Temat: Nauka. ile wam zajmuje?

Zastanawiam się ile zajęłoby Wam nauczenie się ok 50 stron materiału, który słabo was interesuje? Tylko i wyłącznie sucha teoria.

Ps. pytam z ciekawości, zainspirowała mnie zbliżająca się sesja

Pasek wagi

zależy jakiego materiału,

zalezy jaki egzamin - ustny, test? 

poziom trudności itd

Pasek wagi

^ Popieram. 

Zależy też czy to '50 stron materiału' to taka konkretna opisówka, czy już skrócone, łatwe do przyswojenia informacje. Jeśli opisówka to pewnie można skrócić o 20 stron. 

Zależy czy trzeba wkuć na blachę, czy zrozumieć i zapamiętać najistotniejsze szczegóły

Czy dużo jest fachowych nazw/nazwisk/czegokolwiek, które musisz znać

Jaki przedmiot przede wszystkim :)

50 stron anatomii to było dla mnie tak na 5 godzin roboty, 50 stron histologii zęba przynajmniej ze 25 godzin :P także rozrzut jest spory, ale ogólnie jeśli te studia czegoś mnie nauczył to tego że wszystko da się wkuć :P inna sprawa jak długo się niektóre rzeczy pamięta :P 

nie uczyłabym się. zrobiłabym ściągi ;)

Jeden wieczór - nie więcej , tyle mniej wiecej ucze sie do takich egzaminów , ale ile godzin tego wieczoru to chyba zalezalo by od poziomu trudnosci tego egzaminu , na ustny to tak 4-5 h może , a na test z otwartymi 2 godziny góra ,

Ja wszystko zostawiam na ostatnie popoludnie/noc, wiec tyle musialoby wystarczyc:P 

Rozłożyłabym sobie naukę na 3 dni. Ale ja nie lubię zostawiać wszystkiego na ostatnią chwilę, uważam to za głupotę. Nie wiem ile godzin by mi to zajęło, lel

Zależy. Ja zwykle miałam stały tryb nauki. Za pierwszym razem czytałam wszystko i zakreślałam sobie główne informacje, słowa klucze. Później czytałam tylko to co sobie zakreśliłam - dzięki temu nie marnowałam czasu na czytaniu nic nie wnoszących informacji.

Ja ogólnie szybko przyswajałam wiedzę, aczkolwiek jak materiał mnie nie interesował, to wiadomo, że szło oporniej.

Pasek wagi

Hm, zalezy z jakim podejsciem, motywacją.

Czlowiek jak chce to moze bardzo szybko się nauczyć nawet nudnych rzeczy, ale pozostale czynniki (nuda, brak zainteresowania, brak skupienia na temacie itp.) sprawiają, ze wiedza wchodzi wolniej i oporniej. Mówię na bazie wlasnych doswiadczen. Podkreślę, ze chodzi m o nauczenie się ze zrozumieniem, wlasnymi slowami, a nie slowo w slowo pamięciowki, bo to zeszloby mi o wiele dluzej i neichętniej. 

Ogolnie ja się najwięcej uczę sluchając kogoś np. na wykladach, rozmowach. Wtedy juz mam większosc roboty za sobą, bo tylko przyswoić szczegoly i powtorzyć. Pozniej zwykle nawet jak mam piękne notatki, przepisuję je, czaami swoimi slowami, a pozniej czytam raz czy dwa, jesli jest potzreba to powtorzę coś kilka razy, jakby na pamięc i juz umiem:) Jenak czesto ten schemat uczenia się jest bardzo skrocony u mnie, bo bywa, ze  szybko juz umiem, a jesli czytam sobie to tylko dlatego, ze juz tak mam:) Tak samo jak gdy oddaję jakiś projekt, pracę, sprawdzam i czasami poprawiam, udoskonalam do oporu, mimo, ze jest juz niemal idealne;) Co ciekawe, ta wiedza zostaje mi na dluzej niż koleżanką, ktore kują na egzamin, na pamięć, a gdy pozniej wraca się do tematu, nie pamiętają nic, niewiele.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.