- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
13 lutego 2017, 10:16
Poszukuję osób, których dzieci uczęszczają do takiej szkoły. Możecie podzielić się wrażeniami? Jakie widzicie wady i zalety? Czy dzieci chodziły też do montessoriańskiego przedszkola? Czy kontynuowały/będą kontynuować naukę w liceum Montessori?
14 lutego 2017, 07:29
Płacąc 900zł czesnego chciałabym mieć pewność, że wiem za co płacę. Zwłaszcza, że mam dwoje dzieci i koszt robi się ogromny. Nie mam złudzeń co do poziomu państwowej podstawówki, zastanawiam się tylko czy nie lepiej zainwestować w dodatkowe zajęcia pozaszkolne.
14 lutego 2017, 09:04
Zabrzmiało odpowiednio. Tak świat jest ułożony - trzeba umiec odnaleźc się w "zbieraninie z różnych środowisk", aby życ w dorosłym świecie... Montessori uczy tolerancji. Z powyższym podejściem (braku tolerancji) - lepiej nie posyłac do szkoły Montessori. Jeszcze się dziecko nauczy...... w państwowej jest zbieranina dzieci z różnych środowisk....
Nie zamierzam swojego posłać do Montessori. A to, ze toleruje zwierzęta, nie oznacza, ze chciałabym z nimi mieszkać, skoro mam wybór. Mam wybór, wiec decyduje z kim chce przebywać. W przeciwieństwie do swojego dziecka rozumiem świat, dlatego na razie chce wybrać za nią środowisko, w którym będzie dorastać.Bo mam wybór. Wegetarianie decydują za dzieci, czy jedzą mięso, czy nie. Katolicy decydują za dziecko , czy je ochrzcić czy nie. Czy ich również oskarżasz o brak tolerancji? Tak właśnie wygląda świat- to my, dorośli decydujemy o naszych dzieciach.
14 lutego 2017, 09:12
Płacąc 900zł czesnego chciałabym mieć pewność, że wiem za co płacę. Zwłaszcza, że mam dwoje dzieci i koszt robi się ogromny. Nie mam złudzeń co do poziomu państwowej podstawówki, zastanawiam się tylko czy nie lepiej zainwestować w dodatkowe zajęcia pozaszkolne.
Koszt czesnego to jest chyba najmniejszy koszt . W tych szkolach jest 199 propozycji roznych platnych zajec, wycieczki na Kursy do hiszpani ( w 3 , 4,5 klasie) Czy do. innych krajow. Wszystkie dzieci chca chodzic na zajecia muzyczne, plastyczne, krawiectwo, taniec, narty . Wiec dodatkowe koszty przekraczaja czesto czesne . My mamy przedszkole dopiero a koszty sa podwojne.
14 lutego 2017, 11:04
dzieci mojej siostry chodza do tej szkoly choc ich na nia nie stac, mnie stac ale moje dzieci nie poslalam do szkoly panstwowej, choc do żłobla i przedszkola chodzily w Krakowie - Ruczaj
chodzą do szkoły, a ich nie stać - to jak płacą? no chyba, że dziadkowie pomagają,czy coś. a ostatniego zdania nie rozumiem - stać Cię na prywatną i posłałaś do prywatnej (to "ale" dało mi do myślenia)
14 lutego 2017, 11:14
Płacąc 900zł czesnego chciałabym mieć pewność, że wiem za co płacę. Zwłaszcza, że mam dwoje dzieci i koszt robi się ogromny. Nie mam złudzeń co do poziomu państwowej podstawówki, zastanawiam się tylko czy nie lepiej zainwestować w dodatkowe zajęcia pozaszkolne.
ja widzę u mojej Zuzki wiele zmian na plus. zachowanie, poprawa o co najmniej 50 %, a to wyczyn, naprawdę. chęć do poznawania świata na duży plus, a to równa się, że chetniej i więcej się uczy. widziałam zdjęcia z lekcji o wszechświecie - w ogromnej sali wszystkie planety na podłodze, w odpowiednim rozmiarze i odległości od siebie, no super. po ich białej szkole wybieram się na spotkanie z nauczycielkami, zobaczyć co i jak słychać w nauce. i co jest dla mnie największym plusem - moje dziecko zaczęło czytać. bo ją inne, czytające dzieci zmotywowały. choćby za to mają ode mnie medal za szkołę roku ;) bo córka nienawidziła czytania i mogła gapić sięw ścianę przez godzinę, ale książki nie ruszyła sama z siebie. no a, na boga, w tym wieku się już coś czyta..
jeśli chodzi o Twoj dylemat: zajęcia dodatkowe - szkoła prywatna, to moim zdaniem wygrywa szkoła prywatna. w naszej szkole wszystko co jest do zrobienia realizują w szkole i do domu wracają już z wolną głową i nie muszą cisnąć kilku godzin prac domowych. czasami młoda przysiądzie w domu, jak ma dłuższy wiersz do nauki i nie zdąży (nie będzie jej się chciało) w szkole.
14 lutego 2017, 12:53
Brak prac domowych to na pewno plus, jak słyszę opowieści mojej kuzynki o tym jak robi lekcje ze swoimi dziećmi(4 klasa szkoły podstawowej) po kilka godzin dziennie to mi wszystko opada... Inna sprawa, że ja sama, będąc w podstawówce lekcje odrabiałam samodzielnie i mam nadzieję, że moje dzieci też tak będą robić.
14 lutego 2017, 13:07
Brak prac domowych to na pewno plus, jak słyszę opowieści mojej kuzynki o tym jak robi lekcje ze swoimi dziećmi(4 klasa szkoły podstawowej) po kilka godzin dziennie to mi wszystko opada... Inna sprawa, że ja sama, będąc w podstawówce lekcje odrabiałam samodzielnie i mam nadzieję, że moje dzieci też tak będą robić.
też przerabiałam tony prac domowych. najbardziej mi się podobały akcje wypełniania 20 stron w ćwiczeniach "do piątku"..paniom w szkole się nie chciało pracować, bo cały rok 1 strona na tydzień, a przychodził czerwiec i siedź na tyłku i wypełniaj.
oj, dzieci są bardzo różne. sama też odrabiałam lekcje sama, bardzo dużo czytałam, a mój mąż przeczytał w 2 klasie Winnetou..a nasza najstarsza sama NIGDY nie siadła do lekcji, "czytanie jest głupie i nudne" i wiele innych. no, ale jak już wspominałam, jest już dużo lepiej :)
14 lutego 2017, 13:10
chodzą do szkoły, a ich nie stać - to jak płacą? no chyba, że dziadkowie pomagają,czy coś. a ostatniego zdania nie rozumiem - stać Cię na prywatną i posłałaś do prywatnej (to "ale" dało mi do myślenia)dzieci mojej siostry chodza do tej szkoly choc ich na nia nie stac, mnie stac ale moje dzieci nie poslalam do szkoly panstwowej, choc do żłobla i przedszkola chodzily w Krakowie - Ruczaj
Tak jestesmy wyrodnymi rodzicami posłalismy dzieci do panstwowej szkoly, jakby tego bylo malo poslalismy do panstwowej szkoly muzycznej, i o cudzie brytyjskiej szkoly jezykowej
:D
14 lutego 2017, 13:12
chodzą do szkoły, a ich nie stać - to jak płacą? no chyba, że dziadkowie pomagają,czy coś. a ostatniego zdania nie rozumiem - stać Cię na prywatną i posłałaś do prywatnej (to "ale" dało mi do myślenia)dzieci mojej siostry chodza do tej szkoly choc ich na nia nie stac, mnie stac ale moje dzieci nie poslalam do szkoly panstwowej, choc do żłobla i przedszkola chodzily w Krakowie - Ruczaj
Tak jestesmy wyrodnymi rodzicami posłalismy dzieci do panstwowej szkoly, jakby tego bylo malo poslalismy do panstwowej szkoly muzycznej, i o cudzie brytyjskiej szkoly jezykowej
:D
14 lutego 2017, 13:33
Tak jestesmy wyrodnymi rodzicami posłalismy dzieci do panstwowej szkoly, jakby tego bylo malo poslalismy do panstwowej szkoly muzycznej, i o cudzie brytyjskiej szkoly jezykowej:Dchodzą do szkoły, a ich nie stać - to jak płacą? no chyba, że dziadkowie pomagają,czy coś. a ostatniego zdania nie rozumiem - stać Cię na prywatną i posłałaś do prywatnej (to "ale" dało mi do myślenia)dzieci mojej siostry chodza do tej szkoly choc ich na nia nie stac, mnie stac ale moje dzieci nie poslalam do szkoly panstwowej, choc do żłobla i przedszkola chodzily w Krakowie - Ruczaj
a gdzieś ktoś napisał, że wyrodni rodzice posyłają dzieci do szkół państwowych? napisałaś "moich dzieci NIE posłałam do szkoły państwowej".