Temat: Nachalny nieorozwój?

Moje drogie mam problem...
Chodzi o to, że łazi za mną jakiś nachalny niedorozwój.

Znaczy tak w Przemyślu mieszka taki typ jest trochę upośledzony można go spotkać wszędzie.
Ja chodzę do szkoły na pewnej ulicy (gimnazjum) i jak wychodzę i idę chodnikiem to go widzę i on idzie za mną.
Nie żeby mi się wydawało tydzień temu stałam na przystanku na Mickiewicza i ten typ tam był i staną nade mną i zaczął  coś do mnie gadać, ja go nie rozumiem bo nie mówi normalnie tylko tak jakby "po swojemu".
Ja mu nic nie odpowiedziałam, a on staną blisko (czyt. bardzo blisko) mnie więc ja zaczełam krzyczeć, ze ma się odpierniczyć, jakaś kobieta go wypędziła ode mnie.
Po chwili przyjechał mój autobus i ja wsiadłam i on też i znowu staną nade mną i coś zaczął rękami wymachiwać i do mnie mówić, więc ja użyłam dość niecenzuralnych słów.
Wiem, ze nie popisałam się kulturą czy coś ale w przypływie nerwów (jak się denerwuję to nie panuję nad sobą czasami zaczynam się telepać i nie mogę złapać powietrza) nie panuję nad sobą.
TO w ogóle nie wysiadło z autobusu jechało do mojej wsi do ostatniego przystanku.
Ja wysiadam na ostatnim i szczescie że nie wysiadł za mną tylko pojechał z powrotem do Przemyśla.
Dzisiaj znowu jak byłam na ulicy gdzie chodzę o gimnazjum szłam do drogerii i typ znowu stał  i jak przychodziłam to on się z rękami do mnie pchał więc ja się wystraszyłam i wykrzyczałam że ma  się ode mnie odczepić i poszłam przed siebie, wyciągnęłam lusterko żeby zobaczyc czy za mną idzie i zobaczyłam że idzię więc poszłam do sklepu, on wtedy stał pod drzwiami, kobieta ze sklepu go wygnała i ja poszła do drogerii i jak miałam z niej  wychodzić to on stał pod drzwiami...

Tych przypadków było dużo więcej.
Napiszecie, że nie powinnam chodzić na przystanek na Mickiewicza, ale on jest wszędzie na każdym przystanku wiem bo już wszędzie wsiadałam.
Kiedyś była sytuacja, że ja czekałam na pętli na autobus i on tam był, więc ja dla zmylenia wsiadłam w inny autobus niż mój, pech chciał, ze był pusty i wsiadłam, usiadłam na siedzeniu a TO coś siadło koło nie złapał mnie za kolano odruchowo dostał ode mnie w twarz i wysiadł na następnym...
Sytuacji wyżej wymienionych było dużo więcej...
Np jak raz stałam z mamą na przystanku to on siedział na ławce i (przepraszam za słownictwo, ale nie wiem jak to inaczej wyrazić) walił sobie konia...

Ja  się na serio boję, typ ma około 50 lat...
Ja mam 16 i na moje nieszczeście jestem niska (148cm) a on mam jakieś 170...

Czy ja mogę to gdzieś zgłosić???
Co ja mogę z tym zrobić???

pogadaj z rodzicami o tym gosciu,wydaje mi sie, ze to powinniscie to zglosic, staraj sie sama nie chodzic wieczorami czy w miejscach gdzie ludzi nie ma.

rozmawiałas o tym z rodzicami? Z wychowawczynią? Kimś dorosłym?
Pasek wagi
Ojej..Powinnam cie pouczyc, ze na chorych nie mowi sie To... Ale nie poucze :p   Nie wiem, czy przyjma zgloszenie jesli nie znasz jego danych osobowych. Kolezanke przesladowal kiedys facet. Wysylal jej drogie prezenty do domu platne...przy odbiorze...Byla w tym nawet suknia slubna. Grozil jej. Miala jego numer, imie, nazwisko...Nie przyjeli zgloszenia...Ponoc puki nic jej nie zrobi, to oni nie musza sie tynm zajmowac...Mysle, ze jesli twoja mjama by zlozyla doniesienie, ze osoba niepoczytalna psychicznie przesladuje jej corke, to zapewne wyslali by go na badania...Ale jesli wyjdzie, ze jest niepoczytalny, ale nie jest grozny, to nic mu nie zrobia...Ciezka sprawa..Niestety polskie prawo takie juz jest...
Zdecydowanie musisz porozmawiac z rodzicami o tym, możesz również w szkole pedagog powiadomic. Kiedyś może zrobic Ci krzywdę lub "upatrzyc" sobie kogoś innego z Twojej szkoły. Staraj się omijac miejsca w których nikogo nie ma. Razem z rodzicami zgłoście to na policje.
jej, koniecznie to zgłoś, nie chodź nigdzie sama, zawsze w grupie znajomych, uprzedź znajomych, mów tez rodzinie i znajomych o godzinach powrotów tak na wszelki wypadek, żeby przez cały czas ktoś wiedział z Twoich bliskich gdzie można Cie znaleźć

możliwe że ten mężczyzna jest nieszkodliwy czyt. choroba psychiczna ale środków ostrożności nigdy za wiele
Pasek wagi
Rozmawiałam  o tym z mamą, moja mama nawet go widziała...
Ale ona nie wie co robić..
Teraz z chodzeniem wieczorami nie ma problemu, bo coraz jaśniej na podwórku.
Ale strach był jak było ciemno już o 15...
Do domu zazwyczaj wracam o 16 autobusem...


łapanie za kolano i onanizowanie się to już nie przelewki
powiadom kogoś dorosłego, najlepiej rodziców
Pasek wagi
To straszne.. Współczuję. też widziałam starszych panów ' w takiej akcji " - przykre to jest..
A Ty jesteś w  niebezpieczeństwie. Dlatego musisz z kimś o tym porozmawiać..
dobrze byłoby dowiedzieć się kto to - może ma rodzinę, która zrobiłaby z tym porządek, ale jeśli to np bezdomny to go nawet nie zamkną... nie będę Ci doradzała, bo nie mam pojęcia co w Twojej sytuacji zrobić, za mną kiedyś (jeszcze w LO) łaził taki stary gość i zaczepiał  (jak bardzo wiele dziewczyn - znany był z tego) ale moi bracia jak się dowiedzieli to zwyczajnie dostał po mordzie, ale był raczej normalny (tzn. jak można tak nazwać gościa co zaczepia nachalnie licealistki) więc nie mieli skrupułów to schodził mi z drogi do końca liceum...

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.