada "drugi obiad" - albo zupe, albo drugie. Uprawia sport, duzo je, a ciagle jest chudy ;) 

Maz czesto je u swojej mamy (2-3 razy w tygodniu), bo bardzo blisko niej pracuje i przy okazji ja odwiedza i daje jej poczucie bycia potrzebna (kobieta w mocno starszym wieku). Ja do pracy biore suchy prowiant, wiec po poludniu jem te swoje kurczaki z kasza i warzywami... Za to w weekendy staram sie ugotowac "cos innego" i nawet czasami mi to wychodzi ;) 

Mialam takie okresy, ze mialam wene tworcza i gotowalam smaczne rzeczy nawet wieczorem na drugi dzien. Ale ogolnie duzo zachodu z tym gotowaniem... Trzeba myslec o zakupach i w ogole planowac... Moj maz w ogole sie tym nie zajmuje, wiec wszystko jest na mojej glowie. Na szczescie zmywarka zmywa naczynia :)

A dzisiaj chyba zrobie zupe dyniowa na rosole, ktory mam w lodowce :)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.