- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
14 lutego 2017, 22:05
Pytanie z czystej ciekawości;D gotujecie codziennie obiad? Wiadomo ze czasem sie zdarzy ze człowiek wyjdzie gdzieś na miasto cos zjeść lub zamówi sobie do domu albo najzwyczajniej zje cos innego. Ale staracie sie codziennie gotować?
U mnie w domu rodzinnym obiad był prawie codziennie, bardzo rzadko zdarzało sie ze go nie było. Jak żyje teraz tylko z chłopakiem to obiad mamy praktycznie codziennie. Czasem wiadomo mam ochotę na pizze czy cokolwiek innego, to zamawiam ale nie wyobrażam sobie życia bez "gotowanego";D. Po rozmowie z koleżankami które juz żyją na własny rachunek niewiele z nich gotują( np kupują gotowe ziemniaki juz ugotowane) co mnie delikatnie zszokowało ;p
15 lutego 2017, 10:20
gotuje codziennie,czasem cos extra DLA maluchow,gdy wiem,ze nie zjedza NP curry.obiady nie sa nudne,go gotuje polskie,wloskie,angielskie I czasem cos z azjatyckich klimatow.
15 lutego 2017, 10:23
Zyje sama z mezem, gotuje 5 lub 6 razy w tygodniu (raz na tydzien wychodzimy do restauracji na obiad, a w niedziele idziemy do rodziny lub rodzina przychodzi do nas :))
Ja nie wyobrazam sobie nie gotowac codziennie, albo gotowac na dwa dni, albo zamrazac. Lubie ugotowac swieze jedzonko na 1 dzien :) Wiekszosc moich znajomych mieszkajacych samemu lub z partnerem tez nie gotuje, twierdzi ze gotowanie za dlugo trwa, wiec jedza pizze lub frytki z piekarnika :D No jak sie nie potrafi gotowac to napewno dlugo to trwa... :P
15 lutego 2017, 10:24
a wy pracujecie? O ktorej wy wracacie do domu ze wam sie chce jeszcze gotowac? No i w pracy nie jecie od rana zadnego obiadu oO ???? A jak jecie w pracy to potem jeszcze w domu oO ????
15 lutego 2017, 10:36
Gotuje codziennie obiad i lunch do pracy. Piatki wieczorem czasem wychodzimy do pubu bo mi sie zwyczajnie nei chce gotowac. Czasem w weekend albo cos zamowimy albo wychodzimy do restauracji.
W tygodniu nigdy na miescie nie jem, chyba ze mamy jakies oficjalne wyjsce z pracy.
Gotowcow nie kupuje, chyba ze kurczaka grillowanego od czasu do czasu jak nie mam weny na gotowanie :)
15 lutego 2017, 10:40
a wy pracujecie? O ktorej wy wracacie do domu ze wam sie chce jeszcze gotowac? No i w pracy nie jecie od rana zadnego obiadu oO ???? A jak jecie w pracy to potem jeszcze w domu oO ????
A co za problem? jesz 1 posilek dziennie ze jedzenie w pracy i w domu takie dziwne?
Pracuje od 8.00 do 4.30 w domu jestem kolo 5.00, nastawiam obiad, ide na silownie, jak wroce mam gotowe, Jem obiadokolacje kolo 6.30-7.00 zalezy ile mi na silce zejdzie i ile mi z szykowaniem zejdzie. Jak zjem i wezme prysznic robie lunch na drugi dzien, czasem od razu przy szykowaniu obiadu szykuje lunch.
Jak sie dobrze czas zorganizuje to nie ma problemu z jego brakiem.
Siedzenie w kuchni mi zajmuje od godziny do 2 dziennie i to z przyszykowaniem sniadania i posprzataniem kuchni.
15 lutego 2017, 10:55
Obiad jest codziennie, gotuję czasami na dwa/trzy dni, czasami codziennie. Pracuję 8-10h dziennie + dojazdy ok 1,5h dziennie. Ja jeżdżę w delegację to zjadam coś w hotelu/na mieście, przeważnie wypada to na 2-3 dni w tygodniu. Bardzo różnie...
Edytowany przez Rina_91 15 lutego 2017, 10:56
15 lutego 2017, 11:04
a wy pracujecie? O ktorej wy wracacie do domu ze wam sie chce jeszcze gotowac? No i w pracy nie jecie od rana zadnego obiadu oO ???? A jak jecie w pracy to potem jeszcze w domu oO ????
ja np. dzisiaj zamierzam kurczaka upiec i ryż ugotować;) to nie zajmuje dużo czasu. wstawiasz i on sam się robi. w międzyczasie można porobić co innego. to samo z wstawianiem zupy.
ja mam w pracy owoce, kanapki, jakieś jogurty. wolę zjeść obiad w domu z mężem niż coś z mikrofali :P
Edytowany przez 8372dfcd8923ed4a5dc14aff4132bb10 15 lutego 2017, 11:06
15 lutego 2017, 11:12
Gotuje praktycznie codziennie; czasem zupe na mam na dwa dni, wiec wtedy mam wolne od gotowania; bardzo lubie domowe pyszne obiadki:) poza tym mam dwojke dzieci i nie wyobrazam sobie dawac im gotowcow; po przyjsciu ze szkoly musza miec swiezutki obiadek:) czasem zdazy mi sie kupic "gotowca" typu pierogi z serem, ale to tak raz na trzy miesiace
15 lutego 2017, 11:14
KotkaPsotka, pytałaś o pracę. No to właśnie wiele moich złych nawyków i przyzwyczajeń z niej wynika. Gdybym pracowała od rana do tej 16 czy 17, to też bym gotowała, ale jak ja idę na 7 i wracam 19 a nieraz 21, to jest logiczne, że w tym czasie nie ugotuję niczego, bo nie zostawię patelni na indukcji czy garnka. Tak samo bałabym się zostawić sam nawet piekarnik. Niech by poszło coś nie tak i wynikł by z tego pożar. W wolne dni, czy takie mniej zabiegane staram się gotować, nawet o tej 19 na drugi dzień, ale nie zawsze mam na to siły i chęci. Myślę, że nawet jakbym miała małe dziecko, to dużo w tym temacie by się nie zmieniło. Ja czasami nie mam ochoty na spędzenie nawet tych pół godzinki przy garach. Podziwiam ludzi, którym się chce, którzy umieją żyć tak rutynowo. Moja rutyna jest niestety żadna, a przy pracy, która czasami jest na nocną zmianę trudno o jakąkolwiek rutynę, bo potem dzień się odsypia, a nie przegotowuje.