Temat: Palenie to wiocha?

Podobno palenie papierosów jest już niemodne i to wstyd. Zgadzacie się?

Szkoda, że palacze nadal się nie kryją paląc i zmuszają innych bezrefleksyjnie do wdychania syfu :( A wy jakie macie jakieś sposoby na radzenie sobie w sytuacjach kiedy 1 palacz zmusza 30 osób do wdychania dymu?

Pasek wagi

roogirl napisał(a):

EgyptianCat napisał(a):

Dociera do Ciebie co najwyżej zapach tego dymu. Kaszel masz chyba histeryczny....Wiecie co Wy wszyscy - żyjący w mieście - wdychacie 24/7? Biorąc pod uwagę Waszą nadwrażliwości, już dawno powinniście popadać jak kawki, zwłaszcza teraz, bo z tego co wiem, powietrze w Polsce jest niewyobrażalnie syfiaste. Mam szczęście mieszkać na czystym górsko-oceanicznym terenie i szczerze myślę, że mniej sobie szkodzę weekendowym papieroskiem, niż przeciętny Polak codziennym oddychaniem. :/
Ty będziesz jej mówić od czego ma kaszel tak?Jasne pocieszać się można. Co nie zmienia faktu, że pety to smród, że można zwymiotować i możesz sobie wymyślać ile tylko chcesz usprawiedliwień... smog, ptasia grypa, srające ptaki czy co tam jeszcze. Ja bym nie chciała tak wyglądać w środku, jak kupa, oceaniczny klimat raczej tego nie usunie:

Dokladnie, jak ja tego nie lubie! Ja dostaje bol glowy gdy wdycham dym papierosowy dluzej niz kilka sekund i nikt mi nie wmowi, ze ten bol nie jest spowodowany dymem, tylko dlatego, ze sa jeszcze inne zle gazy, ktore codziennie wdycham :PP Wkurzajace sa osoby palace przy innych... i wlasnie najgorsze jest to, ze oczekuja zrozumienia i tolerancji - a przeciez to oni powinni tolerowac, ze ktos nie pali i nie chce tego niezdrowego smrodu wdychac!

Pasek wagi

moze i wdycham spaliny czy inny syf z powietrza ale jakos tego nie czuję, za to dym papierosowy owszem i tez mam atak kaszlu, dusi mnie i lzy plyna. 

Wiocha? W sumie z grubsza tak, choć mnie tam mody czy wiochy nie zmieniają punktu siedzenia ;) Za to mamy tutaj drugi biegun wiochy, i to wyjątkowo dobitny: 

roogirl napisał(a):

Głośno komentuję, że śmierdzi i wyprzedzam narzekając, że nie mogę znieść tego smrodu. Albo ostentacyjnie owijam nos szalikiem wyraźnie wstrzymując oddech albo zatykam nos palcami. No kombinuję, ale chyba tylko raz po komentarzu facet wyrzucił peta do śmietnika.
I dziwisz się? :D Z zasady poza domem palę na uboczu, nie na przystankach, przejściach czy przy jakichś zgromadzeniach, zawsze odsuwam się jeszcze dodatkowo, kiedy widzę dzieci czy ciężarne, a na "przepraszam, proszę przy mnie nie palić" bez najmniejszego problemu bym zgasiła albo odeszła kawał drogi. Za to gdyby ktoś "ostentacyjnie dawał mi do zrozumienia", to chyba zakwiczałabym się ze śmiechu :D 

roogirl napisał(a):

Tereenia napisał(a):

lulamae napisał(a):

Palenie jest szkodliwe, tak samo jak alkohol, kawa, energydrinki, marihuana, glutaminian sodu i sto innych rzeczy, naprawdę nie widzę potrzeby podniecania się faktem palenia/niepalenia. Dmuchanie ludziom w twarz jest słabe, oblewanie kogoś piwem w zatłoczonej knajpie też, ale pewnych rzeczy się nie uniknie. Póki papierosy są legalne niepalący będą je czasami czuć. Ja palę bardzo rzadko, nigdy u kogoś w domu, nigdy na przystanku, chodniku, przed wejściem do biura etc, zazwyczaj przed pubem albo na własnym balkonie.
Moi sąsiedzi palą na balkonie. W lecie nie jestem w stanie otworzyć okna bo cały ten smród wiatr niesie mi prosto do mieszkania. I niestety u mnie to nie jest kwestia zwykłego nielubienia czucia dymu. Mogę nie lubić czuć alkoholu ale od tego moje zdrowie nie cierpi. Na dym papierosowy mam natomiast ostry atak kaszlu z problemem ze złapaniem oddechu. I taka jest różnica. Mam gdzieś to, że ktoś niszczy sobie zdrowie nadmiarem alkoholu, kawy, energetyków, marihuany, glutaminianu sodu czy czymś innym. Dopóki nie oczekuje, że będę robiła to samo to może sobie to robić do woli. Jeśli ktoś pali wyłącznie we własnym mieszkaniu przy zamkniętych drzwiach i oknach to też jest mi to obojętne. Ale jeśli ktoś zmusza mnie do zażywania tych "przyjemności" wraz z nim wąchając dym to już nie jest fajne. Jak nie mam ochoty być oblana piwem to nie pójdę do pubu. Proste. Ale po chodniku chodzić muszę. Podobnie jak chciałabym wychodzić na własny balkon.
Niestety podobnie uważam, że to nie to samo. Problem z papierosami jest taki, że nie tylko sam zainteresowany się truje. Glutaminian sodu nie przenosi się do organizmu drogą oddechową. Nawet przykład który podajesz... ty sobie wychodzisz na WŁASNY balkon tylko, że smród leci do góry i na dół sąsiadom, wychodzi z tego twojego WŁASNEGO balkonu we wspólną przestrzeń, która już nie jest twoją własną. Mi palenie na balkonie innych bardzo przeszkadza. Niestety nie ma tak, że ktoś pali sobie w mieszkaniu i jest fajnie, bo ten dym przesiąka do sąsiadów. Ja np. przez kratkę wentylacyjną czuję ten smród os sąsiada.Jedyna sytuacja kiedy palenie mi nie przeszkadza to zamknięte szklane klatki dla palaczy na lotnisku w Modlinie :) Kiszą się w tym smrodzie sami ze sobą, a do tego mam jeszcze patrząc na nich taką dziwną, chorą satysfakcję, że to ich w jakiś sposób poniża. Mają jak stado bydła tam iść i stać na środku za szybą oddzieleni od normalnych ludzi :) Byłabym happy gdyby wszędzie takie klatki były.

no właśnie, chorą.masz ewidentnie jakiś problem z tym paleniem, na granicy histerii. hamuj się trochę z tymi obelgami... 


Pasek wagi

Nie będę się odnosiła do każdego po kolei...bo mi się nie chce. Napiszę ogólnie i krótko: w tym temacie chamstwo i prostactwo wyszło bynajmniej nie z osób palących. ;) Pozostaje mi się jedynie zaśmiać..yyy zapłakać w duszy, nad waszym jakże koszmarnie zasmrodzonym żywotem. Współczuję. Bardzo. Niestety, ale każda żyjąca w społeczeństwie osoba, musi znosić coś, czego ochoty znosić nie ma. I nie próbujcie nawet przekręcać moich słów i wciskać mi bzdetów pod palce - nie mam na myśli chamskiego dmuchania komuś w ryj, lecz palenie na swoim własnym, prywatnym balkonie.

PS. Jednak zmieniłam zdanie co do prywatnego odnoszenia się: 

roogirl  - lecz się dziewczyno. Stres zabija. ;)

Sfaxy007 napisał(a):

Wiocha? W sumie z grubsza tak, choć mnie tam mody czy wiochy nie zmieniają punktu siedzenia ;) Za to mamy tutaj drugi biegun wiochy, i to wyjątkowo dobitny: 

roogirl napisał(a):

Głośno komentuję, że śmierdzi i wyprzedzam narzekając, że nie mogę znieść tego smrodu. Albo ostentacyjnie owijam nos szalikiem wyraźnie wstrzymując oddech albo zatykam nos palcami. No kombinuję, ale chyba tylko raz po komentarzu facet wyrzucił peta do śmietnika.
I dziwisz się? :D Z zasady poza domem palę na uboczu, nie na przystankach, przejściach czy przy jakichś zgromadzeniach, zawsze odsuwam się jeszcze dodatkowo, kiedy widzę dzieci czy ciężarne, a na "przepraszam, proszę przy mnie nie palić" bez najmniejszego problemu bym zgasiła albo odeszła kawał drogi. Za to gdyby ktoś "ostentacyjnie dawał mi do zrozumienia", to chyba zakwiczałabym się ze śmiechu  

Nie na każdego działa kulturalne upomnienie tak, jak na ciebie :)

okate napisał(a):

no właśnie, chorą.masz ewidentnie jakiś problem z tym paleniem, na granicy histerii. hamuj się trochę z tymi obelgami... 

To nie obelgi, ja tylko opisałam jak sobie wyobrażam działanie takiej klatki. Jak przechodzę obok to mówię tylko jakie to fajne rozwiązanie, bo jest fajne.

Pasek wagi

Przeszkadza mi smród papierosów, przeszkadzało by mi gdybym miala sie przytulac czy calowac z palaczem, ale jesli ktos pali w pewnej odleglosci ode mnie to nie dostaje jakies histerii jak niektore osoby tutaj.  Ja osobiscie nie spotkalam sie z wydmuchiwaniem komus dymu w twarz, jesli ktos tego doswiadczyl to bardzo mi przykro, bo takie zachowanie jest prostackie. Ale dziwne spojrzenie/chrzakanie/celowe zaslanianie nosa no to ja sie nie dziwie, ze ludzie nie przestaja. Uwazam, ze juz zwykla prosba o zgaszenie dymka bo komus bardzo przeszkadza odniosla by wiekszy skutek.

Roogirl Ty to masz chyba jakis problem w życiu, stres Cię może zabić, niektore Twoje poglądy/wypowiedzi mnie zadziwiaja i przerażają.

roogirl napisał(a):

EgyptianCat napisał(a):

Dociera do Ciebie co najwyżej zapach tego dymu. Kaszel masz chyba histeryczny....Wiecie co Wy wszyscy - żyjący w mieście - wdychacie 24/7? Biorąc pod uwagę Waszą nadwrażliwości, już dawno powinniście popadać jak kawki, zwłaszcza teraz, bo z tego co wiem, powietrze w Polsce jest niewyobrażalnie syfiaste. Mam szczęście mieszkać na czystym górsko-oceanicznym terenie i szczerze myślę, że mniej sobie szkodzę weekendowym papieroskiem, niż przeciętny Polak codziennym oddychaniem. :/
Ty będziesz jej mówić od czego ma kaszel tak?Jasne pocieszać się można. Co nie zmienia faktu, że pety to smród, że można zwymiotować i możesz sobie wymyślać ile tylko chcesz usprawiedliwień... smog, ptasia grypa, choroba wściekłych krów czy co tam jeszcze. Ja bym nie chciała tak wyglądać w środku, jak kupa, oceaniczny klimat raczej tego nie usunie:

Możesz szczekać do woli i także niewiele to zmieni. ▶️ http://www.tworzymyatmosfere.pl/wplyw-zanieczyszcz...

Zanieczyszczenia powietrza, takie jak np. pyły i metale ciężkie, wywołują schorzenia układu oddechowego, krwionośnego i nerwowego, a także powodują raka.

Koszty chorób spowodowanych zanieczyszczeniami powietrza wynoszą w UE 940 mld euro rocznie.

Przyjmuje się, że z powodu zanieczyszczenia powietrza umiera w Polsce ponad 40 tys. osób rocznie. To ponad 12 razy więcej niż ginie wskutek wypadków drogowych. 

Powiedziałabym - weź głęboki oddech i ochłoń, ale chyba lepiej nie. ;)

EgyptianCat napisał(a):

roogirl napisał(a):

pety to smród, że można zwymiotować i możesz sobie wymyślać ile tylko chcesz usprawiedliwień... smog, ptasia grypa, choroba wściekłych krów czy co tam jeszcze. Ja bym nie chciała tak wyglądać w środku, jak kupa, oceaniczny klimat raczej tego nie usunie:
Możesz szczekać do woli i także niewiele to zmieni. ?? http://www.tworzymyatmosfere.pl/wplyw-zanieczyszcz... powietrza, takie jak np. pyły i metale ciężkie, wywołują schorzenia układu oddechowego, krwionośnego i nerwowego, a także powodują raka.Koszty chorób spowodowanych zanieczyszczeniami powietrza wynoszą w UE 940 mld euro rocznie.Przyjmuje się, że z powodu zanieczyszczenia powietrza umiera w Polsce ponad 40 tys. osób rocznie. To ponad 12 razy więcej niż ginie wskutek wypadków drogowych. Powiedziałabym - weź głęboki oddech i ochłoń, ale chyba lepiej nie. ;)

Ja cały czas twierdzę, że pety śmierdzą. A w zdjęciu płuc chodziło bardziej o pokazanie jak obleśnie to wygląda. To, ile ludzi ginie od zanieczyszczeń powietrza nie zmienia tego, że papierosy śmierdzą, a płuca są od nich delikatnie mówiąc nieestetyczne, więc nie wiem po co ten research robiłaś.

Pasek wagi

roogirl napisał(a):

EgyptianCat napisał(a):

roogirl napisał(a):

pety to smród, że można zwymiotować i możesz sobie wymyślać ile tylko chcesz usprawiedliwień... smog, ptasia grypa, choroba wściekłych krów czy co tam jeszcze. Ja bym nie chciała tak wyglądać w środku, jak kupa, oceaniczny klimat raczej tego nie usunie:
Możesz szczekać do woli i także niewiele to zmieni. ?? http://www.tworzymyatmosfere.pl/wplyw-zanieczyszcz... powietrza, takie jak np. pyły i metale ciężkie, wywołują schorzenia układu oddechowego, krwionośnego i nerwowego, a także powodują raka.Koszty chorób spowodowanych zanieczyszczeniami powietrza wynoszą w UE 940 mld euro rocznie.Przyjmuje się, że z powodu zanieczyszczenia powietrza umiera w Polsce ponad 40 tys. osób rocznie. To ponad 12 razy więcej niż ginie wskutek wypadków drogowych. Powiedziałabym - weź głęboki oddech i ochłoń, ale chyba lepiej nie. ;)
Ja cały czas twierdzę, że pety śmierdzą. A w zdjęciu płuc chodziło bardziej o pokazanie jak obleśnie to wygląda. To, ile ludzi ginie od zanieczyszczeń powietrza nie zmienia tego, że papierosy śmierdzą, a płuca są od nich delikatnie mówiąc nieestetyczne, więc nie wiem po co ten research robiłaś.

I na zanieczyszczone powietrze jedna osoba, ktorej to przeszkadza, nie moze wplynac natychmiast. A papierosa wystarczy zgasic. Wiec porownanie bardzo zle :P I nadal nie zmienia to faktu, ze mieszkam w duzym miescie (ponad 3 miliony mieszkancow) od urodzenia i mam sie dobrze, ale jak ktos przy mnie pali, zaczyna bolec mnie glowa - no co mam zrobic? :) Przeszkadza mi ten dym bardzo, jest dla mnie szkodliwy, jest niezdrowy ale za to jest bardzo latwo temu zaprzestac - mandaty dla palaczy w miejscach publicznych.

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.