Temat: Palenie to wiocha?

Podobno palenie papierosów jest już niemodne i to wstyd. Zgadzacie się?

Szkoda, że palacze nadal się nie kryją paląc i zmuszają innych bezrefleksyjnie do wdychania syfu :( A wy jakie macie jakieś sposoby na radzenie sobie w sytuacjach kiedy 1 palacz zmusza 30 osób do wdychania dymu?

Pasek wagi

EgyptianCat napisał(a):

nevereveragain napisał(a):

EgyptianCat napisał(a):

nevereveragain napisał(a):

EgyptianCat napisał(a):

nevereveragain napisał(a):

roogirl napisał(a):

EgyptianCat napisał(a):

roogirl napisał(a):

pety to smród, że można zwymiotować i możesz sobie wymyślać ile tylko chcesz usprawiedliwień... smog, ptasia grypa, choroba wściekłych krów czy co tam jeszcze. Ja bym nie chciała tak wyglądać w środku, jak kupa, oceaniczny klimat raczej tego nie usunie:
Możesz szczekać do woli i także niewiele to zmieni. ?? http://www.tworzymyatmosfere.pl/wplyw-zanieczyszcz... powietrza, takie jak np. pyły i metale ciężkie, wywołują schorzenia układu oddechowego, krwionośnego i nerwowego, a także powodują raka.Koszty chorób spowodowanych zanieczyszczeniami powietrza wynoszą w UE 940 mld euro rocznie.Przyjmuje się, że z powodu zanieczyszczenia powietrza umiera w Polsce ponad 40 tys. osób rocznie. To ponad 12 razy więcej niż ginie wskutek wypadków drogowych. Powiedziałabym - weź głęboki oddech i ochłoń, ale chyba lepiej nie. ;)
Ja cały czas twierdzę, że pety śmierdzą. A w zdjęciu płuc chodziło bardziej o pokazanie jak obleśnie to wygląda. To, ile ludzi ginie od zanieczyszczeń powietrza nie zmienia tego, że papierosy śmierdzą, a płuca są od nich delikatnie mówiąc nieestetyczne, więc nie wiem po co ten research robiłaś.
I na zanieczyszczone powietrze jedna osoba, ktorej to przeszkadza, nie moze wplynac natychmiast. A papierosa wystarczy zgasic. Wiec porownanie bardzo zle :P I nadal nie zmienia to faktu, ze mieszkam w duzym miescie (ponad 3 miliony mieszkancow) od urodzenia i mam sie dobrze, ale jak ktos przy mnie pali, zaczyna bolec mnie glowa - no co mam zrobic? :) Przeszkadza mi ten dym bardzo, jest dla mnie szkodliwy, jest niezdrowy ale za to jest bardzo latwo temu zaprzestac - mandaty dla palaczy w miejscach publicznych.
Boli, bo nie jesteś przyzwyczajona DO - TEGO - RODZAJU - TRUCIZNY. Do innych, a i owszem. Zrób badanie płuc, to przekonasz się, jak bardzo masz się dobrze, żyjąc od urodzenia w takim syfie. Ja osobiście sobie nie wyobrażam właśnie czegoś takiego. Palę powiedzmy dwie paczki tygodniowo, co zajmuje mi łącznie około 3,5h. Przez resztę czasu oddycham jakościowo doskonałym powietrzem. Ośmielę się podać w wątpliwość to, że to akurat Twoje płuca są w lepszej kondycji. 
Ale ja nie pisze, ze powietrze jest czyste, bo nie jest. Nie pisze, ze moje pluca sa w lepszej kondycji od twoich, bo nie wiem i malo mnie to obchodzi. Nie pisze, ze zanieczyszczone powietrze nie jest zle, bo jest zle. Tylko, ze temat jest o papierosach, a nie o zanieczysczonym powietrzu :P Jakby tak wszystko porownywac, to zawsze mozna zmienic temat na inny, bo cos jest gorsze. W dzisiejszych czasach niestety wiele rzeczy zle wplywa na ludzkie zdrowie i zycie, ale i ja nadal tak dostaje bolu glowy gdy wdycham dym papierosowy i to on mi przeszkadza! I koniec kropka w TYM temacie :D
Ależ ja nie zmieniłam tematu! Nie jesteś jedyną osobą, która się tu wypowiedziała. To, że Ty czegoś tu nie napisałaś, nie oznacza, że nie zostało to napisane. Było kilkukrotne odniesienie do trucia się i zdjęcia zmarnowanych płuc. Chciałam więc zauważyć, że palenie tytoniu (okazjonalne) to akurat wcale nie takie oczywiste samobójstwo. Zupełnie oddzielnie odniosłam się do kwestii zapachu. 
I kazdy wie, ze powietrze czyste nie jest i jest trucizna dla ludzi, szkodzi nam, chorujemy, umieramy - tak! Ale temat nie jest o tym...
Kobieto! To roogirl napisała, że moje płuca wyglądają jak kupa - pomimo czystego klimatu - i ona by tak nie chciała od środka wyglądać.Serio, no serio nie rozumiecie mojej odpowiedzi na TEN KONKRETNY zarzut?!Ręce opadają. Poszłabym zapalić, gdyby był to weekend. ;)

No napisala - bo papierosy TEZ wplywaja zle na pluca!!!! Co nie wyklucza tego, ze zanieczyszczone powietrze TEZ zle wplywa. I jeszcze wieeeele innych rzeczy TEZ wplywa negatywnie na nasze zdrowie i stan pluc :D Nie ma co dyskutowac, temat jest o papierosach i juz. I ten temat nie wyklucza innych faktow... Ide sie kapac i ogladac film. PS. przykro mi, ze nie mozesz zapalic, widac, ze potrzebujesz.

Pasek wagi

nevereveragain napisał(a):

EgyptianCat napisał(a):

nevereveragain napisał(a):

EgyptianCat napisał(a):

nevereveragain napisał(a):

EgyptianCat napisał(a):

nevereveragain napisał(a):

roogirl napisał(a):

EgyptianCat napisał(a):

roogirl napisał(a):

pety to smród, że można zwymiotować i możesz sobie wymyślać ile tylko chcesz usprawiedliwień... smog, ptasia grypa, choroba wściekłych krów czy co tam jeszcze. Ja bym nie chciała tak wyglądać w środku, jak kupa, oceaniczny klimat raczej tego nie usunie:
Możesz szczekać do woli i także niewiele to zmieni. ?? http://www.tworzymyatmosfere.pl/wplyw-zanieczyszcz... powietrza, takie jak np. pyły i metale ciężkie, wywołują schorzenia układu oddechowego, krwionośnego i nerwowego, a także powodują raka.Koszty chorób spowodowanych zanieczyszczeniami powietrza wynoszą w UE 940 mld euro rocznie.Przyjmuje się, że z powodu zanieczyszczenia powietrza umiera w Polsce ponad 40 tys. osób rocznie. To ponad 12 razy więcej niż ginie wskutek wypadków drogowych. Powiedziałabym - weź głęboki oddech i ochłoń, ale chyba lepiej nie. ;)
Ja cały czas twierdzę, że pety śmierdzą. A w zdjęciu płuc chodziło bardziej o pokazanie jak obleśnie to wygląda. To, ile ludzi ginie od zanieczyszczeń powietrza nie zmienia tego, że papierosy śmierdzą, a płuca są od nich delikatnie mówiąc nieestetyczne, więc nie wiem po co ten research robiłaś.
I na zanieczyszczone powietrze jedna osoba, ktorej to przeszkadza, nie moze wplynac natychmiast. A papierosa wystarczy zgasic. Wiec porownanie bardzo zle :P I nadal nie zmienia to faktu, ze mieszkam w duzym miescie (ponad 3 miliony mieszkancow) od urodzenia i mam sie dobrze, ale jak ktos przy mnie pali, zaczyna bolec mnie glowa - no co mam zrobic? :) Przeszkadza mi ten dym bardzo, jest dla mnie szkodliwy, jest niezdrowy ale za to jest bardzo latwo temu zaprzestac - mandaty dla palaczy w miejscach publicznych.
Boli, bo nie jesteś przyzwyczajona DO - TEGO - RODZAJU - TRUCIZNY. Do innych, a i owszem. Zrób badanie płuc, to przekonasz się, jak bardzo masz się dobrze, żyjąc od urodzenia w takim syfie. Ja osobiście sobie nie wyobrażam właśnie czegoś takiego. Palę powiedzmy dwie paczki tygodniowo, co zajmuje mi łącznie około 3,5h. Przez resztę czasu oddycham jakościowo doskonałym powietrzem. Ośmielę się podać w wątpliwość to, że to akurat Twoje płuca są w lepszej kondycji. 
Ale ja nie pisze, ze powietrze jest czyste, bo nie jest. Nie pisze, ze moje pluca sa w lepszej kondycji od twoich, bo nie wiem i malo mnie to obchodzi. Nie pisze, ze zanieczyszczone powietrze nie jest zle, bo jest zle. Tylko, ze temat jest o papierosach, a nie o zanieczysczonym powietrzu :P Jakby tak wszystko porownywac, to zawsze mozna zmienic temat na inny, bo cos jest gorsze. W dzisiejszych czasach niestety wiele rzeczy zle wplywa na ludzkie zdrowie i zycie, ale i ja nadal tak dostaje bolu glowy gdy wdycham dym papierosowy i to on mi przeszkadza! I koniec kropka w TYM temacie :D
Ależ ja nie zmieniłam tematu! Nie jesteś jedyną osobą, która się tu wypowiedziała. To, że Ty czegoś tu nie napisałaś, nie oznacza, że nie zostało to napisane. Było kilkukrotne odniesienie do trucia się i zdjęcia zmarnowanych płuc. Chciałam więc zauważyć, że palenie tytoniu (okazjonalne) to akurat wcale nie takie oczywiste samobójstwo. Zupełnie oddzielnie odniosłam się do kwestii zapachu. 
I kazdy wie, ze powietrze czyste nie jest i jest trucizna dla ludzi, szkodzi nam, chorujemy, umieramy - tak! Ale temat nie jest o tym...
Kobieto! To roogirl napisała, że moje płuca wyglądają jak kupa - pomimo czystego klimatu - i ona by tak nie chciała od środka wyglądać.Serio, no serio nie rozumiecie mojej odpowiedzi na TEN KONKRETNY zarzut?!Ręce opadają. Poszłabym zapalić, gdyby był to weekend. ;)
No napisala - bo papierosy TEZ wplywaja zle na pluca!!!! Co nie wyklucza tego, ze zanieczyszczone powietrze TEZ zle wplywa. I jeszcze wieeeele innych rzeczy TEZ wplywa negatywnie na nasze zdrowie i stan pluc :D Nie ma co dyskutowac, temat jest o papierosach i juz. I ten temat nie wyklucza innych faktow... Ide sie kapac i ogladac film. PS. przykro mi, ze nie mozesz zapalic, widac, ze potrzebujesz.

Mogę. Zupełnie nic mnie nie powstrzymuje, poza własną wolą. ;)

EgyptianCat napisał(a):

nevereveragain napisał(a):

EgyptianCat napisał(a):

nevereveragain napisał(a):

EgyptianCat napisał(a):

nevereveragain napisał(a):

EgyptianCat napisał(a):

nevereveragain napisał(a):

roogirl napisał(a):

EgyptianCat napisał(a):

roogirl napisał(a):

pety to smród, że można zwymiotować i możesz sobie wymyślać ile tylko chcesz usprawiedliwień... smog, ptasia grypa, choroba wściekłych krów czy co tam jeszcze. Ja bym nie chciała tak wyglądać w środku, jak kupa, oceaniczny klimat raczej tego nie usunie:
Możesz szczekać do woli i także niewiele to zmieni. ?? http://www.tworzymyatmosfere.pl/wplyw-zanieczyszcz... powietrza, takie jak np. pyły i metale ciężkie, wywołują schorzenia układu oddechowego, krwionośnego i nerwowego, a także powodują raka.Koszty chorób spowodowanych zanieczyszczeniami powietrza wynoszą w UE 940 mld euro rocznie.Przyjmuje się, że z powodu zanieczyszczenia powietrza umiera w Polsce ponad 40 tys. osób rocznie. To ponad 12 razy więcej niż ginie wskutek wypadków drogowych. Powiedziałabym - weź głęboki oddech i ochłoń, ale chyba lepiej nie. ;)
Ja cały czas twierdzę, że pety śmierdzą. A w zdjęciu płuc chodziło bardziej o pokazanie jak obleśnie to wygląda. To, ile ludzi ginie od zanieczyszczeń powietrza nie zmienia tego, że papierosy śmierdzą, a płuca są od nich delikatnie mówiąc nieestetyczne, więc nie wiem po co ten research robiłaś.
I na zanieczyszczone powietrze jedna osoba, ktorej to przeszkadza, nie moze wplynac natychmiast. A papierosa wystarczy zgasic. Wiec porownanie bardzo zle :P I nadal nie zmienia to faktu, ze mieszkam w duzym miescie (ponad 3 miliony mieszkancow) od urodzenia i mam sie dobrze, ale jak ktos przy mnie pali, zaczyna bolec mnie glowa - no co mam zrobic? :) Przeszkadza mi ten dym bardzo, jest dla mnie szkodliwy, jest niezdrowy ale za to jest bardzo latwo temu zaprzestac - mandaty dla palaczy w miejscach publicznych.
Boli, bo nie jesteś przyzwyczajona DO - TEGO - RODZAJU - TRUCIZNY. Do innych, a i owszem. Zrób badanie płuc, to przekonasz się, jak bardzo masz się dobrze, żyjąc od urodzenia w takim syfie. Ja osobiście sobie nie wyobrażam właśnie czegoś takiego. Palę powiedzmy dwie paczki tygodniowo, co zajmuje mi łącznie około 3,5h. Przez resztę czasu oddycham jakościowo doskonałym powietrzem. Ośmielę się podać w wątpliwość to, że to akurat Twoje płuca są w lepszej kondycji. 
Ale ja nie pisze, ze powietrze jest czyste, bo nie jest. Nie pisze, ze moje pluca sa w lepszej kondycji od twoich, bo nie wiem i malo mnie to obchodzi. Nie pisze, ze zanieczyszczone powietrze nie jest zle, bo jest zle. Tylko, ze temat jest o papierosach, a nie o zanieczysczonym powietrzu :P Jakby tak wszystko porownywac, to zawsze mozna zmienic temat na inny, bo cos jest gorsze. W dzisiejszych czasach niestety wiele rzeczy zle wplywa na ludzkie zdrowie i zycie, ale i ja nadal tak dostaje bolu glowy gdy wdycham dym papierosowy i to on mi przeszkadza! I koniec kropka w TYM temacie :D
Ależ ja nie zmieniłam tematu! Nie jesteś jedyną osobą, która się tu wypowiedziała. To, że Ty czegoś tu nie napisałaś, nie oznacza, że nie zostało to napisane. Było kilkukrotne odniesienie do trucia się i zdjęcia zmarnowanych płuc. Chciałam więc zauważyć, że palenie tytoniu (okazjonalne) to akurat wcale nie takie oczywiste samobójstwo. Zupełnie oddzielnie odniosłam się do kwestii zapachu. 
I kazdy wie, ze powietrze czyste nie jest i jest trucizna dla ludzi, szkodzi nam, chorujemy, umieramy - tak! Ale temat nie jest o tym...
Kobieto! To roogirl napisała, że moje płuca wyglądają jak kupa - pomimo czystego klimatu - i ona by tak nie chciała od środka wyglądać.Serio, no serio nie rozumiecie mojej odpowiedzi na TEN KONKRETNY zarzut?!Ręce opadają. Poszłabym zapalić, gdyby był to weekend. ;)
No napisala - bo papierosy TEZ wplywaja zle na pluca!!!! Co nie wyklucza tego, ze zanieczyszczone powietrze TEZ zle wplywa. I jeszcze wieeeele innych rzeczy TEZ wplywa negatywnie na nasze zdrowie i stan pluc :D Nie ma co dyskutowac, temat jest o papierosach i juz. I ten temat nie wyklucza innych faktow... Ide sie kapac i ogladac film. PS. przykro mi, ze nie mozesz zapalic, widac, ze potrzebujesz.
Mogę. Zupełnie nic mnie nie powstrzymuje, poza własną wolą. ;)
Pal na zdrowie :D kurde pierwszy raz widzę osobę (poza patolą) dumną z tego że pali :D

soraka napisał(a):

EgyptianCat napisał(a):

nevereveragain napisał(a):

EgyptianCat napisał(a):

nevereveragain napisał(a):

EgyptianCat napisał(a):

nevereveragain napisał(a):

EgyptianCat napisał(a):

nevereveragain napisał(a):

roogirl napisał(a):

EgyptianCat napisał(a):

roogirl napisał(a):

pety to smród, że można zwymiotować i możesz sobie wymyślać ile tylko chcesz usprawiedliwień... smog, ptasia grypa, choroba wściekłych krów czy co tam jeszcze. Ja bym nie chciała tak wyglądać w środku, jak kupa, oceaniczny klimat raczej tego nie usunie:
Możesz szczekać do woli i także niewiele to zmieni. ?? http://www.tworzymyatmosfere.pl/wplyw-zanieczyszcz... powietrza, takie jak np. pyły i metale ciężkie, wywołują schorzenia układu oddechowego, krwionośnego i nerwowego, a także powodują raka.Koszty chorób spowodowanych zanieczyszczeniami powietrza wynoszą w UE 940 mld euro rocznie.Przyjmuje się, że z powodu zanieczyszczenia powietrza umiera w Polsce ponad 40 tys. osób rocznie. To ponad 12 razy więcej niż ginie wskutek wypadków drogowych. Powiedziałabym - weź głęboki oddech i ochłoń, ale chyba lepiej nie. ;)
Ja cały czas twierdzę, że pety śmierdzą. A w zdjęciu płuc chodziło bardziej o pokazanie jak obleśnie to wygląda. To, ile ludzi ginie od zanieczyszczeń powietrza nie zmienia tego, że papierosy śmierdzą, a płuca są od nich delikatnie mówiąc nieestetyczne, więc nie wiem po co ten research robiłaś.
I na zanieczyszczone powietrze jedna osoba, ktorej to przeszkadza, nie moze wplynac natychmiast. A papierosa wystarczy zgasic. Wiec porownanie bardzo zle :P I nadal nie zmienia to faktu, ze mieszkam w duzym miescie (ponad 3 miliony mieszkancow) od urodzenia i mam sie dobrze, ale jak ktos przy mnie pali, zaczyna bolec mnie glowa - no co mam zrobic? :) Przeszkadza mi ten dym bardzo, jest dla mnie szkodliwy, jest niezdrowy ale za to jest bardzo latwo temu zaprzestac - mandaty dla palaczy w miejscach publicznych.
Boli, bo nie jesteś przyzwyczajona DO - TEGO - RODZAJU - TRUCIZNY. Do innych, a i owszem. Zrób badanie płuc, to przekonasz się, jak bardzo masz się dobrze, żyjąc od urodzenia w takim syfie. Ja osobiście sobie nie wyobrażam właśnie czegoś takiego. Palę powiedzmy dwie paczki tygodniowo, co zajmuje mi łącznie około 3,5h. Przez resztę czasu oddycham jakościowo doskonałym powietrzem. Ośmielę się podać w wątpliwość to, że to akurat Twoje płuca są w lepszej kondycji. 
Ale ja nie pisze, ze powietrze jest czyste, bo nie jest. Nie pisze, ze moje pluca sa w lepszej kondycji od twoich, bo nie wiem i malo mnie to obchodzi. Nie pisze, ze zanieczyszczone powietrze nie jest zle, bo jest zle. Tylko, ze temat jest o papierosach, a nie o zanieczysczonym powietrzu :P Jakby tak wszystko porownywac, to zawsze mozna zmienic temat na inny, bo cos jest gorsze. W dzisiejszych czasach niestety wiele rzeczy zle wplywa na ludzkie zdrowie i zycie, ale i ja nadal tak dostaje bolu glowy gdy wdycham dym papierosowy i to on mi przeszkadza! I koniec kropka w TYM temacie :D
Ależ ja nie zmieniłam tematu! Nie jesteś jedyną osobą, która się tu wypowiedziała. To, że Ty czegoś tu nie napisałaś, nie oznacza, że nie zostało to napisane. Było kilkukrotne odniesienie do trucia się i zdjęcia zmarnowanych płuc. Chciałam więc zauważyć, że palenie tytoniu (okazjonalne) to akurat wcale nie takie oczywiste samobójstwo. Zupełnie oddzielnie odniosłam się do kwestii zapachu. 
I kazdy wie, ze powietrze czyste nie jest i jest trucizna dla ludzi, szkodzi nam, chorujemy, umieramy - tak! Ale temat nie jest o tym...
Kobieto! To roogirl napisała, że moje płuca wyglądają jak kupa - pomimo czystego klimatu - i ona by tak nie chciała od środka wyglądać.Serio, no serio nie rozumiecie mojej odpowiedzi na TEN KONKRETNY zarzut?!Ręce opadają. Poszłabym zapalić, gdyby był to weekend. ;)
No napisala - bo papierosy TEZ wplywaja zle na pluca!!!! Co nie wyklucza tego, ze zanieczyszczone powietrze TEZ zle wplywa. I jeszcze wieeeele innych rzeczy TEZ wplywa negatywnie na nasze zdrowie i stan pluc :D Nie ma co dyskutowac, temat jest o papierosach i juz. I ten temat nie wyklucza innych faktow... Ide sie kapac i ogladac film. PS. przykro mi, ze nie mozesz zapalic, widac, ze potrzebujesz.
Mogę. Zupełnie nic mnie nie powstrzymuje, poza własną wolą. ;)
Pal na zdrowie :D kurde pierwszy raz widzę osobę (poza patolą) dumną z tego że pali :D

A to ci się przepraszam "kurde" skąd wzięło? Dumna jestem tylko z tego, że palę kiedy chcę, a nie od rana do nocy, bo w przeciwnym razie mnie trzęsie z nerwów.

Napisałam jak wół - nie traktuje palenia ani jako mody ani jak wiochy. Ani to żadna nowość, ani przeżytek.Napisałam w tym temacie tyle słów, że naprawdę nie trzeba mi niczego na siłę dopowiadać.

EgyptianCat napisał(a):

Tereenia napisał(a):

EgyptianCat napisał(a):

Tereenia napisał(a):

lulamae napisał(a):

Wilena napisał(a):

Zgadzam się, że to niemodne, ale to chyba żadna nowość. Modne jest może w gimnazjum, albo wśród ortalionowego towarzystwa, nie zauważyłam żeby dorośli i/lub w miarę ogarnięci ludzi kiedykolwiek uważali palenie za modne. Co do tego, że wiocha - no tak. Dla mnie palenie to ekwiwalent wywieszenia sobie na plecach kartki z napisem "mam słaby charakter", albo "nie radzę sobie z samym sobą" - żaden to powód do dumy. Co do tych sposobów - po prostu unikam towarzystwa ludzi, którzy palą w sposób skrajnie bezmyślny (czyli wydmuchując innym dym w twarz). Z rodziny u mnie nikt nie pali, w pracy i ze znajomych część pali - ale to wychodzą na pole i tyle, w sumie najczęściej na mnie dmucha dymem ktoś kto bezmyślnie idzie chodnikiem z papierosem w zębach - na to sposobu nie mam i chyba nie chcę mieć, no bo co? Mam komuś zwracać uwagę na ulicy, że śmierdzi? - po co? i tak pewnie więcej tego kogoś nie zobaczę. 
całość trochę brzmi jak " nie mam się czym chwalić, to chociaż podniosę sobie ego, że jestem lepsza bo nie palę".  Palenie jest szkodliwe, tak samo jak alkohol, kawa, energydrinki, marihuana, glutaminian sodu i sto innych rzeczy, naprawdę nie widzę potrzeby podniecania się faktem palenia/niepalenia. Dmuchanie ludziom w twarz jest słabe, oblewanie kogoś piwem w zatłoczonej knajpie też, ale pewnych rzeczy się nie uniknie. Póki papierosy są legalne niepalący będą je czasami czuć. Ja palę bardzo rzadko, nigdy u kogoś w domu, nigdy na przystanku, chodniku, przed wejściem do biura etc, zazwyczaj przed pubem albo na własnym balkonie.
Moi sąsiedzi palą na balkonie. W lecie nie jestem w stanie otworzyć okna bo cały ten smród wiatr niesie mi prosto do mieszkania. I niestety u mnie to nie jest kwestia zwykłego nielubienia czucia dymu. Mogę nie lubić czuć alkoholu ale od tego moje zdrowie nie cierpi. Na dym papierosowy mam natomiast ostry atak kaszlu z problemem ze złapaniem oddechu. I taka jest różnica. Mam gdzieś to, że ktoś niszczy sobie zdrowie nadmiarem alkoholu, kawy, energetyków, marihuany, glutaminianu sodu czy czymś innym. Dopóki nie oczekuje, że będę robiła to samo to może sobie to robić do woli. Jeśli ktoś pali wyłącznie we własnym mieszkaniu przy zamkniętych drzwiach i oknach to też jest mi to obojętne. Ale jeśli ktoś zmusza mnie do zażywania tych "przyjemności" wraz z nim wąchając dym to już nie jest fajne. Jak nie mam ochoty być oblana piwem to nie pójdę do pubu. Proste. Ale po chodniku chodzić muszę. Podobnie jak chciałabym wychodzić na własny balkon.
Dociera do Ciebie co najwyżej zapach tego dymu. Kaszel masz chyba histeryczny....Wiecie co Wy wszyscy - żyjący w mieście - wdychacie 24/7? Biorąc pod uwagę Waszą nadwrażliwości, już dawno powinniście popadać jak kawki, zwłaszcza teraz, bo z tego co wiem, powietrze w Polsce jest niewyobrażalnie syfiaste. Mam szczęście mieszkać na czystym górsko-oceanicznym terenie i szczerze myślę, że mniej sobie szkodzę weekendowym papieroskiem, niż przeciętny Polak codziennym oddychaniem. :/
Tak samo histeryczny jak inni mają na kontakt z pyłkami czy np. orzechami. Ludzie różnie reagują na różne rzeczy. A to, że o czymś nie wiesz nie znaczy jeszcze, że to nie istnieje.
Yhm... Na pewno od zapachu (!) tytoniu można dostać wstrząsu anafilaktycznego i umrzeć. Tak, to to samo co orzechy. 

Serio uważasz, że TYLKO zapach przenosi się powietrzem? Tak całkiem sam? A reszta natychmiast znika bez śladu?

Wiochą jest zmuszanie innych do bycia biernym palaczem, a nie samo palenie. Dajcie się ludziom truć w domowym zaciszu. 

Tereenia napisał(a):

EgyptianCat napisał(a):

Tereenia napisał(a):

EgyptianCat napisał(a):

Tereenia napisał(a):

lulamae napisał(a):

Wilena napisał(a):

Zgadzam się, że to niemodne, ale to chyba żadna nowość. Modne jest może w gimnazjum, albo wśród ortalionowego towarzystwa, nie zauważyłam żeby dorośli i/lub w miarę ogarnięci ludzi kiedykolwiek uważali palenie za modne. Co do tego, że wiocha - no tak. Dla mnie palenie to ekwiwalent wywieszenia sobie na plecach kartki z napisem "mam słaby charakter", albo "nie radzę sobie z samym sobą" - żaden to powód do dumy. Co do tych sposobów - po prostu unikam towarzystwa ludzi, którzy palą w sposób skrajnie bezmyślny (czyli wydmuchując innym dym w twarz). Z rodziny u mnie nikt nie pali, w pracy i ze znajomych część pali - ale to wychodzą na pole i tyle, w sumie najczęściej na mnie dmucha dymem ktoś kto bezmyślnie idzie chodnikiem z papierosem w zębach - na to sposobu nie mam i chyba nie chcę mieć, no bo co? Mam komuś zwracać uwagę na ulicy, że śmierdzi? - po co? i tak pewnie więcej tego kogoś nie zobaczę. 
całość trochę brzmi jak " nie mam się czym chwalić, to chociaż podniosę sobie ego, że jestem lepsza bo nie palę".  Palenie jest szkodliwe, tak samo jak alkohol, kawa, energydrinki, marihuana, glutaminian sodu i sto innych rzeczy, naprawdę nie widzę potrzeby podniecania się faktem palenia/niepalenia. Dmuchanie ludziom w twarz jest słabe, oblewanie kogoś piwem w zatłoczonej knajpie też, ale pewnych rzeczy się nie uniknie. Póki papierosy są legalne niepalący będą je czasami czuć. Ja palę bardzo rzadko, nigdy u kogoś w domu, nigdy na przystanku, chodniku, przed wejściem do biura etc, zazwyczaj przed pubem albo na własnym balkonie.
Moi sąsiedzi palą na balkonie. W lecie nie jestem w stanie otworzyć okna bo cały ten smród wiatr niesie mi prosto do mieszkania. I niestety u mnie to nie jest kwestia zwykłego nielubienia czucia dymu. Mogę nie lubić czuć alkoholu ale od tego moje zdrowie nie cierpi. Na dym papierosowy mam natomiast ostry atak kaszlu z problemem ze złapaniem oddechu. I taka jest różnica. Mam gdzieś to, że ktoś niszczy sobie zdrowie nadmiarem alkoholu, kawy, energetyków, marihuany, glutaminianu sodu czy czymś innym. Dopóki nie oczekuje, że będę robiła to samo to może sobie to robić do woli. Jeśli ktoś pali wyłącznie we własnym mieszkaniu przy zamkniętych drzwiach i oknach to też jest mi to obojętne. Ale jeśli ktoś zmusza mnie do zażywania tych "przyjemności" wraz z nim wąchając dym to już nie jest fajne. Jak nie mam ochoty być oblana piwem to nie pójdę do pubu. Proste. Ale po chodniku chodzić muszę. Podobnie jak chciałabym wychodzić na własny balkon.
Dociera do Ciebie co najwyżej zapach tego dymu. Kaszel masz chyba histeryczny....Wiecie co Wy wszyscy - żyjący w mieście - wdychacie 24/7? Biorąc pod uwagę Waszą nadwrażliwości, już dawno powinniście popadać jak kawki, zwłaszcza teraz, bo z tego co wiem, powietrze w Polsce jest niewyobrażalnie syfiaste. Mam szczęście mieszkać na czystym górsko-oceanicznym terenie i szczerze myślę, że mniej sobie szkodzę weekendowym papieroskiem, niż przeciętny Polak codziennym oddychaniem. :/
Tak samo histeryczny jak inni mają na kontakt z pyłkami czy np. orzechami. Ludzie różnie reagują na różne rzeczy. A to, że o czymś nie wiesz nie znaczy jeszcze, że to nie istnieje.
Yhm... Na pewno od zapachu (!) tytoniu można dostać wstrząsu anafilaktycznego i umrzeć. Tak, to to samo co orzechy. 
Serio uważasz, że TYLKO zapach przenosi się powietrzem? Tak całkiem sam? A reszta natychmiast znika bez śladu?

Nie. Uważam, że te mikro, mikro cząstki nie są w stanie wpłynąć na ludzkie zdrowie i są niczym, w porównaniu z tym, co generują samochody i wszelkiego rodzaju przemysł. Próbuję wykazać, że histeria jest nieuzasadniona, a dopierniczać można się praktycznie tylko do zapachu. 

EgyptianCat napisał(a):

Tereenia napisał(a):

EgyptianCat napisał(a):

Tereenia napisał(a):

EgyptianCat napisał(a):

Tereenia napisał(a):

lulamae napisał(a):

Wilena napisał(a):

Zgadzam się, że to niemodne, ale to chyba żadna nowość. Modne jest może w gimnazjum, albo wśród ortalionowego towarzystwa, nie zauważyłam żeby dorośli i/lub w miarę ogarnięci ludzi kiedykolwiek uważali palenie za modne. Co do tego, że wiocha - no tak. Dla mnie palenie to ekwiwalent wywieszenia sobie na plecach kartki z napisem "mam słaby charakter", albo "nie radzę sobie z samym sobą" - żaden to powód do dumy. Co do tych sposobów - po prostu unikam towarzystwa ludzi, którzy palą w sposób skrajnie bezmyślny (czyli wydmuchując innym dym w twarz). Z rodziny u mnie nikt nie pali, w pracy i ze znajomych część pali - ale to wychodzą na pole i tyle, w sumie najczęściej na mnie dmucha dymem ktoś kto bezmyślnie idzie chodnikiem z papierosem w zębach - na to sposobu nie mam i chyba nie chcę mieć, no bo co? Mam komuś zwracać uwagę na ulicy, że śmierdzi? - po co? i tak pewnie więcej tego kogoś nie zobaczę. 
całość trochę brzmi jak " nie mam się czym chwalić, to chociaż podniosę sobie ego, że jestem lepsza bo nie palę".  Palenie jest szkodliwe, tak samo jak alkohol, kawa, energydrinki, marihuana, glutaminian sodu i sto innych rzeczy, naprawdę nie widzę potrzeby podniecania się faktem palenia/niepalenia. Dmuchanie ludziom w twarz jest słabe, oblewanie kogoś piwem w zatłoczonej knajpie też, ale pewnych rzeczy się nie uniknie. Póki papierosy są legalne niepalący będą je czasami czuć. Ja palę bardzo rzadko, nigdy u kogoś w domu, nigdy na przystanku, chodniku, przed wejściem do biura etc, zazwyczaj przed pubem albo na własnym balkonie.
Moi sąsiedzi palą na balkonie. W lecie nie jestem w stanie otworzyć okna bo cały ten smród wiatr niesie mi prosto do mieszkania. I niestety u mnie to nie jest kwestia zwykłego nielubienia czucia dymu. Mogę nie lubić czuć alkoholu ale od tego moje zdrowie nie cierpi. Na dym papierosowy mam natomiast ostry atak kaszlu z problemem ze złapaniem oddechu. I taka jest różnica. Mam gdzieś to, że ktoś niszczy sobie zdrowie nadmiarem alkoholu, kawy, energetyków, marihuany, glutaminianu sodu czy czymś innym. Dopóki nie oczekuje, że będę robiła to samo to może sobie to robić do woli. Jeśli ktoś pali wyłącznie we własnym mieszkaniu przy zamkniętych drzwiach i oknach to też jest mi to obojętne. Ale jeśli ktoś zmusza mnie do zażywania tych "przyjemności" wraz z nim wąchając dym to już nie jest fajne. Jak nie mam ochoty być oblana piwem to nie pójdę do pubu. Proste. Ale po chodniku chodzić muszę. Podobnie jak chciałabym wychodzić na własny balkon.
Dociera do Ciebie co najwyżej zapach tego dymu. Kaszel masz chyba histeryczny....Wiecie co Wy wszyscy - żyjący w mieście - wdychacie 24/7? Biorąc pod uwagę Waszą nadwrażliwości, już dawno powinniście popadać jak kawki, zwłaszcza teraz, bo z tego co wiem, powietrze w Polsce jest niewyobrażalnie syfiaste. Mam szczęście mieszkać na czystym górsko-oceanicznym terenie i szczerze myślę, że mniej sobie szkodzę weekendowym papieroskiem, niż przeciętny Polak codziennym oddychaniem. :/
Tak samo histeryczny jak inni mają na kontakt z pyłkami czy np. orzechami. Ludzie różnie reagują na różne rzeczy. A to, że o czymś nie wiesz nie znaczy jeszcze, że to nie istnieje.
Yhm... Na pewno od zapachu (!) tytoniu można dostać wstrząsu anafilaktycznego i umrzeć. Tak, to to samo co orzechy. 
Serio uważasz, że TYLKO zapach przenosi się powietrzem? Tak całkiem sam? A reszta natychmiast znika bez śladu?
Nie. Uważam, że te mikro, mikro cząstki nie są w stanie wpłynąć na ludzkie zdrowie i są niczym, w porównaniu z tym, co generują samochody i wszelkiego rodzaju przemysł. Próbuję wykazać, że histeria jest nieuzasadniona, a dopierniczać można się praktycznie tylko do zapachu. 

Aha.

EgyptianCat napisał(a):

Tereenia napisał(a):

EgyptianCat napisał(a):

Tereenia napisał(a):

EgyptianCat napisał(a):

Tereenia napisał(a):

lulamae napisał(a):

Wilena napisał(a):

Zgadzam się, że to niemodne, ale to chyba żadna nowość. Modne jest może w gimnazjum, albo wśród ortalionowego towarzystwa, nie zauważyłam żeby dorośli i/lub w miarę ogarnięci ludzi kiedykolwiek uważali palenie za modne. Co do tego, że wiocha - no tak. Dla mnie palenie to ekwiwalent wywieszenia sobie na plecach kartki z napisem "mam słaby charakter", albo "nie radzę sobie z samym sobą" - żaden to powód do dumy. Co do tych sposobów - po prostu unikam towarzystwa ludzi, którzy palą w sposób skrajnie bezmyślny (czyli wydmuchując innym dym w twarz). Z rodziny u mnie nikt nie pali, w pracy i ze znajomych część pali - ale to wychodzą na pole i tyle, w sumie najczęściej na mnie dmucha dymem ktoś kto bezmyślnie idzie chodnikiem z papierosem w zębach - na to sposobu nie mam i chyba nie chcę mieć, no bo co? Mam komuś zwracać uwagę na ulicy, że śmierdzi? - po co? i tak pewnie więcej tego kogoś nie zobaczę. 
całość trochę brzmi jak " nie mam się czym chwalić, to chociaż podniosę sobie ego, że jestem lepsza bo nie palę".  Palenie jest szkodliwe, tak samo jak alkohol, kawa, energydrinki, marihuana, glutaminian sodu i sto innych rzeczy, naprawdę nie widzę potrzeby podniecania się faktem palenia/niepalenia. Dmuchanie ludziom w twarz jest słabe, oblewanie kogoś piwem w zatłoczonej knajpie też, ale pewnych rzeczy się nie uniknie. Póki papierosy są legalne niepalący będą je czasami czuć. Ja palę bardzo rzadko, nigdy u kogoś w domu, nigdy na przystanku, chodniku, przed wejściem do biura etc, zazwyczaj przed pubem albo na własnym balkonie.
Moi sąsiedzi palą na balkonie. W lecie nie jestem w stanie otworzyć okna bo cały ten smród wiatr niesie mi prosto do mieszkania. I niestety u mnie to nie jest kwestia zwykłego nielubienia czucia dymu. Mogę nie lubić czuć alkoholu ale od tego moje zdrowie nie cierpi. Na dym papierosowy mam natomiast ostry atak kaszlu z problemem ze złapaniem oddechu. I taka jest różnica. Mam gdzieś to, że ktoś niszczy sobie zdrowie nadmiarem alkoholu, kawy, energetyków, marihuany, glutaminianu sodu czy czymś innym. Dopóki nie oczekuje, że będę robiła to samo to może sobie to robić do woli. Jeśli ktoś pali wyłącznie we własnym mieszkaniu przy zamkniętych drzwiach i oknach to też jest mi to obojętne. Ale jeśli ktoś zmusza mnie do zażywania tych "przyjemności" wraz z nim wąchając dym to już nie jest fajne. Jak nie mam ochoty być oblana piwem to nie pójdę do pubu. Proste. Ale po chodniku chodzić muszę. Podobnie jak chciałabym wychodzić na własny balkon.
Dociera do Ciebie co najwyżej zapach tego dymu. Kaszel masz chyba histeryczny....Wiecie co Wy wszyscy - żyjący w mieście - wdychacie 24/7? Biorąc pod uwagę Waszą nadwrażliwości, już dawno powinniście popadać jak kawki, zwłaszcza teraz, bo z tego co wiem, powietrze w Polsce jest niewyobrażalnie syfiaste. Mam szczęście mieszkać na czystym górsko-oceanicznym terenie i szczerze myślę, że mniej sobie szkodzę weekendowym papieroskiem, niż przeciętny Polak codziennym oddychaniem. :/
Tak samo histeryczny jak inni mają na kontakt z pyłkami czy np. orzechami. Ludzie różnie reagują na różne rzeczy. A to, że o czymś nie wiesz nie znaczy jeszcze, że to nie istnieje.
Yhm... Na pewno od zapachu (!) tytoniu można dostać wstrząsu anafilaktycznego i umrzeć. Tak, to to samo co orzechy. 
Serio uważasz, że TYLKO zapach przenosi się powietrzem? Tak całkiem sam? A reszta natychmiast znika bez śladu?
Nie. Uważam, że te mikro, mikro cząstki nie są w stanie wpłynąć na ludzkie zdrowie i są niczym, w porównaniu z tym, co generują samochody i wszelkiego rodzaju przemysł. Próbuję wykazać, że histeria jest nieuzasadniona, a dopierniczać można się praktycznie tylko do zapachu. 
serio chyba biologi i chemi w szkole nie miałaś

soraka napisał(a):

EgyptianCat napisał(a):

Tereenia napisał(a):

EgyptianCat napisał(a):

Tereenia napisał(a):

EgyptianCat napisał(a):

Tereenia napisał(a):

lulamae napisał(a):

Wilena napisał(a):

Zgadzam się, że to niemodne, ale to chyba żadna nowość. Modne jest może w gimnazjum, albo wśród ortalionowego towarzystwa, nie zauważyłam żeby dorośli i/lub w miarę ogarnięci ludzi kiedykolwiek uważali palenie za modne. Co do tego, że wiocha - no tak. Dla mnie palenie to ekwiwalent wywieszenia sobie na plecach kartki z napisem "mam słaby charakter", albo "nie radzę sobie z samym sobą" - żaden to powód do dumy. Co do tych sposobów - po prostu unikam towarzystwa ludzi, którzy palą w sposób skrajnie bezmyślny (czyli wydmuchując innym dym w twarz). Z rodziny u mnie nikt nie pali, w pracy i ze znajomych część pali - ale to wychodzą na pole i tyle, w sumie najczęściej na mnie dmucha dymem ktoś kto bezmyślnie idzie chodnikiem z papierosem w zębach - na to sposobu nie mam i chyba nie chcę mieć, no bo co? Mam komuś zwracać uwagę na ulicy, że śmierdzi? - po co? i tak pewnie więcej tego kogoś nie zobaczę. 
całość trochę brzmi jak " nie mam się czym chwalić, to chociaż podniosę sobie ego, że jestem lepsza bo nie palę".  Palenie jest szkodliwe, tak samo jak alkohol, kawa, energydrinki, marihuana, glutaminian sodu i sto innych rzeczy, naprawdę nie widzę potrzeby podniecania się faktem palenia/niepalenia. Dmuchanie ludziom w twarz jest słabe, oblewanie kogoś piwem w zatłoczonej knajpie też, ale pewnych rzeczy się nie uniknie. Póki papierosy są legalne niepalący będą je czasami czuć. Ja palę bardzo rzadko, nigdy u kogoś w domu, nigdy na przystanku, chodniku, przed wejściem do biura etc, zazwyczaj przed pubem albo na własnym balkonie.
Moi sąsiedzi palą na balkonie. W lecie nie jestem w stanie otworzyć okna bo cały ten smród wiatr niesie mi prosto do mieszkania. I niestety u mnie to nie jest kwestia zwykłego nielubienia czucia dymu. Mogę nie lubić czuć alkoholu ale od tego moje zdrowie nie cierpi. Na dym papierosowy mam natomiast ostry atak kaszlu z problemem ze złapaniem oddechu. I taka jest różnica. Mam gdzieś to, że ktoś niszczy sobie zdrowie nadmiarem alkoholu, kawy, energetyków, marihuany, glutaminianu sodu czy czymś innym. Dopóki nie oczekuje, że będę robiła to samo to może sobie to robić do woli. Jeśli ktoś pali wyłącznie we własnym mieszkaniu przy zamkniętych drzwiach i oknach to też jest mi to obojętne. Ale jeśli ktoś zmusza mnie do zażywania tych "przyjemności" wraz z nim wąchając dym to już nie jest fajne. Jak nie mam ochoty być oblana piwem to nie pójdę do pubu. Proste. Ale po chodniku chodzić muszę. Podobnie jak chciałabym wychodzić na własny balkon.
Dociera do Ciebie co najwyżej zapach tego dymu. Kaszel masz chyba histeryczny....Wiecie co Wy wszyscy - żyjący w mieście - wdychacie 24/7? Biorąc pod uwagę Waszą nadwrażliwości, już dawno powinniście popadać jak kawki, zwłaszcza teraz, bo z tego co wiem, powietrze w Polsce jest niewyobrażalnie syfiaste. Mam szczęście mieszkać na czystym górsko-oceanicznym terenie i szczerze myślę, że mniej sobie szkodzę weekendowym papieroskiem, niż przeciętny Polak codziennym oddychaniem. :/
Tak samo histeryczny jak inni mają na kontakt z pyłkami czy np. orzechami. Ludzie różnie reagują na różne rzeczy. A to, że o czymś nie wiesz nie znaczy jeszcze, że to nie istnieje.
Yhm... Na pewno od zapachu (!) tytoniu można dostać wstrząsu anafilaktycznego i umrzeć. Tak, to to samo co orzechy. 
Serio uważasz, że TYLKO zapach przenosi się powietrzem? Tak całkiem sam? A reszta natychmiast znika bez śladu?
Nie. Uważam, że te mikro, mikro cząstki nie są w stanie wpłynąć na ludzkie zdrowie i są niczym, w porównaniu z tym, co generują samochody i wszelkiego rodzaju przemysł. Próbuję wykazać, że histeria jest nieuzasadniona, a dopierniczać można się praktycznie tylko do zapachu. 
serio chyba biologi i chemi w szkole nie miałaś

Ktoś tu zdecydowanie ma braki w edukacji. To fakt. Jeśli nie wdychasz tych cząstek 24/7 to zrób sobie przysługę i się nie ośmieszaj.

Weź pod uwagę wiatr, odległość, ilość i czas oddziaływania. I pomyśl. Tak po prosu pomyśl.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.